#RZECZoPRAWIE: Kuryłowicz o wycince drzew

W środowym programie #RZECZoPRAWIE gościem Mateusza Rzemka była Renata Kuryłowicz, pełnomocnik prezydenta miasta stołecznego Warszawy ds. zieleni.

Aktualizacja: 22.02.2017 14:51 Publikacja: 22.02.2017 13:54

Renata Kuryłowicz

Renata Kuryłowicz

Foto: rp.pl

Wiele osób korzysta z możliwości wycinki drzew na prywatnej posesji bez pozwolenia. Mogą to też być działki, które wydawałoby się, że są częścią parku.

Mamy sygnały w sprawie dużych, cennych drzew, które powinny być pomnikowe. Szkoda ich. Przepisy wymagały złagodzenia, ale nie aż do takiego stopnia.

Dlaczego reakcja poszła aż w taką stronę?

Staramy się zapobiec tym praktykom. W sierpniu alarmowaliśmy u ministra by zmienić przepisy, jednak nie zostało to uwzględnione. Teraz też próbujemy wprowadzić zmiany. Zobaczymy, czy nam się to uda.

Nie chcemy zakażać wycinki zupełnie, czy wdrożyć pobieranie wysokich opłat. Chcielibyśmy, żeby była nad tym kontrola. W szczególności nad gatunkami, które rosną wolno i są cenne.

Każdy samorząd może też poza ustawą wprowadzić na swoim obszarze przepisy lokalne, które inaczej uregulują kwestię wycinki drzew. Czy np. Warszawa mogłaby zakazać wycinki drzew?

Nie, nie mogłaby. Rada gminy może te przepisy tylko złagodzić, czyli np. zmniejszyć opłatę za wycinkę. Teraz jest 500 zł za centymetr, ale może być mniej.

Apelujecie o zgłaszanie tych niekontrolowanych wycinek. Jaki to ma sens?

Umożliwia to sprawdzenie, czy konkretna wycinka mogła być wykonana zgodnie z prawem.

Minister Szyszko twierdzi, że o takich przypadkach powinno się informować służby. Jakie?

Nie wiem o czym myślało ministerstwo mówią o służbach. Ja zawiadomiłabym straż miejską albo zadzwoniłabym na 19 115. Wszystko to wymaga sprawdzenia, czyj to jest grunt itd.

Pojawiły się zapowiedzi przywrócenia przepisów. W sejmie jest projekt PO, który przewiduje proste przywrócenie regulacji sprzed 1 stycznia 2017 r. Wczoraj wiceprezydent Warszawy ogłosił propozycję miasta. Jak pani ocenia rozwiązania poselskie i w jaką stronę zmierzają propozycje miejskie?

Jeśli chodzi o przepisy miejskie, to chcielibyśmy aby regulacje o swobodnej wycince były lekko zaostrzone, tak by rada gminy mogła zdecydować jakie drzewa można wyciąć z terenu prywatnego i żeby były nasadzenia kompensacyjne za te wycinki. Zależy nam też na tym by pan minister ustalił minimalne kwoty za centymetr obwodu oraz by rada mogła je zwiększać, jeśli chodzi o drzewa szczególnie cenne.

Jakie drzewa są najcenniejsze dla Warszawy?

Dęby, wiązy, jesiony, klony, jawory, świerki ogromnych pierśnic, czy jodły.

Są takie, których nie cenicie państwo nie cenicie, które powinny zniknąć z krajobrazu Warszawy?

Z krajobrazu powinno znikać jak najmniej drzew. Są gatunki tzw. inwazyjne, które znajdują się na liście Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Są to klony jesionolistne i robinie pseudoakacjowe. W standardach kształtowania Warszawy te gatunki wykreśliliśmy z nasadzeń. Jednak w miejscach, gdzie jest ich dużo i nie ma innych drzew staramy się je pozostawiać. Są to kruche drzewa i trzeba planować ich wymianę.

NIK w 2015 r. opublikowała wyniki kontroli, których wynikało, że poprzednie przepisy nie były doskonałe. Nie istniały wymogi co do jakości drzew nasadzanych kompensacyjnie. Może pokusilibyśmy się o wskazówkę dla posłów PiS aby przygotowali te zmiany dobrze.

Zgadzam się z panem, że pierśnice powinny być ustalone. Warszawa wprowadziła standardy kształtowania zieleni, gdzie są wskazane minimalne obwody do decyzji administracyjnych. W tej chwili minimalny obwód ma 16-18 centymetrów na metrze mierzenia. To już jest drzewo, które ma ok. 5-6 metrów wysokości i ukształtowaną koronę. Wydaje się niezasadnym, żeby te nasadzenia były 1:1.

Czy nowe przepisy powinny iść w tym kierunku, żeby zakazać wycinki, żeby wprowadzić ingerencję urzędnika? Czy zwracanie do poprzedniego systemu ma sens? Czy niema zgoda nie byłaby dobrym rozwiązaniem?

Myślę, że nie każdy we, co ma na działce i czy to jest cenny gatunek, czy nie. Rada gminy powinna decydować o tym, które drzewa powinny być wycięte, a które nie. Zawsze jednak powinien być złożony wniosek.

Kuryłowicz w #RZECZoPRAWIE

Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego