W sprawie wakacji składkowych dla firm rząd idzie na skróty. Omija procedury

Rząd chce wyłączyć przepisy o zamówieniach publicznych przy wdrażaniu wakacji składkowych. Eksperci: to może przynieść więcej szkód niż pożytku.

Aktualizacja: 13.03.2024 11:30 Publikacja: 13.03.2024 03:00

W sprawie wakacji składkowych dla firm rząd idzie na skróty. Omija procedury

Foto: Adobe Stock

Tak wynika z najnowszej wersji projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, która reguluje kwestię tzw. wakacji składkowych. Cała idea pomysłu sprowadza się do tego, że osoby prowadzące działalność przez miesiąc w roku nie będą musiały płacić składek do ZUS.

Za krótki termin na wdrożenie wakacji składkowych

Podczas opiniowania projektu ustawy ZUS zgłosił uwagi do terminu jej wejścia w życie. W pierwotnej wersji miał to być bowiem 1 października 2024 r., a ZUS argumentował, że wejście w życie ustawy w tym czasie nie jest możliwe ze względu na konieczność zapewnienia „funkcjonalności systemów informatycznych Zakładu”. Wdrożenie przepisów musi bowiem poprzedzić wyłonienie wykonawcy na podstawie przepisów o zamówieniach publicznych. Ponadto będzie wymagało przetestowania nowej funkcjonalności.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyliczył, że niezbędne jest zapewnienie co najmniej dziewięciomiesięcznego vacatio legis, potrzebnego do wyboru wykonawcy w trybie przepisów o zamówieniach publicznych.

Ostatecznie w wersji projektu skierowanej na Stały Komitet Rady Ministrów zmodyfikowano wspomniany przepis w taki sposób, że ustanowiono czteromiesięczny okres vacatio legis (liczony od dnia ogłoszenia). To nie wszystko. W odpowiedzi na uwagi ZUS postanowiono wyłączyć stosowanie regulacji o zamówieniach publicznych do zamówień na usługi lub dostawy udzielane w związku z realizacją przepisów dotyczących wakacji składkowych.

Czytaj więcej

Będą zmiany w wakacjach składkowych. Rząd koryguje projekt ustawy

Eksperci: to decyzja polityczna

W ocenie ekspertów budzi to spore kontrowersje.

– Po pierwsze, przepisy dotyczące zamówień publicznych zostały wprowadzone ze względu na konieczność utrzymania dyscypliny finansów państwa. Pierwotnie chodziło o znalezienie tanich wykonawców (konkurowano głównie ceną), teraz najważniejsze jest wykorzystywane środków publicznych jak najefektywniej w celu wykonania zadań publicznych – mówi Tomasz Srokosz, radca prawny z kancelarii Andersen.

Podkreśla, że podstawowa jest kwestia konkurencyjności.

– Jeżeli podmioty mają ze sobą rywalizować, to na jednakowych, jasnych i uczciwych warunkach – dodaje.

Jak wskazuje ekspert, regułą jest, że wydawanie państwowych pieniędzy poprzedza procedura przewidziana w prawie zamówień publicznych.

– Są też wyjątki od tej zasady. Powinny być one jednak przewidziane w ustawie. Na takiej zasadzie z tej procedury wyłączony jest np. sektor obronny. Zdarza się też, że ze względu np. na specyfikę danego zamówienia, które może wykonać tylko jeden podmiot, również te regulacje są pomijane. Samowolne pomijanie prawa zamówień publicznych przez dane podmioty stanowi już jednak naruszenie dyscypliny finansów publicznych – mówi.

Mecenas Tomasz Srokosz wyjaśnia, że pokusa omijania tych regulacji bierze się przede wszystkim z chęci skrócenia całego procesu.

– Chodzi o to, żeby z dnia na dzień można było podpisać umowę, eliminując przy tym procedury kontrolne, nadzór Krajowej Izby Odwoławczej oraz sądu – wyjaśnia ekspert.

Efekt?

– Możliwe, że intencje są dobre, tj. chęć jak najszybszego ulżenia firmom w opłacaniu składek. Istnieje jednak za duże ryzyko, że pójście na skróty przyniesie więcej szkody niż pożytku. Może zostać na przykład wybrany niekompetentny podmiot, który postawi pod znakiem zapytania całą inicjatywę. Jeżeli bowiem mamy tryb konkurencyjny, to przez to, że biorą w nim udział różne podmioty. Jest on gwarancją, że na wstępnym etapie zostanie zweryfikowana jakość danej oferty i jej cena. Jeżeli tego zabraknie, wszystko będzie zależeć od osób zaangażowanych po stronie ZUS – mówi.

Czytaj więcej

Była prezes ZUS: z wakacji składkowych będzie można skorzystać najwcześniej w listopadzie

Niekonkurencyjny tryb może zakwestionować Trybunał Konstytucyjny

Ekspert zwraca ponadto uwagę, że taka ustawa, która bez powodu wyłącza prawo zamówień publicznych, może być zakwestionowana przed Trybunałem Konstytucyjnym jako naruszająca konkurencyjność.

– Trudno oceniać indywidualne przypadki, ale co do zasady powinniśmy skupić się na naprawieniu prawa zamówień publicznych, zamiast rutynowo wyłączać stosowanie jego przepisów – mówi z kolei Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Przy czym nie ma wątpliwości, że za pojawieniem się takiego przepisu przemawia pośpiech.

– To nie jest pierwszy raz, gdy wyłączana jest procedura zamówień publicznych. Może to mieć zastosowanie w nadzwyczajnych i pilnych przypadkach, ale nie powinno być nadużywane – dodaje.

Podobnie uważa Oskar Sobolewski z HRK Payroll Consulting.

– Nie jestem jednak za instrumentalnym traktowaniem przepisów. Jeżeli rządowi zależy na tym, żeby za ten rok zwolnienie z ZUS przysługiwało, to dla pewności (zakładając, że może się nie udać wdrożyć wakacji w tym roku) mógłby wprowadzić przepisy przejściowe, zgodnie z którymi np. w 2025 r. z ulgi można skorzystać dwukrotnie – dodaje.

Tak wynika z najnowszej wersji projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, która reguluje kwestię tzw. wakacji składkowych. Cała idea pomysłu sprowadza się do tego, że osoby prowadzące działalność przez miesiąc w roku nie będą musiały płacić składek do ZUS.

Za krótki termin na wdrożenie wakacji składkowych

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP