O ostrożności w kwestii bojkotu mediów publicznych, do czego namawia poseł PO Tomasz Lenz, mówił Siemoniak podkreślając, że w przypadku każdego medium najważniejsi są widzowie. - To telewidzowie głosują. Jeśli jednym rośnie, drugim spada - decydują o tym tylko widzowie.
Wczorajsze słowa rzeczniczki PiS Beaty Mazurek o tym, że warunkiem debaty PiS z PO są m.in.przeprosiny za zachowanie zwolenników Platformy pod Wawelem oraz obietnica PO, że nie będzie "opozycją totalną", świadczą o strachu przed konfrontacją - uważa Siemoniak. - Boją się zawodników wagi ciężkiej - mówił.
- Chcielibyśmy, żeby pierwsza debata była debatą wicepremiera Morawieckiego z prof. Andrzejem Rzońcą, a to by była debata ekonomisty wagi muszej z ekonomistą wagi superciężkiej. Żądanie przepraszania za cokolwiek świadczy tylko o strachu przed debatami, bo w każdej z nich będzie pokazane, jak słabo rządzi PiS i jak słabych ma ministrów. Dziwię się, że po półtora roku nauki państwa ministrowie PiS boją się debat - mówił Siemoniak. Dodał, że to PiS powinien przepraszać za to, co się w Polsce dzieje, jak spada pozycja Polski w świecie. - Coś się politykom PiS myli... - uznał gość Michała Kolanko.
Tomasz Siemoniak opowiadał o planach PO - mają to być liczne spotkania w całej Polsce i ostry start kampanii do wyborów samorządowych. - Chcemy przekonać kolegów z opozycji do wspólnej listy - stwierdził. Dodał, że cała opozycja, w tym niechętne wspólnej liście PSL, działa na rzecz Polski i ma nadzieję, że i w tej kwestii się dogada.
Tomasz Siemoniak będzie przedstawiał w imieniu PO argumenty za odwołaniem szefa MON. Rejteradą nazwał przesunięcie debaty nad wotum nieufności wobec szefa MON i uznał, że PiS się tej debaty boi. - Obudzony w środku nocy jestem w stanie przedstawić całą listę argumentów, jak złym ministrem jest Antoni Macierewicz - mówił były szef MON.
- Trump próbuje pokazać, kto tu rządzi, ale decyzja o zwolnieniu szefa FBI pokazuje, że stosunki między służbami a prezydentem Trumpem będa trudne - ocenił przewodniczący klubu PO dzisiejszą decyzję amerykańskiego prezydenta.