Stopy procentowe na świecie będą maleć, ale nie drastycznie

Banki centralne na świecie przygotowują się do obniżania stóp procentowych, po licznych podwyżkach w ramach walki z inflacją, ale nie spodziewają się powrotu do bardzo niskich stóp czy nawet ujemnych. A banki europejskie już zapomniały o kryzysie sprzed roku.

Publikacja: 23.03.2024 16:20

Stopy procentowe na świecie będą maleć, ale nie drastycznie

Foto: Bloomberg

Banki centralne w Europie i w Ameryce nie zamierzają działać z rozmachem, ograniczą się do najmniejszych korekt z odpowiednimi przerwami, aby nie doszło do nawrotu inflacji z powodu bardzo niskiego bezrobocia w najważniejszych gospodarczo krajach. Teraz najniższy poziom stóp procentowych będzie znacznie wyższy od historycznie rekordowych z ostatniej dekady — uważa Reuter.

Banki centralne zaczęły podnosić stopy pod koniec 2021 r. przystępując do walki z inflacją, która zaczęła rosnąć po zniesieniu ograniczeń w dostawach z okresu pandemii i po skoku cen nośników energii, wywołanym agresją Rosji na Ukrainę. Te działania sprawiły, że w większości dużych krajów inflacja będzie bliska celu inflacyjnego 2 proc. „Banki centralne w krajach OECD ponownie łagodzą (stopy) albo zdobią to wkrótce” — stwierdził w nocie do klientów bank inwestycyjny Macquarie.

Czytaj więcej

Adam Glapiński nie poda się do dymisji. NBP udzielił odpowiedzi

Pierwszym który to zrobił był szwajcarski SNB, obciął 25 punktów bazowych (pb) z głównej stopy, bo inflacja jest już w zakresie 0-2 proc. Tym samym uciął spekulacje inwestorów, że decydenci będą wahać się z działaniem przed decyzją Fedu. Następnym ma być w czerwcu EBC, po częstych sugestiach co do tego terminu. Bank centralny USA i Wielkiej Brytanii dały do zrozumienia, że mogą też to zrobić, ale ich sygnały były dość ogólnikowe, co sprawia, że decyzje mogą podjąć w czerwcu albo w lipcu.

Inwestorzy oczekują, że Fed, EBC i Bank Anglii obniżą tylko o 75 pb swe stopy do końca roku w trzech etapach po 25 pb. Będą to malutkie obniżki wobec decyzji z 2022 r. o podwyższaniu stóp. Ich rady zbiorą się 5 razy do końca roku, a decyzje podejmą tylko 3 razy, będą zatem przerwy. Poza tym to nie one będą pierwszymi, które tną stopy. Wcześniej zrobiły to banki centralne Brazylii, Meksyku, Węgier i Czech, ale rynki finansowe patrzą bardziej na główne banki centralne, stąd ich wpływ na instrumenty finansowe jest większy.

Tym razem jednak Fed może zachować się inaczej. Gospodarka USA jakoś ciągnie, Fed podwyższył nawet prognozę wzrostu, więc może obniżyć stopy, jeśli wzrost będzie duży albo odroczyć decyzję przy wysokiej inflacji. Problemem dla Fed są też wybory w listopadzie. Bank nie chce, by zarzucono mu ingerowanie w wynik głosowania, jeśli ma zmniejszyć stopy, to musi to zrobić dużo wcześniej.

W Europie nie jest dobrze. Niemcy w recesji, Wielka Brytania z niej wyszła, reszta kontynentu osiąga wzrost głównie dzięki niespodziewanym dobrym wynikom krajów południa, zwykle najsłabszych w strefie euro. Obojętne, czy do cięcia stóp dojdzie w tym czy w następnym roku, nie spadną do minimalnego poziomu czy nawet ujemnego. Są bankierzy, którzy twierdzą, że na świecie dochodzi do tak głębokich zmian, że historyczna tendencja spadkowa do tzw. stopy neutralnej, która nie pobudza wzrostu ani nie zmniejsza go, może zmienić się w drugą stronę. Ten pogląd reprezentuje Isabel Schnabel z zarządu EBC.

