Polak, Tatar – dwa bratanki

Zniknięcie naszego kraju z mapy Europy nie rozluźniło więzi Polski ze światem islamu. Przeciwnie. Dla turkijskich muzułmanów Polacy stali się oknem na Zachód.

Publikacja: 15.06.2013 01:01

Boom naftowy Baku rozwija się jak XIX-wieczna Łódź

Boom naftowy Baku rozwija się jak XIX-wieczna Łódź

Foto: Getty Images

Stały i bliski kontakt z Orientem miał wielki wpływ na naszą kulturę, czego najlepszym przykładem jest sarmatyzm. Ale również Polska wniosła wiele do tamtejszej kultury.

Najważniejszym przejawem wyjątkowych relacji I Rzeczypospolitej ze światem islamu jest społeczność muzułmańskich Tatarów żyjących na jej ziemiach od końca XIV w. A nierzadko migrujących do niej z ziem muzułmańskich. Od XVI w. Polska była jedynym krajem zachodnim, w którym muzułmanie mogli żyć bez większych problemów. Polscy Tatarzy, uzyskując równouprawnienie, asymilowali się, lecz jednocześnie zachowali wiarę przodków.

Zniknięcie naszego kraju z mapy Europy nie rozluźniło więzi Polski ze światem islamu. Przeciwnie. Dla turkijskich muzułmanów Polacy stali się oknem na Zachód.

Europejczycy pierwszego kontaktu

Od początku XVIII w. Turcja osmańska była postrzegana jako jeden z najważniejszych sojuszników w walce o wyzwolenie Polski spod rosyjskiej kontroli. Z drugiej strony  rozbiory sprawiły, że wielu Polaków trafiło do krajów muzułmańskich podbitych przez Rosję jako zesłańcy lub w poszukiwaniu chleba. Nierzadko byli oni dla autochtonów „Europejczykami pierwszego kontaktu".

Jan Reychman, jeden z najwybitniejszych polskich turkologów, widział ścisły związek między walką o wolność Polski a modernizacją turkijskich muzułmaów: „Wielu Polaków kierowało się bowiem wówczas do Turcji, osiadło tam i podejmowało pracę nie tylko dla zarobku, ale i z poczucia jakiejś misji, mając pełną świadomość, że swą pracą przyczyniają się do postępu i ucywilizowania Turcji, do jej przekształcenia w kraj europejski i tym sposobem do lepszego przygotowania jej do roli tarana przeciwko wspólnemu wrogowi". Chodziło oczywiście o Rosję.

Interpretację Reychmana można rozciągnąć na ludy turkijskie w Rosji. Pod zaborem rosyjskim znalazło się ponad 80 procent terytorium I Rzeczypospolitej, dlatego wśród Polaków walczących o odzyskanie niepodległości prędzej czy później musiała się pojawić idea walki o wyzwolenie kraju poprzez rozbicie  Rosji – więzienia narodów. W efekcie polski ruch niepodległościowy, a następnie II RP stały się głównym promotorem prometeizmu. Tę ideę marszałek Józef Piłsudski definiował jako ruch polityczny stawiający sobie za cel „rozprucie Rosji według szwów narodowych", czyli jak napisał w „Memoriale do rządu japońskiego" z 1904 r., „rozbicie państwa rosyjskiego na główne części składowe i usamodzielnienie przemocą wcielonych w skład imperium krajów".

Nie przypadkiem międzywojenna Polska stała się jednym z najważniejszych centrów emigracji politycznej muzułmanów z ZSRR, którzy mogli na całym świecie liczyć na polskie wsparcie organizacyjne i materialne.

„Sonety krymskie"

Kultura polska najmocniej oddziaływała na Tatarów krymskich.

W 1989 r., gdy Tatarzy krymscy mogli już wrócić do łaciny (zakazanej przez Sowietów), pierwszą książką, jaką wydali w alfabecie łacińskim i języku ojczystym, były „Sonety krymskie" Adama Mickiewicza.

W XIX w., zdaniem Ismaila Gasprinskiego, Tatara krymskiego, jednego z najważniejszych ideologów panturkizmu, wzorem do naśladowania dla wszystkich tureckich muzułmanów powinni być polscy Tatarzy. Ci wzięli sobie chyba do serca słowa Gasprinskiego, bo podczas I wojny światowej oraz tuż po jej zakończeniu odegrali niezwykle istotną rolę w powstaniu demokratycznych i świeckich republik  Tatarów krymskich i Azerów – pierwszych tego rodzaju państw w świecie islamu. Jak stwierdza Selim Chazibijewicz, naukowiec i imam polski pochodzenia tatarskiego: „polscy Tatarzy zdominowali życie polityczne i kulturalne Krymu i krymskich Tatarów, i gdyby państwowa niepodległość Krymu zdołała się zachować, być może byłoby to państwo zorganizowane i kierowane przez polskich Tatarów, analogicznie do późniejszej historii Izraela, organizowanego i kierowanego przez wschodnioeuropejskich Żydów, w tym bardzo wielu polskich".

Rzeczywiście polscy Tatarzy byli wyraźnie nadreprezentowani w  rządzie, administracji i wojskach Krymu w latach 1917–1918. Najważniejszym z  nich był generał Maciej Sulejman Sulkiewicz. Sprawował  funkcję premiera i objął także tekę ministra obrony oraz ministra spraw wewnętrznych.

Państwo krymskie miało mozaikową strukturę etniczną, a Tatarzy stanowili w nim mniejszość. Dlatego Sulkiewicz, wzorując się na tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego, z którego się wywodził, stworzył rząd, w którym reprezentowane były wszystkie grupy etniczne. Jednym z ministrów został nawet Polak, katolik. Po zajęciu Krymu przez Białych Sulkiewicz wyjechał do Azerbejdżanu i został szefem sztabu armii azerbejdżańskiej, stając się jej faktycznym twórcą. W maju 1920 r., po wejściu bolszewików do Baku, został aresztowany i rozstrzelany.

Krewnym Macieja był Aleksander Mirza Sulkiewicz, założyciel PPS (wśród czterech założycieli tej partii dwóch było... Tatarami) i jeden z najbliższych przyjaciół Józefa Piłsudskiego. To Mirza Sulkiewicz zorganizował spektakularną ucieczkę późniejszego Marszałka ze szpitala psychiatrycznego w Petersburgu. Pomimo podeszłego wieku Sulkiewicz zaciągnął się do Legionów. Poległ w 1916 r. na Wołyniu, wynosząc z pola walki rannego Adama Koca, swojego krajana z Suwalszczyzny, który pod koniec II RP będzie inicjatorem powstania Obozu Zjednoczenia Narodowego, głównego ugrupowania sanacyjnego. Ignacy Daszyński, nestor polskiego ruchu socjalistycznego, mówił o Aleksandrze Sulkiewiczu: „postać wprost cudowna, znakomity działacz PPS, osobisty przyjaciel Ziuka" (czyli Piłsudskiego).

Trudno się więc dziwić, że gdy odrodzona Rzeczpospolita zajęła Kijów w 1920 r., Cafer Seydamet, były minister spraw zagranicznych i obrony oraz przewodniczący parlamentu Krymu, zwrócił się oficjalnie do Ligi Narodów z prośbą o oddanie Krymu jako terytorium mandatowego pod protektorat Polski.

Seydamet był niekwestionowanym liderem antysowieckiej krymsko-tatarskiej emigracji politycznej aż do swojej śmierci w 1961 r.  W okresie międzywojennym często odwiedzał Polskę, spotykając się z Piłsudskim. W czasie II wojny światowej Tatarzy polscy ponownie objęli  przywództwo w ruchu narodowym krymskich Tatarów. Najważniejszym z nich był Edige Kirimal-Szynkiewicz. Urodził się w Bachczysaraju, starej stolicy chanatu krymskiego. Był synem jednego z polskich Tatarów zaangażowanych w odbudowę państwa krymskiego. W 1934 r. osiadł w Polsce. Na studiach na uniwersytecie w Wilnie zafascynowała go faszystowska ideologia Obozu Narodowo-Radykalnego. Ideę integralnego nacjonalizmu na wzór polskiej Falangi próbował wprowadzić w życie podczas II wojny, gdy utworzył Krymskotatarskie Centrum Narodowe, współpracujące z III Rzeszą na rzecz odbudowy państwowości tatarskiej.

Fascynacja faszyzmem była jednak wśród polskich Tatarów rzadka, choć warto pamiętać o Jerzym Edige Koreckim, który należał do założycieli ONR i był pierwszym więźniem Berezy Kartuskiej. Po II wojnie stał się... czołowym twórcą powieści milicyjnych. Na ich kanwie powstało kilka odcinków serialu kryminalnego „07 zgłoś się".

Na przestrzeni dziejów Polska miała dość bliskie relacje także z Tatarami kazańskimi mieszkającymi nad Wołgą, pobratymcami Tatarów krymskich. W okresie międzywojennym nasz kraj stał się centrum ich aktywności politycznej stawiającej sobie za cel rozbicie ZSRR i odbudowę na jego gruzach własnego państwa. Lider kazańskich Tatarów Muhammed Ayaz Ishaki przez kilka lat mieszkał w Polsce. Jest on najwybitniejszym pisarzem tatarskim XX wieku.

W latach 1917–1918 był szefem MSW, republiki Idel-Ural, państwa Tatarów kazańskich zniszczonego przez bolszewików. Jego związki z Polską sięgają zaś początków XX wieku. Za działalność antyrosyjską był wielokrotnie zsyłany na Syberię, gdzie poznał Piłsudskiego. Z „bazy" w Polsce ?Ishaki podróżował po całym świecie, organizując diasporę tatarską w tak odległych miejscach jak Mandżuria.

W XIX wieku Turcja osmańska przyjęła setki polskich imigrantów. Wielu z nich przeszło na islam, porobiło kariery w wojsku i administracji, przyczyniając się do modernizacji imperium. Najwybitniejszym z nich był Mustafa Celaleddin Pasza, czyli Konstanty Borzęcki.

Celaleddin Pasza miał zostać... księdzem.  W młodości uczęszczał do seminarium, ale w 1848 r. poszedł do powstania, które wybuchło w Wielkopolsce. Po  klęsce emigrował na Węgry, gdzie walczył w Legionie Polskim. Po upadku Wiosny Ludów trafił do Turcji. Przyjął islam i rozpoczął karierę wojskową, dochodząc do szarży generała.  Wżenił się w osmańską elitę.

Jego potomkami było dwóch najwybitniejszych poetów tureckich XX wieku: Oktay Rifat i Nazim Hikmet Ran. Ten ostatni jako komunista musiał uciekać z Turcji i po II wojnie światowej, przez pewien czas mieszkał w Polsce. Otrzymał nawet polskie obywatelstwo jako Nazim Hikmet-Borzęcki i pisał wiersze podziwiające piękno starej-nowej ojczyzny. Jarosław Iwaszkiewicz wspominał: „Dla ludzi, którzy go nie znali – tę powierzchowność wujaszka z Wołynia, tę umiejętność czysto polską (a może turecką?) gawędy, opowiadania przy kominku – wiersze Nazima brzmią może nieco inaczej. Przypominają niezwykłą odpowiedzialność tego wspaniałego człowieka. Dla ludzi, którzy go nie znali, poezja ta zawsze będzie pobrzmiewać niezwykłą szczerością i prostotą".

W 1869 r.  Celaleddin Pasza opublikował w Stambule książkę „Les Turcs anciens et modernes" (Turcy dawni i współcześni). Jego opus vitae miał wielki wpływ na rozwój nowoczesnej tożsamości tureckiej. Pojawia się ona w niemal każdej monografii poświęconej tureckiemu nacjonalizmowi. Na podstawie europejskich źródeł historycznych, w tym polskich, Celaleddin Pasza starał się pokazać, że Turcy odegrali kluczową rolę w historii Europy. Według niego Turcy należą do tej samej rasy co inne narody Europy. Stworzył dla nich nową nazwę Turoariowie.

Postulował oczyszczenie urzędowego języka turecko-osmańskiego z licznych zapożyczeń arabskich i perskich, aby zbliżyć go do języka używanego przez turecki lud, oraz zastąpienie alfabetu arabskiego łaciną. Sam pisał listy po turecku w alfabecie łacińskim jako jeden z pierwszych przedstawicieli osmańskiej elity. Wzywał do kontynuacji reform modernizacyjnych, w tym emancypacji kobiet.

Yusuf Akcura, jeden z najważniejszych ideologów panturkizmu i tureckiego nacjonalizmu żyjący na przełomie XIX i XX wieku, choć dostrzegał słabość teorii turoaryjskiej,  cenił dzieło Celaleddina Paszy za to, że  wyeksponował „potęgę i bogactwo rasy tureckiej, olbrzymią rolę, jaką ta rasa odegrała w historii ludzkości, bogactwo języka tureckiego niepotrzebującego pomocy ze strony innych języków, wpływy, jakie wywarł turecki na inne języki".  Jak wykazał Etienne Copeaux, czołowy francuski turkolog, książka Celaleddina Paszy była ulubioną lekturą Kemala Atatürka. Twórca Republiki Turcji miał powiedzieć o Borzęckim: „Ten Polak wart pomnika ze szczerego złota".

Polacy wspierali modernizację Turcji i równocześnie walkę o wolność Polski nie tylko nad Bosforem, ale także na emigracji. Władysław Plater, poseł na Sejm w czasie powstania listopadowego i działacz emigracyjny, został w 1867 r. jednym z wiceszefów organizacji Młodych Osmanów, która skupiła emigrantów z Turcji sprzeciwiających się autorytarnej modernizacji prowadzonej przez dwór Osmanów. Jak pisze Bernard Lewis, jeden z najwybitniejszych znawców islamu, wzorem dla Młodych Osmanów były podziemne organizacje polskie. Plater opracował m.in. z Namikiem Kemalem, głównym liderem Młodych Osmanów i najwybitniejszym pisarzem tureckim XIX wieku, status organizacji, który postulował ustanowienie w Turcji osmańskiej liberalnej monarchii konstytucyjnej oraz stwierdzał, że bezpieczeństwo państwa osmańskiego nastąpi „przez odbudowanie dawnej niepodległości bohaterskiego narodu polskiego jako obrony przed barbarzyństwem Rosji".

Polski rycerz

W XIX wieku w różnych regionach Imperium Rosyjskiego powstawały polskie kolonie. Jedna z najważniejszych osiadła w Baku, które w epoce boomu naftowego (przełom XIX i XX wieku) błyskawicznie się rozwijało, przypominając Łódź z czasów „Ziemi obiecanej". Przemiany ekonomiczne umożliwiły budowę nowoczesnego narodu azerskiego. Wkład Polaków w rozwój Baku był ogromny.

Ojcem bakijskiej nafty nazywa się Witolda Zglenickiego, który był światowym pionierem wierceń podmorskich.  Gdy zmarł, jedna z bakijskich gazet nazwała go „człowiekiem, który uczynił z Baku naftowe eldorado".

Architektura azerskiej stolicy została ukształtowana przez trzech wybitnych architektów: Józefa Gosławskiego,  Kazimierza Skórewicza i Józefa Płoszkę. To dlatego mówi się czasami o „polskim Baku". Ta „wielka trójka" odegrała kluczową rolę we wprowadzeniu zachodniej architektury do orientalnego miasta.

Pod koniec XIX wieku Józef Gosławski został nawet naczelnym architektem Baku. Mecenasem Gosławskiego był Zejnalabdinem Tagijew, naftowy baron, który wniósł olbrzymi wkład w rozwój kapitalizmu w Azerbejdżanie i modernizację społeczeństwa. Syn biednego szewca zrobił karierę w iście amerykańskim stylu. Choć do końca życia pozostał analfabetą, Tagijew założył pierwszą świecką szkołę dla dziewcząt na Bliskim Wschodzie. Dzięki jego działalności charytatywnej powstało wiele innych szkół, a młodzi Azerowie jeździli na studia na europejskie uniwersytety. Pomimo oporu konserwatywnych duchownych Tagijew doprowadził też do pierwszego tłumaczenia Koranu na azerski.

