Śledztwo w sprawie Włodzimierza Karpińskiego. Dowód, który zniknął

W dniu nalotu CBA Włodzimierz Karpiński miał zgubić swój prywatny telefon. Dysk z kopią danych odnalazł się dopiero po pięciu miesiącach.

Aktualizacja: 23.11.2023 06:13 Publikacja: 23.11.2023 03:00

Włodzimierz Karpiński miał stracić telefon komórkowy przechodząc z Biura Informatyki do gabinetu.

Włodzimierz Karpiński miał stracić telefon komórkowy przechodząc z Biura Informatyki do gabinetu.

Foto: PAP/Zbigniew Meissner

Po tym, jak Włodzimierz Karpiński został w ubiegłym tygodniu europosłem, śląski wydział Prokuratury Krajowej uchylił mu areszt, w którym spędził osiem miesięcy.

„Prokuratura zmuszona była uchylić ten środek zapobiegawczy, mimo iż w sprawie zachodzi niezwykle silna obawa matactwa procesowego ze strony Karpińskiego” – twierdzą śledczy. Polityk jest podejrzany o przyjęcie 5 mln zł łapówki.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita” – o mataczeniu, zdaniem prokuratury, ma świadczyć historia z prywatnym telefonem Karpińskiego.

Dziwne zdarzenia. Zgubiony telefon Włodzimierza Karpińskiego

1 lutego o godz. 7 rano CBA zatrzymuje m.in. Rafała Baniaka, byłego wiceministra rządu PO-PSL w śledztwie katowickich „pezetów” Prokuratury Krajowej, które dotyczy tzw. afery śmieciowej w stolicy. W tym samym czasie funkcjonariusze wchodzą do warszawskiego ratusza, by dokonać przeszukań i zabezpieczyć telefony i komputer Włodzimierza Karpińskiego – sekretarza miasta odpowiedzialnego za gospodarkę odpadami.

Kiedy agenci CBA czekają na Karpińskiego (ma być na urlopie) i jego pełnomocnika mec. Michała Królikowskiego, by wejść do jego gabinetu, w innym budynku ratusza trwa spotkanie Joanny Baniak, szefowej Biura Informatyki Urzędu (prywatnie żony Rafała Baniaka), Włodzimierza Karpińskiego i Michała Domaradzkiego – ówczesnego dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Jaki był jego cel?

Nie do końca wiadomo. Prokuratura odpowiada „Rzeczpospolitej”, że „zeznania i wyjaśnienia składane przez te osoby o celu spotkania wzajemnie się wykluczają”.

Czytaj więcej

Włodzimierz Karpiński o pobycie w areszcie: Synów zobaczyłem dopiero po 8 miesiącach

Z ustaleń prokuratury wynika, że pracownicy Biura Informatyki wykonują w tym czasie kopie danych z dwóch telefonów komórkowych Karpińskiego i zgrywają je na przenośny dysk twardy. Karpiński wie, że iPhone’y zabierze mu zaraz CBA, straci zawartość, ale i kontakty telefoniczne. Kopia ma być także zabezpieczeniem w razie niedozwolonej ingerencji. Ale w sprawie zaczynają się dziać dziwne rzeczy.

Śledczy ustalają później, że o godz. 11.14 kluczowy w sprawie dowód, czyli prywatny telefon Karpińskiego, przestaje być aktywny. Godzinę później – o 12.10 – Karpiński (z pełnomocnikiem) zjawia się w gabinecie i oddaje agentom tylko telefon służbowy.

Jak potem wykazało śledztwo, dysk twardy z jedyną kopią plików z telefonu Karpińskiego, zgrany w Biurze Informatyki, po 1 lutego przekazał mu pracownik tego biura.

Prokuratura: „Mimo intensywnych czynności, w tym przeszukań, zmierzających do zabezpieczenia kluczowych dowodów – danych zawartych w pamięci telefonu Karpińskiego, które mogły znajdować się na dysku twardym, ani dysku nie udało się zabezpieczyć”.

Wersję potwierdzamy w otoczeniu Karpińskiego. Miał on zgubić prywatny telefon, przechodząc 1 lutego między Biurem Informatyki a swoim gabinetem. Do dziś go nie odnaleziono.