Europejskie banki zapomniały o kryzysie

Rok temu doszło do ogromnego wstrząsu w sektorze bankowym, największego od kryzysu finansowego z 2008 r.: zbankrutowały 3 banki regionalne w USA: Silicon Valley Bank, Silvergate i Signature, a szwajcarski Credit Suisse uniknął ich losu, bo został w trybie awaryjnym przejęty przez UBS z pomocą rządu.

Rok później Jérome Legras, dyrektor działu badań w Axiom Alternative Investments, firmy od zarządzania akcjami i długami, zapytany przez dziennik „La Tribune”, co się zmieniło, odparł: nic, poza zniknięciem CS i trzech banków regionalnych w Stanach.

Wyjaśnił, że w sektorze bankowym istnieje postępowanie zgodnie z teorią Josepha Schumpetera (austriackiego ekonomisty i finansisty z przełomu XIX i XX wieku), zgodnie z którym czarne owce są regularnie eliminowane z systemu. Amerykańskie banki zarządzały ryzykownie aktywami i pasywami, depozyty można było wycofać z nich w każdej chwili, aktywami były obligacje skarbu państwa o stałym oprocentowaniu, a klienci byli mało różnorodni. Credit Suisse był też chorym podmiotem w sektorze, gromadził grzywny, spory sądowe, skomplikowane sytuacje i straty na kredytach amerykańskiej filii banku inwestycyjnego. Jego upadek był podobny do bankructwa Swissaira w 2001 r., ale nie miał większego wpływu na banki europejskie.

Gdy CS upadał, ich sytuacja była bardzo dobra. Pierwszy raz od 15 lat ich rentowność była większa od kosztów kapitału własnego — powiedział Legras. Koniec polityki ujemnych stóp pozwolił bankom zwiększyć zyski (poza francuskimi, które miały kredyty o stałej stopie).

Akcje banków europejskich zyskały w 2023 r. 23 proc. — wynika ze wskaźnika SXP7 i dalsze 13 proc. od początku 2024 r. Akcje UBS zyskały w ciągu roku ponad 55 proc. To oznacza, że kupno CS było dobrym interesem, a problem tego banku tkwił w zarządzaniu nim.

Zawsze będą istnieć banki mniej różnorodne o większym narażeniu na ryzyko. Np. według opracowania JP Morgan, banki regionalne w USA są czterokrotnie bardziej narażone na ryzyko nieruchomości komercyjnych od dużych banków. W Europie dotyczy to banków średniej wielkości, nie notowanych na giełdzie, nie dość rentownych i narażonych na wstrząsy. Dotyczy to głównie Niemiec. Od globalnego kryzysu w 2008 r. istnieją w Europie liczne zabezpieczenia, banki mają dość kapitału, nie istnieje żadna bańka spekulacyjna, ani nadmierne zadłużenie firm czy rodzin.

Banki centralne w Europie i w Ameryce nie zamierzają działać z rozmachem, ograniczą się do najmniejszych korekt z odpowiednimi przerwami, aby nie doszło do nawrotu inflacji z powodu bardzo niskiego bezrobocia w najważniejszych gospodarczo krajach. Teraz najniższy poziom stóp procentowych będzie znacznie wyższy od historycznie rekordowych z ostatniej dekady — uważa Reuter.

Banki centralne zaczęły podnosić stopy pod koniec 2021 r. przystępując do walki z inflacją, która zaczęła rosnąć po zniesieniu ograniczeń w dostawach z okresu pandemii i po skoku cen nośników energii, wywołanym agresją Rosji na Ukrainę. Te działania sprawiły, że w większości dużych krajów inflacja będzie bliska celu inflacyjnego 2 proc. „Banki centralne w krajach OECD ponownie łagodzą (stopy) albo zdobią to wkrótce” — stwierdził w nocie do klientów bank inwestycyjny Macquarie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze