Piłka nożna. Okno z widokiem na mistrzostwa

To była wyjątkowo spokojna transferowa zima. Brakowało spektakularnych transakcji i zakupów last minute, ale kluby – z myślą o wyjeździe na Euro – zmieniło kilku polskich piłkarzy.

Publikacja: 05.02.2024 03:00

Karol Świderski – napastnik reprezentacji Polski zamienił Amerykę na Włochy. Został wypożyczony na p

Karol Świderski – napastnik reprezentacji Polski zamienił Amerykę na Włochy. Został wypożyczony na pół roku z Charlotte FC do Hellasu Werona

Foto: PAP/Leszek Szymański

Trenerzy i właściciele klubów konsekwentnie powtarzają, że środek sezonu to nie jest dobry czas na duże ruchy transferowe. Tym razem w wielkich europejskich ligach działo się jednak tak niewiele, że przedstawienie skradł… Lewis Hamilton.

Nie tylko w Anglii i we Włoszech przeprowadzka siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 z Mercedesa do Ferrari (od 2025 roku) zepchnęła na drugi plan informacje z piłkarskiego rynku.

Czytaj więcej

Kadrowicze w poczekalni, kilku zmieni barwy klubowe

Tytuł najdroższego gracza pozyskanego zimą zachował 18-letni Brazylijczyk Vitor Roque, którego Barcelona sprowadziła kilka tygodni temu za 40 mln euro z Athletico Paranaense. Głośno było też o innym młodym piłkarzu, który do katalońskiej drużyny ostatecznie nie trafił. Mowa o Szwedzie Lucasie Bergvallu, który wybrał Tottenham i do Londynu przeniesie się latem. Do końca sezonu pozostanie w Djurgardens IF. Kontrakt podpisał w dniu 18. urodzin, kosztował 10 mln euro.

– Zawsze marzyłem o tym, by zagrać w Premier League. Trafiłem do głodnego sukcesów zespołu, prezentującego atrakcyjny dla oka futbol. Czuję, jakby zaczynała się tu nowa era – uzasadniał swój wybór.

W przyszłość zainwestowało także Paris Saint-Germain, kupując dwóch młodych Brazylijczyków. Lucas Beraldo i Gabriel Moscardo kosztowali łącznie 40 mln euro, co akurat dla klubu sponsorowanego przez katarskich szejków nie jest wygórowaną kwotą. Wygląda na to, że większe zakupy czekają PSG latem, bo zdaniem dziennika „Le Parisien” Kylian Mbappe odejdzie w końcu do Realu Madryt.

Czytaj więcej

Francuskie media: Kylian Mbappe wybrał Real. Czy to już koniec transferowej sagi

Wracają z Ameryki

Ostatni dzień zimowego okna był interesujący z polskiego punktu widzenia. Klub zmienił m.in. Karol Świderski, który stał się jedną z ważniejszych postaci naszej reprezentacji.

Świderski strzelał ważne gole, choć często wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Długie podróże ze Stanów Zjednoczonych na zgrupowania – mimo że zwykle nie odbijały się na jego formie – musiały być jednak dla niego męczące.

Teraz międzykontynentalne loty odpadną, bo Amerykę zamienił na Włochy. Został wypożyczony na pół roku z Charlotte FC do Hellasu Werona. Dołączył do innego piłkarza kadry – Pawła Dawidowicza. Hellas to ekipa broniąca się przed spadkiem, która ma ogromne problemy ze skutecznością pod bramką rywala. Jeśli Świderski pomoże jej się utrzymać, pewnie pojawią się oferty z silniejszych klubów.

Do Europy – również z Charlotte – wrócił Kamil Jóźwiak. I tak jak Świderskiego czeka go walka o ligowy byt. Trafił do hiszpańskiej Granady i też nie powinien mieć kłopotów z aklimatyzacją, bo w zespole jest już Kamil Piątkowski (w weekend dostał czerwoną kartkę w zremisowanym 1:1 meczu z Las Palmas) wypożyczony w styczniu z Red Bull Salzburg.

Jóźwiak przeniósł się do Granady na zasadzie transferu definitywnego i podpisał umowę do czerwca 2025 roku. Sprawy potoczyły się szybko, bo trener Charlotte Dean Smith, który przejął drużynę w grudniu, nie widział dla niego miejsca w składzie i Polak nie brał nawet udziału w przygotowaniach do sezonu.

Poza tym w Europie będzie mu na pewno łatwiej przypomnieć o swoim istnieniu selekcjonerowi Michałowi Probierzowi. Jóźwiak miał być przyszłością reprezentacji, pojechał na Euro 2020, ale zagraniczne wojaże mu na razie nie służą. Ostatni raz w biało-czerwonej koszulce zagrał w listopadzie 2021 roku – jeszcze u Paulo Sousy.

Czytaj więcej

Kamil Jóźwiak nie spełnił amerykańskiego snu. Czas na Europę

Tak samo długo na występ w kadrze czeka Przemysław Płacheta – inny piłkarz, który opuszczał Ekstraklasę z opinią wielkiego talentu, ale na Zachodzie zderzył się z rzeczywistością.

W Norwich zaliczył nawet 12 meczów w Premier League, jednak głównie grał na jej zapleczu – w Championship. I tam też w najbliższym czasie pozostanie. Przeszedł do Swansea, czyli klubu, dla którego zasłużył się Łukasz Fabiański.

Płacheta ma już za sobą debiut. Dostał niewiele ponad pół godziny w zakończonym porażką 0:1 spotkaniu z Plymouth Argyle, ale to i tak więcej niż notował ostatnio w Norwich.

Liga Mistrzów bez Zielińskiego

Wciąż nie ma potwierdzenia, gdzie w przyszłym sezonie zagra Piotr Zieliński, ale wiadomo już, że nie będzie to Napoli. Lider polskiej kadry nie zgodził się przedłużyć umowy z klubem i zapłacił za to wykreśleniem ze składu na fazę pucharową Ligi Mistrzów.

– Czytałem, że to odwet albo zemsta. Absolutnie nie. To wspaniały człowiek i profesjonalista, ale od 1 lipca nie będzie go z nami i musimy sprawdzić, z którymi zawodnikami możemy wiązać plany na przyszłość – tłumaczył właściciel Napoli Aurelio De Laurentiis.

Nie dojdzie więc do spotkania Zielińskiego z Robertem Lewandowskim, mecze z Barceloną (21 lutego i 12 marca) pierwszy z nich obejrzy przed telewizorem. Wygląda na to, że transfer do Interu jest coraz bliższy. Według „Gazzetta dello Sport” Napoli zostało już poinformowane przez klub z Mediolanu o negocjacjach z Polakiem.

Inter walczy o scudetto, a przed rokiem doszedł do finału Champions League, dla Zielińskiego więc może to oznaczać sportowy awans. Ale fakt, że w Napoli będzie dostawał mniej szans na grę, musi niepokoić. Zwłaszcza w kontekście marcowych baraży o Euro 2024, a później samego turnieju finałowego, jeśli Polacy zakwalifikują się na mistrzostwa.

Trenerzy i właściciele klubów konsekwentnie powtarzają, że środek sezonu to nie jest dobry czas na duże ruchy transferowe. Tym razem w wielkich europejskich ligach działo się jednak tak niewiele, że przedstawienie skradł… Lewis Hamilton.

Nie tylko w Anglii i we Włoszech przeprowadzka siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 z Mercedesa do Ferrari (od 2025 roku) zepchnęła na drugi plan informacje z piłkarskiego rynku.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Szymon Marciniak popełnił błąd? Kontrowersje w meczu Realu z Bayernem
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Dwie bramki w trzy minuty. Joselu - piłkarz, który uratował marzenia Realu
Piłka nożna
Borussia Dortmund w finale Ligi Mistrzów. Bajka jeszcze się nie skończyła
Piłka nożna
Real - Bayern. Niebywały horror w grze o finał Ligi Mistrzów, bohater Joselu
Piłka nożna
Karuzela trenerska w Ekstraklasie. Powrót Marka Papszuna i pierwszy Duńczyk w historii ligi