Chude lata dla branży

Pierwszych osiem miesięcy 2016 r. przyniosło prawie 15-proc. spadek produkcji budowlano-montażowej w porównaniu z analogicznym okresem 2015 r. To efekt zastoju w zamówieniach publicznych na duże inwestycje infrastrukturalne – głównie kolejowe i drogowe.

Publikacja: 12.10.2016 19:53

Foto: Fotorzepa, Maciej Kaczanowski

W pierwszym półroczu upadłość ogłosiło o 8 proc. firm więcej niż rok wcześniej – to głównie przedsiębiorstwa działające w segmencie infrastruktyry drogowej i wodociągowej. A niedawno zwolnienia grupowe ogłosiły Skanska – największa spółka budowlana na polskim rynku, a także giełdowa Trakcja.

Czynniki ryzyka

Przyszły rok zapowiada się również jako bardzo trudny dla segmentu budownictwa infrastrukturalnego.

– Nawet jeśli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz PKP Polskie Linie Kolejowe ruszą z przetargami w ramach perspektywy unijnej na lata 2014–2020, to przychody z kontraktów w optymistycznym scenariuszu pojawią się w sprawozdaniach firm najwcześniej w II połowie 2018 r. – powiedział Patryk Darowski, wicedyrektor w dziale doradztwa finansowego Deloitte, podczas prezentacji czwartej edycji raportu o stanie branży budowlanej w Polsce.

– Procedury przetargowe, uwzględniając odwołania, mogą zabrać nawet kilkanaście miesięcy. Trzeba też pamiętać, że część kontraktów realizowana będzie w formule „zaprojektuj i buduj" – dodał.

– Zastój z przetargami dotyczy nie tylko dużych inwestycji pilotowanych przez GDDKiA i PKP PLK. To samo widzimy na poziomie samorządów – podkreślił Piotr Janiszewski, prezes Skanska. – Nie tylko rynek inwestycji infrastrukturalnych się skurczył, podobnie jest w przypadku budownictwa kubaturowego. Na tym tle wyjątkiem jest mieszkaniówka, która ustanowi w tym roku kolejny rekord, oraz budownictwo biurowe, które rośnie na niespotykaną wcześniej skalę – podsumował.

Eksperci ostrzegają, że nawet jeśli inwestycje ruszą, to branżę czekają dalsze poważne konsekwencje poślizgu. Skurczenie się rynku spowodowało radykalne zwiększenie konkurencji – w przetargach bierze teraz udział średnio dwa razy więcej oferentów niż w poprzednich latach, o zlecenia starają się też firmy zagraniczne, które dotychczas nie były obecne na polskim rynku.

Bitwa o pracę spowodowała także obniżenie marż. Dwa lata temu średnia wartość oferty wygrywającej przetarg opiewała na 70 proc. budżetu inwestorskiego – teraz to 50 proc., a nawet mniej. Zdaniem ekspertów Deloitte sytuację być może poprawić ograniczenie kryterium ceny w przetargach, jednak wciąż nie wiadomo, jakie miałyby to być kryteria.

Kolejne ryzyko to perspektywa spiętrzenia prac. Darowski powiedział, że z rozmów z przedstawicielami GDDKiA i PKP PLK wynika, że instytucje pracują nad takim rozłożeniem inwestycji, by uniknąć szczytu realizacji w latach 2019–2020. – Pytanie, na ile możliwe jest przyspieszenie z pracami, skoro mamy już połowę października 2016 r. – zauważył.

Druga wątpliwość dotyczy finansów: są obawy, że państwo nie będzie w stanie zebrać takiego wkładu własnego, by Polska skorzystała ze wszystkich pieniędzy unijnych.

Miliardy na papierze

Według szacunków Deloitte, opartych na dostępnych dokumentach, potrzeby inwestycyjne w Polsce są gigantyczne i sięgają ok. 300 mld zł. Z tej puli 111 mld zł przypada na drogi, 67,5 mld zł na kolej (także linie podmiejskie oraz tramwajowe), 97 mld zł na energetykę (42 mld zł na sieć przesyłową i 55 mld zł na moce wytwórcze), a 23 mld zł na segment ochrony środowiska.

Inwestycje infrastrukturalne to wycinek rynku budowlanego, jednak dzięki temu, że istnieją strategiczne plany oraz znany jest poziom unijnego dofinansowania, najłatwiej jest ukazać perspektywy w dłuższym okresie. Zdaniem Deloitte ożywienia można się spodziewać w takich obszarach jak modernizacja i rozbudowa galerii handlowych czy budowa i modernizacja budynków szpitalnych.

Według ekspertów firmy powinny myśleć o dalszej przyszłości, kiedy skończą się pieniądze unijne. Jako pozytywny przykład wskazali powołanie Polskiego Klastra Eksporterów Budownictwa. Zaznaczyli również, że powinna być rozwijana formuła partnerstwa publiczno-prywatnego.

W pierwszym półroczu upadłość ogłosiło o 8 proc. firm więcej niż rok wcześniej – to głównie przedsiębiorstwa działające w segmencie infrastruktyry drogowej i wodociągowej. A niedawno zwolnienia grupowe ogłosiły Skanska – największa spółka budowlana na polskim rynku, a także giełdowa Trakcja.

Czynniki ryzyka

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Ozempic pomoże także w profilaktyce zawałów serca? Zachęcające wyniki
Biznes
CBA w Totalizatorze Sportowym. Funkcjonariusze zabezpieczają dokumenty
Biznes
Premierka Danii o Ozempicu: „Jestem wielką fanką”
Biznes
Prezes Poczty Polskiej: To stan śmierci klinicznej, ale pracownicy nie rozumieją
Materiał partnera
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?