Rekordowy zysk Lufthansy. A samoloty stoją na ziemi

Z pięciu najważniejszych niemieckich lotnisk odleci dzisiaj i jutro, czyli 7 i 8 marca, najwyżej co dziesiąty samolot. Związkowcy Lufthansy tym razem poszli na ostro.

Publikacja: 07.03.2024 10:43

Związkowcy Lufthansy rozpoczęli dwudniowy strajk

Związkowcy Lufthansy rozpoczęli dwudniowy strajk

Foto: AFP

Przewoźnik informuje, że podczas strajku będzie w stanie wykonać co najwyżej 10-20 proc. połączeń, a pasażerowie w Niemczech nie będą mogli przesiąść się do pociągów, bo Deutsche Bahn też strajkuje i jednodniowy protest wydłużył się do 48 godzin.

Reprezentowani przez związek Ver.di pracownicy domagają się podwyżek o 12,5 proc., przy tym nie mniej niż 500 euro miesięcznie, chcą też jednorazowego bonusa w wysokości 3 tys. euro. Oferta Lufthansy jest o wiele skromniejsza i zatrzymuje się na 10-procentowej podwyżce, w dodatku rozłożonej w czasie.

Czytaj więcej

Niemcom grozi paraliż. Strajk Lufthansy i Deutsche Bahn

Rekordowe wyniki Lufthansy

Słabo to brzmi w sytuacji, kiedy akurat dzisiaj niemiecki przewoźnik pochwalił się zyskiem operacyjnym za 2023 rok w wysokości 2,7 mld euro, przy przychodach 35,4 mld euro, czyli wyższych o 15 proc. niż w 2022 roku. W 2023 Lufthansa przewiozła 120 mln pasażerów, o 20 proc. więcej, niż rok wcześniej. A teraz dziękuje 100 tysiącom pracowników za wsparcie i zapewnia, że nadal będzie uczestniczyła w konsolidacji branży lotniczej, kupowała nowe samoloty i postawi na ekologię.

Tyle, że właśnie teraz 25 tysięcy z tych 100 tysięcy pracowników, którym Lufthansa jest wdzięczna za odniesiony sukces finansowy i przewozowy,  protestuje na niemieckich lotniskach. Ma to być nacisk na pracodawcę przed kolejną rundą negocjacji zapowiedzianą na 13 i 14 marca. Negocjatorzy ze strony przewoźnika mają już świadomość, że obecne protesty uderzą w wyniki finansowe linii. Prognoza marży zysku na 2024 została już obniżona z 8 do 7,6 proc.

Czytaj więcej

Niemcy staną w tym tygodniu. Masowy strajk transportu

Podczas protestu, który zaczął się jeszcze w środę wieczorem i potrwa do 7 rano w najbliższą sobotę, 9 marca, najbardziej ucierpi Frankfurt, skąd wszystkie wyloty zostały wstrzymane, a także Monachium oraz Hamburg, gdzie do strajkujących ze związku zawodowego Ver.di przyłączyli się również zatrudnieni przy kontroli bezpieczeństwa. Strajkuje także personel Lufthansy w Berlinie i Duesseldorfie.

Z powodu protestu niemieckich związkowców ucierpią także pasażerowie innych przewoźników. LOT odwołał na czwartek, 7 marca, wszystkie swoje połączenia do Hamburga, nie poleciał również do Monachium i Frankfurtu.

Niemieccy pasażerowie nie tylko nie polecą, ale i nie pojadą

Załamały się także negocjacje związkowców z Deutsche Bahn. W środę wieczorem w pracy nie pojawili się maszyniści z segmentu przewozów towarowych, a w czwartek rano dołączyli do nich koledzy z przewozów pasażerskich. W przypadku niemieckiej kolei jest to już piąty strajk w ciągu obecnej rundy rozmów, do których właśnie dołączyli profesjonalni negocjatorzy.

DB teraz tylko „wyraża nadzieję”, że pociągi ruszą w najbliższą sobotę rano. Jednocześnie ostrzega, że niemieckie protesty z pewnością mocno dotkną cały europejski łańcuch dostaw.

Czytaj więcej

Nowy strajk w Lufthansie znów zaboli pasażerów

Claus Weselsky, przewodniczący GDL, związku zawodowego zrzeszającego maszynistów, zapowiedział również, że w przyszłości nie będzie już mowy o 48-godzinnym wyprzedzeniu w podawaniu informacji o protestach.

W związkowych postulatach na pierwszym miejscu znajduje się skrócenie tygodnia pracy o godzinę, z 36 do 35 godzin przy tym samym wynagrodzeniu. — Wrócimy do rozmów dopiero wtedy, kiedy Deutsche Bahn zrezygnuje ze swojego sztywnego stanowiska w negocjacjach — mówił Weselsky w czwartkowym wywiadzie dla Deutschlandfunk.

Przewoźnik informuje, że podczas strajku będzie w stanie wykonać co najwyżej 10-20 proc. połączeń, a pasażerowie w Niemczech nie będą mogli przesiąść się do pociągów, bo Deutsche Bahn też strajkuje i jednodniowy protest wydłużył się do 48 godzin.

Reprezentowani przez związek Ver.di pracownicy domagają się podwyżek o 12,5 proc., przy tym nie mniej niż 500 euro miesięcznie, chcą też jednorazowego bonusa w wysokości 3 tys. euro. Oferta Lufthansy jest o wiele skromniejsza i zatrzymuje się na 10-procentowej podwyżce, w dodatku rozłożonej w czasie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej