Ok. 450 osobom, głównie mężczyznom i chłopcom, zapewniono tymczasowe schronienie na stadionie sportowym w Mexico City.
Grupa, nazywana też karawaną imigrantów, wyruszyła kilka tygodni temu z Hondurasu. W kierunku USA maszeruje ok. 5 tysięcy osób.
Prezydent Donald Trump kilka dni temu zapowiedział, że jest w stanie skierować nawet 15 tys. żołnierzy na granicę USA z Meksykiem, by powstrzymać imigrantów przed przekroczeniem granicy USA. Przeciwnicy Trumpa uważają, że wykorzystuje on tę kwestię w kampanii wyborczej przed wyborami do Kongresu, które odbędą się 6 listopada.
Imigranci podkreślają, że uciekają przed prześladowaniami, biedą i przemocą w swoich ojczystych krajach - Hondurasie, Gwatemali i Salwadorze.
- Z tego co zabrałem ze sobą z Hondurasu, nie mam już nic. Wczoraj szedłem pieszo - mówi 21-letnia Kenia Alvarado w rozmowie z gazetą "El Universal".