Na czym polegają uproszczenia
Bilans takich jednostek będzie się ograniczał prawie wyłącznie do wykazania pozycji oznaczanych cyframi rzymskimi (np. rzeczowe aktywa trwałe), bez konieczności szczegółowego rozbijania ich na drobniejsze elementy (np. maszyny i urządzenia, środki transportu itd.). Podobne uproszczenia można zauważyć w układzie rachunku zysków i strat, gdzie nie będzie już konieczne prezentowanie wszystkich kategorii kosztów według rodzaju (znika obowiązkowa do tej pory pozycja „Podatki i opłaty"), skróceniu ulegają pozostałe przychody i koszty operacyjne. Niezależnie od źródła pochodzenia przychody ze sprzedaży zostaną zaprezentowane w jednym wierszu. Ostatnim obowiązkowym elementem sprawozdania finansowego dla małych jednostek jest informacja dodatkowa, której minimalny zakres jest znacznie krótszy niż w dotychczas obowiązującym wzorze.
Czy oszczędności będą odczuwalne
Uproszczenia polegające na ograniczeniu zawartości sprawozdań finansowych w niektórych przypadkach mogą skrócić czas przygotowywania sprawozdania finansowego, chociaż wydaje się, że nie będzie to znacząca oszczędność – raczej jednorazowa „inwestycja" w przygotowanie nowej formatki sprawozdania. Dużo poważniejszą zmianą jest rezygnacja z konieczności przygotowywania pozostałych dwóch elementów sprawozdań finansowych – zestawienia zmian w kapitale własnym oraz rachunku przepływów pieniężnych. Szczególnie przygotowywanie tego drugiego sprawozdania bywa uciążliwe i z całą pewnością wielu księgowych małych jednostek odetchnie z ulgą. Małe jednostki nie muszą też przygotowywać sprawozdań z działalności [pod niezbyt uciążliwym warunkiem zaprezentowania w informacji dodatkowej informacji o udziałach (akcjach) własnych], a jeżeli mimo wszystko na to się zdecydują – mogą nie prezentować wskaźników finansowych, informacji o środowisku naturalnym i zatrudnieniu.
Według regulacji CIT
Prawdziwą rewolucję przynoszą inne zmiany. Małe jednostki, a dodatkowo jednostki samorządu terytorialnego, będą mogły zastosować podatkowe kryteria przy ujmowaniu umów leasingowych. Obowiązujące do tej pory zasady nakazywały ocenę każdej umowy leasingu lub najmu pod kątem siedmiu kryteriów, która miała dać odpowiedź na pytanie, czy i w jakim stopniu przedmiot umowy leasingowej jest wykorzystywany przez firmę tak, jakby była jego właścicielem, ponosiła większość ryzyka i czerpała większość korzyści z użytkowania. Jednocześnie przepisy podatkowe koncentrowały się na dość twardym kryterium prawa do amortyzacji przedmiotu leasingu jako wyznaczniku rodzaju umowy. Jeżeli amortyzację rozliczała firma leasingowa, to leasing podatkowo miał charakter operacyjny, co pozwalało firmie korzystającej zaliczać do kosztó uzyskania przychodu kwotę raty leasingowej. W efekcie w wielu przypadkach istniał dualizm w rozliczaniu leasingu – leasing podatkowo operacyjny w księgach był ujmowany jako finansowy. Wymagało to wykazania przedmiotu leasingu w aktywach spółki oraz zobowiązania pozostającego do rozliczenia. Kosztem dla spółki stawały się nie raty leasingowe, ale odsetki ujęte w tych ratach oraz amortyzacja przedmiotu leasingu.
Takie ujęcie – poprawne dla oddania istoty leasingu jako jednej z form finansowania działalności – nastręczało sporo problemów przy rozliczaniu, wiązało się z koniecznością prowadzenia dodatkowej ewidencji pozaksięgowej i, co najgorsze, często było kompletnie niezrozumiałe dla księgowych przygotowujących sprawozdanie. Tworzyło więc kolejny czynnik ryzyka dla prawidłowości sprawozdania. Zmiany należy powitać więc z radością – wydaje się, że w tym przypadku faktycznie cel, jaki przyświecał autorom nowelizacji – ułatwienia w przygotowaniu sprawozdania i niższe koszty tego procesu – może być osiągnięty.
Kolejnym uproszczeniem, które może odciążyć małe jednostki, jest rezygnacja z konieczności ustalania przez nie aktywów i tworzenia rezerw z tytułu podatku odroczonego. Jest to kolejny obszar, który często sprawia problemy sporządzającym sprawozdania finansowe, więc zmiana przepisów wydaje się wyjściem naprzeciw oczekiwaniom.