Sam Karpiński został zatrzymany trzy tygodnie później, 27 lutego, a sprawa telefonu może go obciążać. Dlaczego?

„Z zapisów billingu pozyskanego 27 lutego 2023 r. wynika, że aparat telefoniczny przestał być aktywny bezpośrednio przed spotkaniem z funkcjonariuszami CBA, a Karpiński nie wystąpił o duplikat karty sim” – twierdzi prokuratura. Co ważne, 1 lutego – przy przeszukaniu – Karpiński nie wspomniał, że prywatny telefon zgubił.

Dochodzenie w sprawie Włodzimierza Karpińskiego. Dysk nagle odnaleziony

Nieoczekiwanie 20 czerwca, a więc cztery miesiące później, dysk ze skopiowaną zawartością obu telefonów komórkowych Karpińskiego jego obrońcy przedkładają na posiedzeniu Sądu Okręgowego w Katowicach (badał kwestię przedłużenia aresztu). Według naszych nieoficjalnych informacji dysk, na zlecenie obrony, wcześniej został poddany analizie przez firmę z zakresu informatyki śledczej. Biegły miał orzec, że dysk nie zawiera „śladów ingerencji, usuwania danych” (całość badania ma być nagrywana), a obrona wskazała, że w telefonach nie ma nic, co obciąża Karpińskiego. Na tej podstawie sąd zamienia mu areszt na 800 tys. zł poręczenia. Po zażaleniu prokuratury decyzję uchyla sąd apelacyjny.

Czytaj więcej

Prokuratura uchyla areszt Włodzimierzowi Karpińskiemu. Bo został europosłem i ma immunitet

Według nieoficjalnych informacji „Rz” odnaleziony dysk przedłożony sądowi nie zawierał całej – pełnej kopii danych z telefonu – tak stwierdził biegły, który go zbadał na zlecenie prokuratury (notabene śledczy dysponują telefoniczną korespondencją między Baniakiem a Karpińskim z telefonu tego pierwszego).

Profesor Michał Królikowski, obrońca Włodzimierza Karpińskiego, nie może się odnieść do szczegółów sprawy, bo jest „związany tajemnicą obrończą”. „To nie pierwszy raz w tej sprawie, gdy powstaje asymetria informacyjna – prokuratura umożliwia opinii publicznej zapoznanie się z tendencyjnie wybranymi fragmentami materiału dowodowego i swoimi ocenami prezentowanymi jako fakty. Tymczasem obrońcy nie mogą uczynić tego samego w tym zakresie (…) ” – odpisuje nam prof. Królikowski.

Podkreśla, że jego klientowi postawiono zarzuty „na bardzo wczesnym etapie śledztwa, gdy prokurator dysponował w zasadzie wyłącznie pomówieniami osób (…). Większość późniejszego istotnego materiału dowodowego została zgromadzona z inicjatywy obrony i ma jednoznacznie charakter odciążający”.

Joanna Baniak zaraz po tym zdarzeniu zrezygnowała z pracy w ratuszu. Michał Domaradzki (były komendant stołeczny policji) jest teraz dyrektorem Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa.

Po tym, jak Włodzimierz Karpiński został w ubiegłym tygodniu europosłem, śląski wydział Prokuratury Krajowej uchylił mu areszt, w którym spędził osiem miesięcy.

„Prokuratura zmuszona była uchylić ten środek zapobiegawczy, mimo iż w sprawie zachodzi niezwykle silna obawa matactwa procesowego ze strony Karpińskiego” – twierdzą śledczy. Polityk jest podejrzany o przyjęcie 5 mln zł łapówki.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ukrainiec ucieka przed poborem. Lawina wniosków o ochronę międzynarodową
Polityka
Zajączkowska-Hernik: Konfederacja będzie bronić obrotu gotówkowego
Polityka
Trzecia Droga przekłada termin prezentacji list wyborczych. Hołownia wskazał powód
Polityka
Obajtek odpowiada na wpis Tuska: Po ile dziś w Polsce paliwo?
Polityka
Sondaż CBOS: Gwałtowny spadek poparcia dla KO
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?