Dla swojego mecenasa Gosławski zbudował pałac, willę, kamienicę, bank, teatr, szkoły (w tym wspomnianą szkołę dla dziewcząt) i fabrykę. Jego dziełem życia jest  wspaniała Rada Miasta, jeden z najważniejszych symboli Baku.  Zbudowany w neobarokowym stylu monumentalny budynek nawiązuje do paryskiego Hôtel de Ville. Wkrótce po zakończeniu prac nad nim Gosławski, w wieku 38 lat, zmarł na gruźlicę.

Funkcję naczelnego architekta miasta objął po nim na krótko Kazimierz Skórewicz, przyjaciel Gosławskiego i jego prawa ręka. Skórewicz zaprojektował liczne budynki publiczne, w tym gmach Banku Państwowego i poczty w Baku. W 1905 r. musiał uciekać do Polski, gdyż zaangażował się w działalność rewolucyjną i groziła mu wywózka na Syberię. W niepodległej Polsce kontynuował pracę jako architekt. Jego najważniejszym dziełem jest budynek Sejmu z 1922 r., który można uznać za klamrę łączącą Wschód z Zachodem i dwa okresy jego życia. Budynek jest bowiem stylizowany na namiot elekcyjny z okresu I Rzeczypospolitej, który to namiot przyszedł do nas ze świata Orientu. Wśród ludów turkijskich, w tym Azerów, namiot jest najważniejszym symbolem władzy chana.

Po Skórewiczu funkcję głównego architekta miasta objął Józef Płoszko, który w Baku pracował aż 27 lat. Jego pierwszym dziełem był budynek  Muzułmańskiego Stowarzyszenia Charytatywnego wzorowany na Pałacu Dożów w Wenecji.  Potem budował wspaniałe secesyjne kamienice. Najważniejsze dzieła stworzył dla Murtuzy Muchtarowa, najważniejszego obok Tagijewa azerskiego kapitalisty – także plebejusza z pochodzenia. Płoszko zbudował dla niego niezwykły meczet we Władykaukazie, stolicy Osetii Północnej, skąd pochodziła żona naftowego barona. Jest on wzorowany na meczecie Al-Azhar w Kairze, jednej z najważniejszych świątyń w świecie muzułmańskim.

Drugim arcydziełem Płoszki jest Pałac Szczęścia w Baku zbudowany w stylu neogotyckim. To z kolei kopia gotyckiego pałacu z Francji, który zachwycił żonę Muchtarowa, gdy spędzała ona wakacje nad Sekwaną. Muchtarow pragnął pałacu, który górowałby nad kopułami rosyjskich cerkwi i zwieńczony byłby muzułmańskim półksiężycem. Prawosławny synod biskupi nie zgodził się jednak na takie rozwiązanie. Wówczas Muchtar pod wpływem Płoszki postanowił umieścić na wieży Pałacu Szczęścia... figurę polskiego rycerza zakutego w zbroję, wzorowanego ponoć na Zawiszy Czarnym, który poległ w wojnie z... osmańskimi Turkami. W kwietniu 1920 r., gdy bolszewicy wkroczyli do Baku, Muchtarow zabarykadował się w swoim pałacu. W trakcie szturmu azerski baron naftowy popełnił samobójstwo.

Wkład Polaków w rozwój kultury azerskiej nie ograniczył się tylko do architektury. Polacy byli często guwernerami nowej elity. Dzięki nim młodzi Azerowie poznawali świat zachodni. Najważniejszym z uczniów polskiego nauczyciela był Mehmed Amin Rasulzade, ojciec-założyciel azerskiej państwowości. Był on liderem Musawatu, najważniejszej partii azerskiej początków XX wieku. W 1918 r. Rasulzade został przewodniczącym Azerskiej Rady Narodowej, która ogłosiła niepodległość Demokratycznej Republiki Azerbejdżanu.

Była ta pierwsza na świecie świecka i demokratyczna republika gwarantująca równość kobiet i mężczyzn zamieszkana w zdecydowanej większości przez wyznawców islamu. Rada wyłoniła się z parlamentu Zakaukaskiej Demokratycznej Republiki Federacyjnej łączącej Azerbejdżan, Armenię i Gruzję. Parlament pod wpływem polskiej diaspory z Tbilisi i Baku został nazwany Sejmem.

Po inwazji bolszewickiej Rasulzade został aresztowany. Dzięki wstawiennictwu Stalina, z którym znał się z czasów carskich, został uwolniony i wyjechał z kraju. Na emigracji stał się niekwestionowanym liderem azerskiej diaspory sprzeciwiającej się sowieckiej okupacji Azerbejdżanu. W latach 1931–1940  mieszkał w Polsce i ożenił się z Polką.

Polacy wnosili nieraz wręcz podstawowy wkład w rozwój niektórych narodów turkijskich.

W stepie szerokim

Adolf Januszkiewicz stworzył pisemny kanon literatury koczowniczych Kazachów, którzy wcześniej nie używali pisma. Januszkiewicz za udział w powstaniu listopadowym został skazany na karę śmierci zamienioną na katorgę. Trafił do Azji Środkowej. Nauczył się biegle mówić po kazachsku. Przez 18 lat zbierał miejscowe pieśni, legendy i wierzenia. Zapisał je w „Dziennikach i listach z podróży po stepach kirgiskich". Większość z nich została spisana po raz pierwszy w historii. W efekcie naukowcy kazachscy stawiają „Dzienniki" w rzędzie najwybitniejszych i najcelniejszych monografii poświęconych Kazachom. Stanowiły one podstawę rozwoju nowoczesnej tożsamości narodowej i własnej literatury Kazachów.

Kolejnym Polakiem, który położył wielkie zasługi dla rozwoju kultury kazachskiej, był krytyk muzyczny Aleksander Zatajewicz, który utrzymywał kontakty ze śmietanką artystyczną carskiej Rosji. Siergiej Rachmaninow poświęcił mu kilka swoich utworów.  W trakcie I wojny światowej Zatajewicz trafił do Moskwy, a potem do Kazachstanu. Spisał ponad 2 tys. pieśni epickich bardów stepowych. Był to pierwszy w historii zapis nutowy muzyki kazachskiej. W 1925 r.  Kazachska Akademia Nauki wydała jego zbiór pod tytułem „Tysiąc pieśni kazachskiego narodu".

Zatajewicza pochowano na Cmentarzu Nowodziewiczym w Moskwie. Jego grób sąsiaduje z mogiłą Antoniego Czechowa. Zdobi go pomnik z popiersiem wystawionym w imieniu narodu kazachskiego. Na cokole widnieje postać Kazacha grającego na dombrze, szarpanym instrumencie strunowym koczowników Azji Środkowej.

Autor jest ekspertem ds. tureckich, dyrektorem programu w demosEUROPA Centrum Strategii Europejskiej, wykładowcą Studium Europy Wschodniej UW.

Stały i bliski kontakt z Orientem miał wielki wpływ na naszą kulturę, czego najlepszym przykładem jest sarmatyzm. Ale również Polska wniosła wiele do tamtejszej kultury.

Najważniejszym przejawem wyjątkowych relacji I Rzeczypospolitej ze światem islamu jest społeczność muzułmańskich Tatarów żyjących na jej ziemiach od końca XIV w. A nierzadko migrujących do niej z ziem muzułmańskich. Od XVI w. Polska była jedynym krajem zachodnim, w którym muzułmanie mogli żyć bez większych problemów. Polscy Tatarzy, uzyskując równouprawnienie, asymilowali się, lecz jednocześnie zachowali wiarę przodków.

Zniknięcie naszego kraju z mapy Europy nie rozluźniło więzi Polski ze światem islamu. Przeciwnie. Dla turkijskich muzułmanów Polacy stali się oknem na Zachód.

Pozostało 96% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem
Plus Minus
Do ostatniej kropli czekolady