Wrocław inwestuje w zieleń i odnawialne źródła energii

Życie w dużych miastach, gdzie spaliny i dym z kominów wiodą prym, bywa niełatwe dla nas i naszego zdrowia. Współczesne miasta mają jednak na to swoje sposoby. Dobrym przykładem jest Wrocław.

Publikacja: 28.03.2024 09:00

Poprawa stanu powietrza to jeden z naszych priorytetów – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia

Poprawa stanu powietrza to jeden z naszych priorytetów – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia

Foto: mat. pras.

Tekst przygotowany przez Urząd Miejski Wrocławia

Miasto w ostatnich pięciu latach całkowicie przekształciło swoją politykę klimatyczną i zainwestowało miliony złotych w zieleń oraz projekty zrównoważonego rozwoju.

Przykładem jest „Zmień piec” – program, który od 2019 roku realizuje miasto Wrocław. W ramach niego magistrat oferuje dofinansowania dla mieszkańców, którzy planują pozbyć się tzw. kopciuchów, czyli pozaklasowych pieców zanieczyszczających środowisko. Program cieszy się sporym zainteresowaniem, a potwierdzenie można znaleźć w liczbach. Do tej pory dzięki niemu udało się zlikwidować aż 14 tysięcy nieekologicznych źródeł ogrzewania, a na ten cel Wrocław przeznaczył już ponad 300 milionów złotych.

- Poprawa stanu powietrza to jeden z naszych priorytetów. Wśród szeregu zadań było dla nas oczywiste, że musimy pozbyć się dymu, który zatruwa nasze środowisko. Jesteśmy dumni, że program „Zmień piec” tak dobrze przyjął się wśród mieszkańców, dlatego już teraz zapowiadamy, że wydłużymy nasze programy wsparcia do 2028 roku. Na liście są między innymi dopłaty do termoizolacji, czy wsparcie finansowe na budowę instalacji odnawialnych źródeł energii – mówi prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Aby mieć jeszcze większy wpływ na ograniczenie szkodliwych spalin, Wrocław wysyła w powietrze specjalistyczne „nosacze”, czyli drony z aparaturą badającą cząstki dymu. Te pozwalają sprawdzać strażnikom miejskim, czym wrocławianie palą w piecach. Tylko samym 2023 roku takich kontroli przeprowadzono ponad 40 tysięcy!

Zieleń to płuca każdego miasta

Oczyszczają powietrze, dają cień i zmniejszają odczuwalne skutki temperatur. To oczywiście drzewa, których w miastach powinno być jak najwięcej. Wrocław, zdając sobie sprawę z tego, jak ważne są nowe nasadzenia, nie zwlekał z działaniami.

W ciągu pięciu lat w mieście pojawiło się niemal 30 tysięcy nowych drzew, zmieniających charakter Wrocławia. Jednym z symboli zmian jest pl. Nowy Targ znajdujący się w centrum miasta. Przestrzeń kojarzona do tej pory z betonem zmienia się w kieszonkowy park, w którym znajdzie się blisko 200 drzew i 63 tysiące roślin. To jednak niejedyne miejsce, jakie w stolicy Dolnego Śląska doczekało się tak gruntownych zmian.

Nowy Park Krzycki we Wrocławiu

Nowy Park Krzycki we Wrocławiu

mat. pras.

Dobrym przykładem jest także skwer Wrocławianek, czyli dziki parking zamieniony w zieleniec z drzewami i łąką kwietną, gdzie w sezonie rośnie 14 tysięcy kolorowych tulipanów. Miejsce w połączeniu z ławkami tworzy teraz przystań do odpoczynku dla każdego, kto ma dość miejskiego zgiełku. Choć nikt nie powiedział, że nowe drzewa nie mogą się pojawić wśród zatłoczonych ulic.

Tysiąc nowych sadzonek rośnie już wzdłuż głównej arterii Wrocławia, czyli ulicy Legnickiej i Lotniczej, a miasto zapowiedziało, że nowe drzewa zostaną nasadzone na kolejnych 15 ulicach. Wśród nich jest al. Armii Krajowej, gdzie jeszcze w tym roku zacznie rosnąć ponad 800 drzew.

- Te wszystkie działania mają na celu ograniczenie miejskich wysp ciepła, poprawę stanu powietrza, ale także zwiększenie liczby terenów zielonych, których mieszkańcy po prostu potrzebują. W tym momencie 81% wrocławian ma dostęp do zieleni w odległości do 300 metrów od domu. Chwalimy się tą liczbą, jednak na tym nie poprzestajemy. Mamy kolejne plany na zagospodarowanie nowych miejsc, w których planujemy stworzyć parki, zieleńce i skwery – mówi dyrektor Departamentu Zrównoważonego Rozwoju Katarzyna Szymczak-Pomianowska.

