Nowa ustawa o urzędach pracy stwarza problemy

Coraz trudniej o pieniądze z pośredniaków. Pracodawcy narzekają, bo utracili dostęp do taniej siły roboczej.

Publikacja: 10.07.2014 03:48

Nowa ustawa o urzędach pracy stwarza problemy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Nowa ustawa o funkcjonowaniu urzędów pracy ograniczyła grupę bezrobotnych, którzy mogą dostać wsparcie z publicznych pieniędzy. To rozwiązanie nie podoba się przedsiębiorcom, którzy przyzwyczaili się do tego, że stosunkowo łatwo jest im dostać środki na zatrudnienie wykwalifikowanych i zmotywowanych pracowników.

– Pracodawcy mają do nas o to ogromne pretensje. Regularnie robią z tego problem – mówi Jerzy Kędziora, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chorzowie. Szacuje, że tacy przedsiębiorcy to ok. 15–20 proc. tych, którzy się do nich zwracają o dotację.

Do tej pory każdy przedsiębiorca, który chciał zatrudnić osobę zarejestrowaną, mógł starać się o dotację na utworzenie dla niej miejsca pracy lub o pieniądze na staż. Często były to osoby, które i tak chcieli zatrudnić, ale by oszczędzić, proponowali im zarejestrowanie się w pośredniaku. A potem starali się o dotacje.

Zgodnie z nowymi przepisami bezrobotni zostali sprofilowani w zależności od tego, jak bardzo byli oddaleni od rynku pracy. Do pierwszego profilu, A, trafili ci, którzy powinni sami sobie poradzić na rynku pracy. Do profilu B ci, którzy – jeśli dostaną wsparcie – w miarę szybko są w stanie wrócić na rynek pracy. Profil C to osoby, które bez solidnego wsparcia z zewnątrz nie są w stanie podjąć pracy.

– Pieniądze na zatrudnienie może dostać tylko bezrobotny z profilu drugiego. Jeśli ktoś trafił do pierwszego profilu, nie ma szans na wsparcie. Nawet wtedy, gdy sam znalazł firmę, która chciałaby go zatrudnić – mówi Jerzy Bartnicki z pośredniaka w Kwidzynie.

Wiceminister pracy Jacek Męcina wyjaśnia, że to rozwiązanie miało na celu wyeliminowanie nadużyć w urzędach pracy. – To są pieniądze dla tych, którzy wsparcia potrzebują, a nie na finansowanie działalności firm – tłumaczy.

Podobnego zdania jest także Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Jestem w stanie zrozumieć dotowanie staży dla absolwentów, bo traktuję to jako kolejny semestr studiów, podczas którego młody człowiek zdobywa doświadczenie zawodowe. Ale kompletnie nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy dopłacać do wszystkich – tłumaczy. – Uważam, że wsparcie należy się tym, którzy go rzeczywiście potrzebują – dodaje ekspert.

Dyrektorzy pośredniaków, choć są przekonani, że należy ograniczyć skalę wyłudzeń dotacji, boją się nowych regulacji, bo jest im teraz znacznie trudniej uzyskać wysoką efektywność zatrudnienia. A z tego będą właśnie rozliczani przez ministerstwo.

– Nie należy jednak popadać w przesadę. My jesteśmy po to, by pomagać ludziom, więc jeśli jest taka potrzeba, można dość łatwo zmienić profil bezrobotnego lub pomóc im w inny sposób. Nowa ustawa daje wiele możliwości – podsumowuje Kordian Kolbiarz, dyrektor PUP w Nysie.

Nowa ustawa o funkcjonowaniu urzędów pracy ograniczyła grupę bezrobotnych, którzy mogą dostać wsparcie z publicznych pieniędzy. To rozwiązanie nie podoba się przedsiębiorcom, którzy przyzwyczaili się do tego, że stosunkowo łatwo jest im dostać środki na zatrudnienie wykwalifikowanych i zmotywowanych pracowników.

– Pracodawcy mają do nas o to ogromne pretensje. Regularnie robią z tego problem – mówi Jerzy Kędziora, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chorzowie. Szacuje, że tacy przedsiębiorcy to ok. 15–20 proc. tych, którzy się do nich zwracają o dotację.

Pozostało 81% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Czy zdaniem Polaków za pożarami w Polsce mogą stać rosyjskie służby?
Społeczeństwo
Co z końmi na szlaku do Morskiego Oka? Rząd przedstawił ustalenia
Społeczeństwo
Morskie Oko: Starosta tatrzański tłumaczy dlaczego meleksy nie mogły zastąpić koni
Społeczeństwo
Rada Języka Polskiego ogłasza rewolucję. Nazwy mieszkańców miast wielką literą. Są też inne, ważne zmiany
Społeczeństwo
Będą kopali groby na czas. Zaskakujący konkurs