Wiele osób korzysta z możliwości wycinki drzew na prywatnej posesji bez pozwolenia. Mogą to też być działki, które wydawałoby się, że są częścią parku.
Mamy sygnały w sprawie dużych, cennych drzew, które powinny być pomnikowe. Szkoda ich. Przepisy wymagały złagodzenia, ale nie aż do takiego stopnia.
Dlaczego reakcja poszła aż w taką stronę?
Staramy się zapobiec tym praktykom. W sierpniu alarmowaliśmy u ministra by zmienić przepisy, jednak nie zostało to uwzględnione. Teraz też próbujemy wprowadzić zmiany. Zobaczymy, czy nam się to uda.
Nie chcemy zakażać wycinki zupełnie, czy wdrożyć pobieranie wysokich opłat. Chcielibyśmy, żeby była nad tym kontrola. W szczególności nad gatunkami, które rosną wolno i są cenne.