Kto wybierze nowego szefa KNF

Domysły, przecieki, spekulacje i polityczne rozgrywki – stanowisko szefa Komisji Nadzoru Finansowego rozpala emocje rynku. Kadencja upływa 23 listopada i najbliższe tygodnie zapowiadają się gorąco.

Publikacja: 02.11.2023 03:00

Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego

Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego

Foto: mat. pras.

Pięcioletnia kadencja obecnego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Jacka Jastrzębskiego kończy się 23 listopada. Pech chciał, że Jastrzębski mimowolnie został wrzucony na polityczną karuzelę, a to oznacza, że nie może spać spokojnie. Polityka znów bowiem wygrywa z merytoryczną dyskusją.

Szefa KNF powołuje i odwołuje premier. Powyborcze niewiadome dotyczące tego, jak będzie wyglądał nowy rząd, kto stanie na jego czele, a także kiedy zostanie on uformowany, powodują, że sprawa wyboru szefa KNF dodatkowo się komplikuje. Pewnie nie byłby to żaden kłopot, gdyby wybory nie przyniosły zmiany układu sił na polskiej scenie politycznej. Zdobycie przez opozycję większości mandatów w Sejmie sugeruje, że to ona powinna tworzyć rząd. Zanim jednak tak się stanie, stanowisko szefa KNF zostanie pewnie już obsadzone. Premier Mateusz Morawiecki wskazywał zresztą ostatnio, że decyzje w sprawie szefa KNF zapadną po pierwszym posiedzeniu Sejmu, które zaplanowane jest na 13 listopada, a na ten moment trudno sobie wyobrazić, by do tego czasu faktycznie powstał nowy rząd.

Jeśli tak się nie stanie, Morawiecki będzie pełnił obowiązki prezesa Rady Ministrów i tym samym to on znów wyznaczy osobę na stanowisko szefa KNF i zapewne też wiceprzewodniczących (oni również są powoływani przez premiera na wniosek szefa KNF).

Jeśli taki scenariusz faktycznie miałby się zrealizować, to wiele wskazuje na to, że szefem KNF pozostanie Jastrzębski. Wskazują na to zarówno inne media, jak i osoby zbliżone do rządu, z którymi rozmawialiśmy.

– Jastrzębski jest absolutnym faworytem Mateusza Morawieckiego i to on dzisiaj wydaje się być „pewniakiem” na to stanowisko – mówi anonimowo jeden z naszych rozmówców. – Oczywiście nie wszyscy są mu przychylni i pojawiają się różne inne nazwiska, ale jeśli będzie decydował Morawiecki, to Jastrzębski zapewne pozostanie na stanowisku – dodaje.

W mediach pojawiły się nazwiska innych osób, które potencjalnie mogłyby objąć stanowisko szefa nadzoru. Wśród nich jest chociażby Beata Daszyńska-Muzyczka, która od 2016 r. pełni funkcję prezesa Banku Gospodarstwa Krajowego. Inną kandydatką ma być chociażby Renata Oszast, związana obecnie z KNF. – Są też inne osoby i jeśli nie Jastrzębski, to możliwe jest jeszcze spore zaskoczenie – mówi nasz rozmówca.

Takim zaskoczeniem w 2018 r. był zresztą sam Jastrzębski, obejmujący stanowisko szefa nadzoru po Marku Chrzanowskim, który z urzędem rozstał się w kontrowersyjnych okolicznościach. Wtedy na rynku za mocnego kandydata na to stanowisko uchodził m.in. Rafał Antczak.

Jacek Jastrzębski, zanim trafił do Komisji Nadzoru Finansowego, był związany z grupą PKO BP. W latach 2008–2018 pełnił funkcję zastępcy dyrektora departamentu prawnego tego największego polskiego banku. W ramach swoich obowiązków zajmował się m.in. obsługą prawną realizowanych w tym czasie strategicznych projektów banku, a także koordynacją obsługi prawnej bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej.

Po przyjściu do KNF Jastrzębski musiał zmierzyć się chociażby z nierozliczoną aferą GetBacku. Oczywiście nie można zapominać także o kwestiach związanych chociażby z kredytami frankowymi czy też grupą Getin.

Komisja Nadzoru Finansowego odgrywa na polskim rynku niezwykle istotną rolę. Sprawuje ona nadzór m.in. nad sektorem bankowym, ubezpieczeniowym, nad rynkiem kapitałowym i emerytalnym, sektorem usług płatniczych czy też sektorem kas spółdzielczych. W 2022 r. Komisja wydała ponad 2,7 tys. decyzji administracyjnych i postanowień. Koszty funkcjonowania Komisji Nadzoru Finansowego w ubiegłym roku wyniosły nieco ponad 450 mln zł.

KNF

Pięcioletnia kadencja obecnego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Jacka Jastrzębskiego kończy się 23 listopada. Pech chciał, że Jastrzębski mimowolnie został wrzucony na polityczną karuzelę, a to oznacza, że nie może spać spokojnie. Polityka znów bowiem wygrywa z merytoryczną dyskusją.

Szefa KNF powołuje i odwołuje premier. Powyborcze niewiadome dotyczące tego, jak będzie wyglądał nowy rząd, kto stanie na jego czele, a także kiedy zostanie on uformowany, powodują, że sprawa wyboru szefa KNF dodatkowo się komplikuje. Pewnie nie byłby to żaden kłopot, gdyby wybory nie przyniosły zmiany układu sił na polskiej scenie politycznej. Zdobycie przez opozycję większości mandatów w Sejmie sugeruje, że to ona powinna tworzyć rząd. Zanim jednak tak się stanie, stanowisko szefa KNF zostanie pewnie już obsadzone. Premier Mateusz Morawiecki wskazywał zresztą ostatnio, że decyzje w sprawie szefa KNF zapadną po pierwszym posiedzeniu Sejmu, które zaplanowane jest na 13 listopada, a na ten moment trudno sobie wyobrazić, by do tego czasu faktycznie powstał nowy rząd.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Polskie akcje dalej w czołówce. Miesiąc złota i srebra
Finanse
Będzie konkurs dla członków Rady Fiskalnej
Finanse
Jak przestępcy ukrywają pieniądze? Kryptowaluty nie są wcale na czele
Finanse
Były dyrektor generalny Binance skazany za pranie brudnych pieniędzy
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Finanse
Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy