Czy Chiny uratują Białoruś

Aleksandrowi Łukaszence coraz trudniej lawirować między Unią Europejską a Rosją. Gdy pożyczki z Zachodu zostały zamrożone, a stosunki z Kremlem stały się bardzo napięte, Mińsk zaczął z nadzieją spoglądać w stronę Pekinu.

Publikacja: 11.01.2019 19:00

Motoryzacja za pieniądze z Chin. Tancerki podczas prezentacji jednego z modeli (Emgrand X7) składany

Motoryzacja za pieniądze z Chin. Tancerki podczas prezentacji jednego z modeli (Emgrand X7) składanych w montowni aut chińskiej marki Geely w pobliżu Żodzina, 50 km od Mińska. Wrzesień 2018 r.

Foto: PAP/EPA

Najmłodszy syn Aleksandra Łukaszenki Nikołaj w skupieniu patrzy na partytury, po czym zaczyna grać na fortepianie. Na instrumencie stoją obok siebie flagi Białorusi i Chin. W oddali widać zdjęcie ze spotkania białoruskiego prezydenta, któremu towarzyszy syn, z Xi Jinpingiem i jego żoną. Kola gra popularną XVIII-wieczną chińską piosenkę ludową pt. „Kwiat jaśminu", akompaniując piosenkarce w wieczorowej białej sukni. Kobieta, śpiewając kolejne zwrotki, żywo gestykuluje. Twarz wysokiego 13-latka nie wyraża żadnych emocji. Gdy utwór dobiega końca, Nikołaj staje koło fortepianu i mówi po mandaryńsku: „Drodzy przyjaciele, szanowny wujku Xi Jinping i ciociu Peng Liyuan. Życzę wam szczęśliwego chińskiego nowego roku. Oczekuję na spotkanie z wami na Białorusi".

Pozostało 96% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Historia ludowa czy ludożercza. Matka Boska z Bardo kontra szeptuchy
Plus Minus
Demograf: Czeka nas półwiecze rządów pań
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Abp Wojda nie zaskakuje. Niestety
Plus Minus
Wygoda bez kompromisów. Jak sport podbił świat mody
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Plus Minus
Prof. Wojciech Fałkowski: Trump nie chciał usiąść na tle „Batorego pod Pskowem”