Angelika i Marcin Klis odwieźli wczoraj córki - 20 Olę i młodszą Patrycję do Manchester Arena. Mieli je odebrać po imprezie. Do tej chwili nie nawiązali kontaktu ani z córkami, ani z nikim z rodziny.
 
Od czasu zamachu telefony państwa Klisów milczą. Ich córka skontaktowała się ze szpitalami, do których przewieziono rannych - w żadnym z nich nie ma jej rodziców. Policja twierdzi, że wśród ofiar nie ma Polaków.

Dziewczyna zwróciła się z apelem o pomoc w poszukiwaniu rodziców do uzytkowników mediów społecznościowych. Zamieściła zdjęcie, które rodzice zrobili tuż przed koncertem. Prosi o pomoc każdego, kto może pomóc w odnalezieniu państwa Klisów.

O zaginięciu Polaków wie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i utrzymuje kontakt z brytyjskimi służbami.