Miał być przepust, a jest park

Do zielonych miejsc rekreacyjnych na terenie Wrocławia dołączył park Krzycki. To miejsce o tyle ciekawe, że w pierwotnym założeniu miało być betonowym przepustem, zbierającym wody opadowe. Swoją funkcję spełnia, jednak w zupełnie innej formie. Po wysłuchaniu głosu mieszkańców wrocławski magistrat całkowicie przeprojektował tę przestrzeń i utworzył trzy zbiorniki wodne z naturalną linią brzegową. Dzięki temu wprost z osiedla deszczówka spływa do stawów, skąd po zapełnieniu wędruje do rzeki Ślęzy. Po dodaniu nowej zieleni, urokliwych mostków oraz utwardzonych ścieżek, wrocławianie zyskali rekreacyjny teren do spacerów wśród natury.

1240 paneli fotowoltaicznych na wrocławskim Stadionie Miejskim

1240 paneli fotowoltaicznych na wrocławskim Stadionie Miejskim

mat. pras.

- Projekt parku Krzyckiego musiał zostać dostosowany do dzisiejszych czasów. Pierwotny betonowy przepust był przewidziany w tym miejscu już kilkanaście lat temu. Obserwując rozrost osiedla oraz widząc potrzeby mieszkańców, musieliśmy wyrzucić tamte plany do kosza i stworzyć teren na miarę zrównoważonego miasta – dodaje prezydent Sutryk.

Gospodarka wodą i fotowoltaiczna rewolucja

Tworzenie nowych zieleńców wymaga gruntownej analizy. Wrocław przy okazji tych prac przeprowadza badania dendrologiczne, badania stanu okolicznej roślinności, ale stara się także zaimplementować nowoczesne rozwiązania ekologiczne. W tym przypadku mowa o gospodarowaniu wód opadowych, których zatrzymanie przyczynia się, chociażby do utrzymania zieleni w prawidłowym stanie. Takie instalacje stanęły tuż obok budynków Urzędu Miejskiego Wrocławia, pobierając wodę z dachu i zasilając pobliskie tereny zielony.

Co ważne, budynek, w którym mieści się Wydział Środowiska, został z kolei wyposażony w zielony dach, gdzie stanął ogród deszczowy. Podobne rozwiązania to także element innych miejskich inwestycji – m.in. budowy Centrów Aktywności Lokalnej na wrocławskich osiedlach.

Dlaczego to dobre rozwiązanie? Po pierwsze to sposób na poprawę retencji. Zmniejsza się ilość odpływających wód i wzrasta zasilanie wód podziemnych. Po drugie: gromadząc wody opadowe czy roztopowe, oszczędzamy pieniądze. Taka woda świetnie nadaje się do podlewania ogrodu i roślin domowych.

Właśnie dlatego już kolejny rok z rzędu wrocławscy urzędnicy uruchomili nabór do programu „Złap deszcz”. Dzięki niemu mieszkańcy mogą zyskać dofinansowanie do stworzenia własnych instalacji, które posłużą im na własnych ogrodach. W tym roku łączna pula pieniędzy przeznaczona na program sięgnęła aż 600 tysięcy złotych.

Odnawialne źródła energii dla Wrocławia bez wątpienia są istotne, dlatego równocześnie z rozwojem instalacji deszczowych miasto stawia na panele fotowoltaiczne. Te tak samo pojawiają się na dachach jednostek należących do gminy, na przykład przedszkoli, żłobków i szkół. Prawdziwa farma stanęła jednak na stadionie miejskim, gdzie na powierzchni 2/3 piłkarskiego boiska pracuje 1240 paneli. Są one w stanie przynieść setki tysięcy złotych oszczędności, produkując aż 550 MWh rocznie.

- Należy też wspomnieć, że Wrocław wspiera mieszkańców, zakładających fotowoltaikę na swoich prywatnych dachach. Zgłaszając się do programu można liczyć na dofinansowanie do inwestycji oraz ulgi w podatku od nieruchomości. W ten sposób chcemy zachęcać wrocławian do alternatywnych źródeł energii, a jednocześnie sprawiać, że Wrocław jest ekologiczny oraz przyjazny naturze – kończy prezydent Sutryk.

Tekst przygotowany przez Urząd Miejski Wrocławia

Tekst przygotowany przez Urząd Miejski Wrocławia

Miasto w ostatnich pięciu latach całkowicie przekształciło swoją politykę klimatyczną i zainwestowało miliony złotych w zieleń oraz projekty zrównoważonego rozwoju.

Pozostało 97% artykułu
Materiał partnera
Dolny Śląsk wspiera turystykę społeczną
Jakość życia
Regiony biedniejsze rozwijają się, ale bogatych nie dogonią
Materiał partnera
Wielkie zmiany w marszałkowskich szpitalach Pomorza Zachodniego
Jakość życia
20 lat Bydgoszczy w UE. Spełniliśmy marzenia
Materiał partnera
Unijne oblicze Krakowa