Polka dobrze rozpoczęła pojedynek wygrywając swój gem serwisowy i zaciekle walcząc w drugiej partii przy podaniu rywalki. Ostatecznie, Węgierka zdołał jednak utrzymać serwis doprowadzając do remisu 1:1. Kolejna partia również trwała kilka minut i w tym wypadku także lepsza okazała się zawodniczka serwująca.

Czwarty gem okazał się bezbłędnym w wykonaniu Babos i zakończył się wynikiem do zera. Niestety, Radwańska nie potrafiła odpowiedzieć w identyczny sposób i choć zaczęła od wygranego punktu, to w trzech kolejnych akcjach lepsza okazała się rywalka, która chwilę później mogła cieszyć się z przełamania polskiej tenisistki.

Niespodziewanie, cała sytuacja pozytywnie wpłynęła na krakowiankę, która chwilę później świetnie zrewanżowała się Węgierce odbierając jej podanie, a po następnym gemie i triumfie do piętnastu wyszła na prowadzenie 4:3. 25-latka nie potrafiła zareagować na znacznie lepszą dyspozycję przeciwniczki i po kilkudziesięciu sekundach ponownie straciła serwis, dzięki czemu Polka wygrywała już 5:3 - pisze onet.pl.

Nasza najlepsza tenisistka nie zmarnowała szansy na zakończenie pierwszego seta popisując się znakomitą grą w dziewiątym gemie, który zakończyła w najlepszym możliwym stylu, czyli popisując się przy wyniku 40:0 asem serwisowym, który dał jej prowadzenie 1:0.

Dobra passa finalistki Wimbledonu sprzed sześciu lat przedłużyła się także na drugi set - w pierwszym gemie nasza reprezentantka przełamała Babos do trzydziestu, a następnie szybko i bardzo łatwo wygrała swój serwis uzyskując rezultat 2:0. Wydawało się, że Węgierka w końcu zatrzyma dominacje rywalki w następnej partii, ale pomimo prowadzenia 40:0 pozwoliła odrobić straty Polce i ostatecznie znów dała się jej przełamać.

Następna rozgrywka również okazała się wyrównana, ale mimo wyniku 30:30 Radwańska nie pozwoliła odebrać sobie podania i znów zakończyła gema asem. Zupełnie inaczej wyglądała za to postawa Babos, która popełniając błąd za błędem po raz kolejny mocno ułatwiła zadanie krakowiance doprowadzając do stanu 0:5.

Gdy wydawało się, że wszystko jest już rozstrzygnięte, nieoczekiwanie nasza tenisistka straciła serwis. Wszystko wróciło jednak do normy w kolejnej partii, w której 29-latka znów odebrała podanie Węgierce i mogła cieszyć się z udanego powrotu do rywalizacji na korcie i pewnej wygranej 2:0. W drugiej rundzie, Radwańska zmierzy się z Darją Gawriłową.