W jednym z tekstów, przy okazji liczenia dodatków za pracę nadliczbową ze składników zmiennych, natrafiliśmy na ciekawy problem natury technicznej. Sprowadza się on do pytania, czy w pojęciu usprawiedliwionej nieobecności w pracy mieści się czas jej niewykonywania.
Odpowiedź jest kluczowa w zakresie ustalania wynagrodzenia urlopowego oraz innych poborów liczonych na jego zasadach (np. wynagrodzenia za przestój czy dodatków za pracę nadliczbową ze składników zmiennych).
Gdzie wątpliwość
Wyobraźmy sobie sytuację pracownicy, która zarabia wyłącznie na prowizjach. Przez ostatnie trzy miesiące we wszystkie dni robocze korzystała z godzinnej przerwy na karmienie dziecka piersią. Za czas niewykonywania pracy w jej trakcie dostawała wynagrodzenie liczone jak urlopowe. W grudniu wypracowała nadgodziny dobowe rekompensowane 50-proc. dodatkami. Pracodawca przystępuje do ich wyliczenia. Sięga trzy miesiące wstecz i sumuje wypłacone w tym czasie składniki zmienne.
Najpierw bierze pod uwagę tylko prowizje. Jednak za chwilę zadaje sobie pytanie, co z wynagrodzeniem za czas przerwy na karmienie dziecka piersią? Przecież wypłacane za ten czas pobory też nie są stałe.
Odpowiedzi na to pytanie pracodawca nie znajdzie w § 6 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 8 stycznia 1997 w sprawie szczegółowych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop (DzU nr 2, poz. 14).