Major SOP jeździł samochodem bez prawa jazdy. Wpadł przez kolizję

Szef pirotechników rządowej ochrony jeździł bez uprawnień. Wpadł przypadkiem przez kolizję drogową. Przed dyscyplinarką pozwolono mu odejść na emeryturę. Szef MSWiA: – Będzie kontrola.

Aktualizacja: 26.01.2024 06:19 Publikacja: 26.01.2024 03:00

Gen. Radosław Jaworski podpisał wniosek emerytalny Radosława Sz., mimo że trwało jeszcze postępowani

Gen. Radosław Jaworski podpisał wniosek emerytalny Radosława Sz., mimo że trwało jeszcze postępowanie wyjaśniające w jego sprawie

Foto: PAP/Leszek Szymański

Kulisy bulwersującej historii z majorem Radosławem Sz., zaufanym człowiekiem komendanta Służby Ochrony Państwa gen. Radosława Jaworskiego, poznaliśmy dzięki informatorom wewnątrz SOP. Sz. miał w połowie grudnia, jadąc służbowym samochodem, wziąć udział w kolizji na Podkarpaciu. Kiedy na miejsce przyjechała drogówka, okazało się, że major SOP nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Sz. powinien mieć wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Zamiast tego bez jakichkolwiek konsekwencji pozwolono mu odejść na wysoką, mundurową emeryturę.

Miękkie lądowanie majora

Major Radosław Sz. to szef pirotechników w SOP, którzy przed wizytą osoby ochranianej badają,  czy w miejscu nie ma materiałów wybuchowych, podsłuchów. Według naszych źródeł 18 grudnia ub.r. Sz. był służbowo na Podkarpaciu, jechał służbowym samochodem SOP, kiedy doszło do kolizji. – Funkcjonariusz miał wcześniej zatrzymane prawo jazdy, najprawdopodobniej za punkty, czyli w momencie kolizji kierował pojazdem służbowym bez wymaganych uprawnień. Fakt, że stracił prawo jazdy, zataił przed przełożonymi i dalej wielokrotnie wykonywał zadania pojazdem służbowym –mówi nam jeden z funkcjonariuszy. Z jego relacji wynika, że major Sz. miał zaraz po kolizji „mocno cwaniakować do drogówki podkarpackiej, bo uznał, że jest z SOP i mu wszystko wolno. Policja była mocno wkurzona jego zachowaniem”.

Czytaj więcej

Zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika. Prokuratura wszczyna śledztwo ws. działań policji i SOP

Banalna sprawa kolizji mogła być zabójcza dla komendanta SOP – człowieka poprzedniej władzy, który kilka miesięcy wcześniej został generałem na wniosek ówczesnego ministra MSWiA Mariusza Kamińskiego. Sz. to jeden z najbardziej zaufanych ludzi gen. Radosława Jaworskiego, o czym świadczy także finał tej historii. 

„Sprawcą rzeczonej kolizji była osoba trzecia, wobec czego, zgodnie z procedurami, na miejsce została wezwana Policja. Natomiast funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa biorący udział w zdarzeniu i wykonujący w tym czasie zadania służbowe nie znajdował się pod wpływem alkoholu. Nadmieniam, iż mjr SOP Radosław Sz. (SOP podaje pełne nazwisko – przyp. aut.) nabył uprawnienia do emerytury i zdecydował się złożyć wniosek o odejście ze służby” – odpowiada nam SOP na pierwsze z naszych pytań. Pytamy, czy to prawda, że szef pirotechników miał w chwili kolizji cofnięte uprawnienia, o czym nie powiadomił oficjalnie przełożonych i dlaczego nie wszczęto mu postępowania dyscyplinarnego. 

„Istotnie, okazało się w toku sprawy, że mjr SOP Radosław Sz. miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami, o czym nie poinformował przełożonych. Wobec tego, zgodnie z art. 225 ust. 3 ustawy z 8 grudnia 2017 r. o Służbie Ochrony Państwa (Dz.U. z 2021 r. poz. 575, z późn. zm.) w SOP rozpoczęto postępowanie wyjaśniające, które ze względu na odejście funkcjonariusza ze służby na emeryturę stało się tym samym bezprzedmiotowe” – odpisuje „Rz” zespół prasowy SOP. Policja musiała poinformować szefa SOP o zdarzeniu. Kierowanie autem bez uprawnień jest kosztownym przestępstwem, za które grozi do dwóch lat więzienia. Od 1 stycznia 2022 roku za jazdę bez prawa jazdy policjant może skierować sprawę do sądu, a grzywna może wynosić od 1500 zł do 30 000 zł. 

Minister Kamiński podpisał

Jak to możliwe, że Sz. pozwolono złożyć wniosek o odejście na emeryturę bez dokończenia postępowania wyjaśniającego? – Zwolnienie ze służby funkcjonariusza w stopniu tak wysokim jak major podpisuje minister spraw wewnętrznych. Czy wiedział, komu robi przysługę? Nie sądzę –mówi nam wysoko postawiony funkcjonariusz formacji. Radosław Sz. odszedł ze służby w trybie wyjątkowo ekspresowym – wniosek złożył kilka dni przed świętami, zgodę wyraził komendant Jaworski, ale z datą 5 stycznia, a więc z najlepszym możliwym przelicznikiem emerytury.

Czytaj więcej

Dymisji w SOP nie będzie, bo funkcjonariusze pomogli zatrzymać polityków PiS?

Na majorze Sz. ciąży i inna historia – z lokalizatorem GPS niewiadomego pochodzenia odkrytym latem ub.r. w aucie z kolumny prezydenta RP. Jak ujawniła „Rzeczpospolita”, urządzenie wykryła na lotnisku w Katowicach Straż Graniczna, a nie SOP, co wystawiło na szwank profesjonalizm rządowych pirotechników.

Odejście naczelnika wydziału pirotechnicznego nie kończy sprawy także z innego powodu – kosztów naprawy rządowego auta SOP. Chociaż kierowca nie był sprawcą kolizji, obciąża go fakt, że nie powinien wsiadać za kółko. Może się okazać, że OC nie pokryje szkody. – Ubezpieczyciel indywidualnie ocenia taką sprawę, na ile kierowca bez uprawnień przyczynił się do spowodowania kolizji czy wypadku – mówi nam Agnieszka Durska, rzeczniczka Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Będzie audyt w SOP

Marcin Kierwiński, szef MSWiA, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zapowiada audyt w Służbie Ochrony Państwa. –Kontrole zamierzamy przeprowadzić we wszystkich formacjach oraz MSWiA, ale potrzebujemy czasu. Zapewniam, że sprawa majora będzie wyjaśniana na poziomie ministerstwa – poddam ją weryfikacji ze wszystkimi tego konsekwencjami – zapewnia nas minister Kierwiński.

Kulisy bulwersującej historii z majorem Radosławem Sz., zaufanym człowiekiem komendanta Służby Ochrony Państwa gen. Radosława Jaworskiego, poznaliśmy dzięki informatorom wewnątrz SOP. Sz. miał w połowie grudnia, jadąc służbowym samochodem, wziąć udział w kolizji na Podkarpaciu. Kiedy na miejsce przyjechała drogówka, okazało się, że major SOP nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Sz. powinien mieć wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Zamiast tego bez jakichkolwiek konsekwencji pozwolono mu odejść na wysoką, mundurową emeryturę.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?