Roczny bonus zmotywuje specjalistę i menedżera

Pracodawcy są bardziej skorzy nie tylko do podwyżek, ale i do premii, na które liczyło na przełomie roku aż 56 proc. pracowników, najwięcej od czterech lat.

Publikacja: 24.01.2017 18:42

Foto: 123RF

W minionym roku zdecydowana większość, bo 93 proc., pracodawców przyznała swoim pracownikom premie – wynika z analizy firmy doradczej Korn Ferry HayGroup. Według niej w przeciwieństwie do pracodawców ze sfery budżetowej, wśród których królują wypłacane niejako z automatu trzynastki, prywatne firmy kierują się przy bonusach oceną wyników pracy.

Jak wyjaśnia Barbara Giemza, menedżer w Korn Ferry HayGroup, ta ocena jest zwykle związana z horyzontem czasowym, w jakim wyniki można monitorować. W rezultacie dla niższych stanowisk najczęściej robi się to miesięcznie i kwartalnie, podczas gdy na stanowiskach kierowniczych i dyrektorskich horyzont czasowy jest zwykle roczny. Liczy się też jednak charakter pracy; w przypadku osób pracujących projektowo, np. w IT, ocena wyników i wypłata premii ma zwykle miejsce po zakończeniu projektu.

Podzielić się sukcesem

Dane Korn Ferry HayGroup potwierdzają, że spora część pracodawców w Polsce motywuje rocznym bonusem nie tylko menedżerów, ale także specjalistów (ponad połowa z nich dostaje taką gratyfikację) oraz pracowników operacyjnych, w tym robotników (28 proc.). Jednak w przypadku tej ostatniej grupy najbardziej popularne są premie miesięczne, które dostaje niemal połowa (48 proc.) robotników.

Mimo to najnowszy raport Monitor Rynku Pracy firmy doradztwa personalnego Randstad pokazuje, że jednorazowej (czyli najczęściej rocznej premii) Polacy spodziewali się na przełomie 2016/2017 r. częściej niż ogół pracowników w Europie. W skali całej Europy 43 proc. ankietowanych liczyło na bonus w tym czasie, podczas gdy w Polsce aż 56 proc.

Te nadzieje na premie zwiększała dobra ocena sytuacji finansowej pracodawcy – niemal trzy czwarte polskich pracowników oceniało, że ich firma miała w minionym roku lepsze wyniki finansowe niż rok wcześniej, podczas gdy w skali całej Europy było o tym przekonanym nieco mniej, bo 66 proc. pracowników.

Korzyść dla szefów

Na największy udział w dobrobycie firmy mogą liczyć menedżerowie – jak wynika z danych Korn Ferry HayGroup, na stanowiskach dyrektorskich bonus wynosi średnio ok. jednej piątej rocznych zarobków. Z kolei w przypadku zrealizowania celów przez pracowników szeregowych i specjalistów jego wysokość nie przekracza zwykle 10 proc. rocznego wynagrodzenia.

Kadra menedżerska jest w mniejszości, co przekłada się na stosunkowo niewielki wpływ rocznych bonusów na przeciętne wynagrodzenie. Według danych GUS w I kw. 2016 r. premia zwiększała przeciętną miesięczną płacę brutto w gospodarce narodowej o 4,7 proc., podobnie jak w poprzednich dwóch latach.

Niedawny kryzys finansowy wywołał dyskusje o zaletach i wadach systemów premiowania, w której padło wiele słów krytyki pod adresem zarządzania opartego na karach i nagrodach, czyli metodzie kija i marchewki. Krytykuje je zdecydowanie ekspert zarządzania prof. Andrzej Blikle. Argumentuje, że podkreślają one mało partnerski stosunek między stronami, zniechęcają słabszych pracowników do podejmowania wysiłku i ryzyka oraz ograniczają działanie wyłącznie do tego, co może mieć wpływ na nagrodę.

Owoce zaangażowania

– Ten nurt myślenia skłonił już kilka dużych firm do likwidacji systemów premiowych na poziomie pracowników – mówi Zbigniew Dudziński, ekspert ds. wynagrodzeń w Korn Ferry HayGroup, który sceptycznie podchodzi do takiej strategii. Tym bardziej że pomimo likwidacji premii dla pracowników firmy utrzymały bonusy dla zarządów.

Zdaniem Dudzińskiego system premiowy, choć niesie ze sobą spore ryzyko, jest przydatnym dla pracodawcy buforem na trudne czasy; jeśli firma ma słabsze wyniki, może ograniczyć budżet na bonusy, co będzie znacznie łatwiejsze i lepiej przyjęte przez pracowników niż cięcie pensji. Natomiast ryzyko jest związane z możliwością błędnej oceny pracownika – w takiej sytuacji bonus, zamiast motywować, działa demotywująco. – Jednak sztuka zarządzania ludźmi polega na umiejętnym określaniu wymagań oraz ich rozliczeniu. Każdy chciałby, by pozytywne rozliczenie wiązało się z gratyfikacją – dodaje Dudziński, który sceptycznie podchodzi do pomysłów motywowania bez pieniędzy.

Mogą się one sprawdzić w działalności społecznej, ale w biznesie nie są do końca fair. – Zgodnie z definicją zaangażowania skłania ono pracowników, by dali z siebie więcej, niż się od nich odczekuje. Ktoś zbiera więc owoce tego zaangażowania. Pracownicy poczują się oszukani, jeśli zobaczą, że korzystają z tego głównie szefowie – dodaje ekspert.

W minionym roku zdecydowana większość, bo 93 proc., pracodawców przyznała swoim pracownikom premie – wynika z analizy firmy doradczej Korn Ferry HayGroup. Według niej w przeciwieństwie do pracodawców ze sfery budżetowej, wśród których królują wypłacane niejako z automatu trzynastki, prywatne firmy kierują się przy bonusach oceną wyników pracy.

Jak wyjaśnia Barbara Giemza, menedżer w Korn Ferry HayGroup, ta ocena jest zwykle związana z horyzontem czasowym, w jakim wyniki można monitorować. W rezultacie dla niższych stanowisk najczęściej robi się to miesięcznie i kwartalnie, podczas gdy na stanowiskach kierowniczych i dyrektorskich horyzont czasowy jest zwykle roczny. Liczy się też jednak charakter pracy; w przypadku osób pracujących projektowo, np. w IT, ocena wyników i wypłata premii ma zwykle miejsce po zakończeniu projektu.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wynagrodzenia
Premie i nagrody zaburzyły dane o średniej płacy. Kto dostał najwięcej?
Wynagrodzenia
Może być trudniej o podwyżkę. Wielu odczuje realny spadek swoich dochodów
Wynagrodzenia
Polacy chcą skończyć z płacowym tabu, ale nie do końca
Wynagrodzenia
Wzrośnie dofinansowanie do wynagrodzeń dla osób z niepełnosprawnościami
Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił