To, co się dzieje w Ukrainie, szerszego opisu nie wymaga. Wystarczy stwierdzić, że to bodaj pierwszy przypadek wojny agresywnej w Europie od czasu drugiej wojny światowej. W jej efekcie nie tylko zagrożone, ale zwyczajnie niszczone jest dziedzictwo kultury, co dotyczy zabytków nieruchomych i znajdujących się w nich zabytków ruchomych. Nie mamy ścisłych i publicznie dostępnych informacji o stratach w kulturze, nie wiemy też nic więcej o ewentualnych grabieżach wojennych. Zdaje się wszyscy są jeszcze cały czas tak zadziwieni i zdruzgotani informacjami do nas docierającymi, w tym o tragedii i śmierci ludzi, że mało kto na tym etapie myśli o niepowetowanych stratach w kulturze i jej dziedzictwie.
Zagrożone zabytki
A przecież, co szczególnie ważne dla nas, Polaków, dotyczy to także naszego dziedzictwa narodowego, gdyż nie trzeba dobrze znać historii, aby wiedzieć, ile jego skarbów znajduje się na terytorium Ukrainy. Są to zarówno wspaniałe dzieła architektury, w tym rezydencjalnej, jak i przede wszystkim wspaniałe zbiory zabytków ruchomych. Zainteresowanych tymi pierwszymi można odesłać do wielotomowej pracy Romana Atanazego „Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej". Pośród tych drugich dwa wyjątkowe zbiory są wręcz symboliczne – to zbiory Ossolineum oraz kolekcja polskiej sztuki w Lwowskiej Galerii Sztuki. Zwłaszcza ta ostatnia kolekcja polskiego malarstwa jest zdumiewająca, żeby wymienić choćby tylko takie nazwiska, jak: Matejko, Malczewski, Styka, Grottger, Kossak. Choć jest tam równocześnie wiele wspaniałych dzieł malarstwa europejskiego, jak choćby prace Rafaela, Rembrandta, Rubensa, VanDycke'a, Valezqueza i innych wielkich malarzy. Jeśli więc pomyślimy, że to wszystko jest zagrożone trwającym konfliktem zbrojnym, musimy być nim równie zatrwożeni jak innymi zagrożeniami związanymi z tą wojną.
Jak możemy zobaczyć w mediach, Polska i Polacy stanęli na wysokości zadania, wyciągając pomocną dłoń do Ukrainy i Ukraińców, przede wszystkim do ludzi, którzy w naszym kraju szukają schronienia przed tragedią niesioną przez wojnę. Ale przecież podobnie możemy pomóc w ochronie polskich, choć przecież także ukraińskich skarbów narodowych. Otóż podstawowym źródłem prawa międzynarodowego służącym ochronie zabytków podczas wojny jest konwencja o ochronie dóbr kulturalnych w razie konfliktu zbrojnego, podpisana w Hadze 14 maja 1954 r. wraz z regulaminem wykonawczym do tej konwencji oraz dwoma protokołami (1954, 1999). Ukraina, Polska i Rosja – wszystkie te państwa są stronami konwencji haskiej. Ratyfikowały ją łącznie 193 państwa i jest ona najważniejszym źródłem prawa służącym ochronie dóbr kultury w trakcie wojennej pożogi.
Kilka form ochrony
Niezależnie od obowiązków nakładanych na państwa uczestniczące w konflikcie zbrojnym – zarówno negatywnych (zakaz niszczenia i rabunku dóbr kultury), jak i pozytywnych (obowiązek ochrony dóbr kultury znajdujących się na zajmowanym terytorium), w konwencji wprowadzono kilka form ochrony. Jednym z podstawowych narzędzi przez konwencję przewidzianych jest ewakuacja zbiorów, uregulowana w jej rozdziale trzecim. Bez wchodzenia w szczegóły, jest tam mowa o transporcie pod ochroną specjalną (art. 12) oraz transporcie w wypadkach nagłych (art. 13). Natomiast zgodnie z art. 18 regulaminu z 1954 r., jeśli dobra kultury zostały przewiezione na terytorium innego państwa, to w czasie ich pobytu na tym terytorium państwo to będzie ich depozytariuszem oraz zapewni im opiekę co najmniej równą tej, jaką otacza własne dobra kultury o podobnym znaczeniu. Państwo będące depozytariuszem zwróci dobra kulturalne dopiero po zakończeniu konfliktu, a zwrot nastąpi w ciągu sześciu miesięcy od daty złożenia stosownej prośby.
W czasie wszelkich operacji transportowych oraz w czasie pobytu na terytorium każdego obcego państwa dobra kultury będą wyłączone z wszelkiego rodzaju zajęcia, dysponować zaś nimi nie będzie mógł ani deponent, ani depozytariusz. Jeśli jednak będzie tego wymagało bezpieczeństwo dóbr kultury, depozytariusz za zgodą deponenta będzie mógł zarządzić przewiezienie ich na terytorium państwa trzeciego.