Jarosław Skrzyszowski: Trzeba wybrać dobry krem

Jarosław Skrzyszowski - absolwent AWF, były trener, szef firmy Bebrave produkującej kosmetyki dla sportowców.

Aktualizacja: 12.09.2017 22:38 Publikacja: 12.09.2017 19:16

Jarosław Skrzyszowski: Trzeba wybrać dobry krem

Foto: materiały prasowe

Tekst pochodzi z dodatku specjalnego "8. PKO Festiwal biegowy"

Rzeczpospolita: Co oznacza pojęcie „twarz biegacza"?

Jarosław Skrzyszowski: To pewien skrót myślowy, dotyczy bowiem nie tylko biegaczy, ale także osób podejmujących inną aktywność fizyczną. Przy tętnie powyżej 120 na minutę nasza skóra zachowuje się inaczej. Skutkuje to tym, że często twarz osoby uprawiającej sport odbiega od tego, co pokazuje nam metryka. W skrócie, ktoś ma 30 lat, posiada wspaniałą sylwetkę, ale spojrzawszy na buzię, dalibyśmy mu lat 35–40. Dotyczy to szczególnie osób, które podejmują ekstremalny wysiłek. Można podać przykłady wielu znanych sportowców – z zagranicy i z Polski, kobiet i mężczyzn, ale byłoby to dla mnie nieco niezręczne.

I czy naprawdę przedwczesne starzenie jest konsekwencją wysiłku?

Wynika to ze zmian biochemicznych, które pojawiają się podczas wysiłku. Wtedy podnosi się temperatura ciała, a im wyższa, tym większe negatywne procesy. Wysiłek wpływa na produkcję większej liczby wolnych rodników, które nie tylko uszkadzają skórę twarzy, ale wpływają na degenerację wszystkich naszych organów. Kiedy dochodzi jeszcze słońce, zanieczyszczenie środowiska, powstaje stres oksydacyjny i organizm nie radzi sobie z usuwaniem wolnych rodników. Na twarzy uszkadzają one kolagen, elastynę, czyli włókna, które są dla niej pewnym stelażem. Skóra pada, wygląda gorzej. W czasie wysiłku pojawiają się inne substancje, które są szkodliwe dla skóry – chlor, sód czy amoniak. Zmienia się pH skóry, czyli kwaśność. Skóra się przez to podrażnia, pojawiają się pęknięcia.

Podczas prezentacji wspominał pan także o złym wpływie pracy mięśni mimicznych biegacza...

O ile bowiem podczas biegu mięśnie nóg kurczą się i rozkurczają, o tyle mięśnie mimiczne cały czas są skurczone. Szybciej się przez to męczą i ulegają degeneracji.

Czy sportowiec może zapobiec złemu wpływowi wysiłku na skórę?

Istnieje prewencja. Po pierwsze, już przed treningiem – o czym wiele osób zapomina – wypada zmyć twarz właściwymi preparatami. W ten sposób ją zabezpieczamy. Trzeba to zrobić także po treningu. Po drugie, należy stosować właściwe preparaty kosmetyczne. Takie, które działają właśnie w czasie wysiłku. Na rynku mamy do wyboru nieograniczoną ilość kremów, ale ich stężenie nie działa w czasie biegu. To jest trochę tak, jakbyśmy mieli kurtkę, w której świetnie wyglądamy, ale kiedy spadnie deszcz, to nas nie chroni, bo przemaka. Ale są kremy przeznaczone dla skóry sportowców, testowane przez nich przez wiele miesięcy.

Z pana spostrzeżeń wynika, że bieganie nie służy urodzie?

Istnieje o wiele więcej pozytywnych aspektów biegania niż negatywnych. To jest tak jak z antybiotykami. Ktoś mówi, że one szkodzą, ale przecież także leczą a oprócz tego są ochronne środki, jak priobiotyki. Wkrótce biegacze, którzy zrozumieją, że trzeba dbać o skórę, zaczną stosować przeznaczone specjalnie dla nich kremy. One nie są lekarstwem, ale są jednym ze sposobów zapobiegania negatywnym skutkom nadmiernego wysiłku.

Tekst pochodzi z dodatku specjalnego "8. PKO Festiwal biegowy"

Rzeczpospolita: Co oznacza pojęcie „twarz biegacza"?

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę