A było o to łatwo, gdyż ryzykowne jest proponowanie widzom filmu o początkach kinematografii, czyli – zdawać by się mogło – o temacie wyczerpanym. Wszyscy przecież wiedzą, że historia kina rozpoczęła się w 1894 roku w Lyonie, gdy Louis i Auguste Lumiere postanowili ożywić fotografię, spełniając tym samym marzenie swojej epoki.
Rok później skonstruowali kinematograf, a kilka miesięcy później, 19 marca 1895 roku, powstał pierwszy film – „Wyjście robotników z fabryki". 17 metrów taśmy o szerokości 35 milimetrów wyczarowało 50-sekundowy ruchomy obraz.
– Ulicę, na którą wychodzą ludzie, przemianowano ze Świętego Wiktora na ulicę Pierwszego Filmu – przypomina Thierry Frémaux.
To właśnie on – dyrektor Festiwalu Filmowego w Cannes i Instytutu Lumiere w Lyonie – dokonał wyboru 108 odrestaurowanych filmów braci w oryginalnym formacie 1:33, z zaokrąglonymi rogami, i opatrzył je świetnym komentarzem, który słyszany z offu dyskretnie asystuje widzowi.
Tłem jest doskonale współpracująca z obrazem i komentarzem muzyka Camille'a Saint-Saensa. A Frémaux jest świetnym przewodnikiem po świecie początków kina, bo nie siebie i swoją wiedzę (niewątpliwie rozległą) eksponuje, ale zwraca uwagę na detale kompozycji obrazu, ustawienia kamery, podejmowanych tematów. Pozwala w ten sposób widzowi dowiedzieć się, jak tworzyła się historia kina.