Michał Kamiński w programie „Onet Rano” wypowiedział się między innymi na temat głosowania korespondencyjnego i skomentował decyzję Jarosława Gowina, który zrezygnował z funkcji wicepremiera oraz ministra nauki szkolnictwa wyższego. - Ludzie, którzy w wymiarze symbolicznym szli po trupach do władzy, są gotowi robić to nie tylko w takim wymiarze - ocenił Kamiński. - Cały proces, który obserwowaliśmy od czterech lat, był po to, żeby w godzinie próby, kiedy będziemy mieli w Polsce prawdopodobnie do czynienia z nielegalnymi i niedemokratycznymi wyborami, te wybory legalizować. To będzie tylko zabieg formalny - powiedział. - Myślę, że Jarosław Gowin wie, że od momentu, gdy w Polsce urząd prezydenta będzie obsadzony kimś, kto nie został wybrany w demokratycznych wyborach, będzie to oznaczało kolosalne konsekwencje dla ludzi na każdym szczeblu, którzy ten ustrój wprowadzali - dodał. - Gowin jest najrozsądniejszy z tej ekipy, co wcale nie znaczy, że najbardziej moralny. Jest sprytniejszy i zdaje sobie z tego sprawę - podkreślił. 

„Kaczyński płaci Kościołowi zakazem aborcji za poparcie nielegalnych wyborów”

- Proszę zauważyć, że Kościół nie zabiera głosu w sytuacji, w której zagnanie 30 mln Polaków do wyborów może być i niedemokratyczne i niezdrowe - stwierdził Michał Kamiński. - Kościół milczy, bo za kulisami załatwia swoje sprawy - dodał, nawiązując między innymi do obywatelskiego projektu, który zakłada całkowity zakaz aborcji w Polsce. - Jeżeli już na najbliższym, odbywanym w nadzwyczajnej formule posiedzeniu Sejmu, będziemy w Polsce przyjmować bezwzględny zakaz aborcji i delegalizować edukację seksualną, to dla każdego jest jasne, że jest to cena, którą Jarosław Kaczyński płaci Kościołowi katolickiemu za poparcie dla nielegalnych wyborów - ocenił  polityk. - Widać wyraźnie, że PiS cynicznie wykorzystuje okres epidemii do przeprowadzenia swoich dwóch zasadniczych projektów. Tego, by Polska była niedemokratycznym państwem wyznaniowym - zaznaczył. 

„Nie można bronić Konstytucji i jednocześnie jej naruszać"

Jak powiedział Michał Kamiński, „dla każdego jest oczywiste, że te wybory będą nielegalne”.

- Technicznie, są one bardzo trudne do przeprowadzenia - ocenił. - Broniąc Konstytucji, nie możemy jej naruszać - podkreślił Kamiński, komentując pomysł Prawa i Sprawiedliwości, aby głosowania w majowych wyborach prezydenckich przeprowadzić w formie głosowania korespondencyjnego. - Możemy liczyć na to, że w głowach ludzi zbliżonych do Jarosława Kaczyńskiego jednak nastąpi pewien proces, który uzmysłowi im, że przeprowadzenie w ten sposób wyborów oznacza delegitymizację władzy w Polsce - stwierdził.