PŚ w skokach: Czekanie z optymizmem w tle

Skocznia pokryta śniegiem czeka, polscy skoczkowie zwarci, wszystko gotowe na start Pucharu Świata w Wiśle

Aktualizacja: 17.11.2017 05:45 Publikacja: 17.11.2017 00:09

PŚ w skokach: Czekanie z optymizmem w tle

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Rawa

Niepokój, jeśli był, trwał może do wtorku. W czwartek, gdy utwardzono mocno naśnieżony zeskok, Adam Małysz mógł ogłosić, że wszystko poszło dobrze, nawet jeśli białego puchu było nawet trochę za dużo. Deptacze i ratrak zrobili swoje, można było posłać na rozbieg przedskoczków i spokojnie czekać na rywalizację.

W czwartkowe popołudnie reprezentacja Polski znalazła chwilę na spotkanie z dziennikarzami w Hotelu Gołębiewski. Zapewnień o nadzwyczajnej formie może nie było, ale optymizm dało się wyczuć. Kamil Stoch zapewniał, że forma idzie w górę, że przygotowania były udane, także, że cieszy go dobra dyspozycja Dawida Kubackiego i Macieja Kota, bo z takim wsparciem jemu też łatwiej się skacze.

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner wspomniał, że konkursy w Wiśle są już we wstępnym kalendarzu na kolejną zimę, a współczesna technologia przygotowania skoczni może wkrótce doprowadzić do startu sezonu nawet w październiku – w domyśle: ponownie na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince.

Piotr Żyła dorzucił słowo w swoim stylu, odpowiadając na pytanie o zalety skoków w domu: – W domu się nie skacze, tylko na skoczni.

Stefan Horngacher również mówił, że przygotowania poszły właściwie, plan został wypełniony bez zakłóceń, nie było kontuzji, więc czemu nie być optymistą. Trener nie chciał powiedzieć, który z reprezentantów skakał ostatnio najlepiej, dodałtylko, że widzi znaczny postęp u Jakuba Wolnego.

Oficjalną listę startową pierwszych kwalifikacji nadchodzącej zimy ze skokami poznamy w piątek koło 11., po trenerskiej odprawie technicznej. Z grubsza jednak wszystko wiadomo: do Wisły przyjechali niemal wszyscy najlepsi z ubiegłego sezonu.

Polską dwunastkę tworzą zawodnicy ze wszystkich grup szkoleniowych – od A do C: Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Stefan Hula, Jakub Wolny, Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł, Jan Ziobro, Przemysław Kantyka, Paweł Wąsek i Bartosz Czyż.

Wśród zagranicznych skoczkow jest obrońca PŚ Austriak Stefan Kraft (także Michael Hayboeck), jest lider Niemców Andreas Wellinger oraz jego mocni koledzy: Richard Freitag i Marcus Eisenbichler. Norwegowie mają w skladzie Daniela-Andre Tande oraz Andersa Fannemela, Roberta Johanssona i Johanna Andre Forfanga. W drużynie Słowenii znów jest liderem Peter Prevc. Będą również dojrzali mistrzowie: Fin Janne Ahonen i Szwajcar Simon Ammann.

Znani nieobecni (z różnych przyczyn) to m. in.: Gregor Schlierenzauer, Andreas Kofler, Kenneth Gangnes, Severin Freund, Andreas Wank i Domen Prevc.

Kibice zobaczą, jak zmieni się rywalizacja, gdy nie będzie zwolnienia najlepszej dziesiątki PŚ z kwalifkacji, gdy trochę zaostrzono reguły kontroli i przepisy dotyczące kombinezonów i ubiorów pod nimi. Może niektórzy dostrzegą jakieś nowinki techniczne, większość zapewne zwróci uwagę, że spora grupa skoczków pojawi się na robiegu na różowych nartach pod nazwą BWT (Best Water Technology), ale w sensie technologicznym to żadna nowość, bo sprzęt ten przygotowała po staremu firma Fischer, tylko względy komercyjne zadecydowały o pojawieniu się nowej marki i nowych barw.

Pierwszy skok treningowy zobaczymy w piątek o 16., pierwszy skok kwalifikacji dwie godziny później. Kto nie dostał biletu, a jest w Wiśle, może przez trzy dni oglądać skoki w centrum miasta, na wielkim telebimie w strefie kibica. Kto wybierze telewizor w domu, ma też wybór: między TVP i TVP Sport oraz Eurosportem 1.

> PŚ w Wiśle:

Piątek: 16.00 – oficjalny trening (dwie serie); 18.00 – kwalifikacje

Sobota: 15.00 – seria próbna; 16.00 – konkurs drużynowy

Niedziela: 14.00 – seria próbna; 15.00 – konkurs indywidualny

Niepokój, jeśli był, trwał może do wtorku. W czwartek, gdy utwardzono mocno naśnieżony zeskok, Adam Małysz mógł ogłosić, że wszystko poszło dobrze, nawet jeśli białego puchu było nawet trochę za dużo. Deptacze i ratrak zrobili swoje, można było posłać na rozbieg przedskoczków i spokojnie czekać na rywalizację.

W czwartkowe popołudnie reprezentacja Polski znalazła chwilę na spotkanie z dziennikarzami w Hotelu Gołębiewski. Zapewnień o nadzwyczajnej formie może nie było, ale optymizm dało się wyczuć. Kamil Stoch zapewniał, że forma idzie w górę, że przygotowania były udane, także, że cieszy go dobra dyspozycja Dawida Kubackiego i Macieja Kota, bo z takim wsparciem jemu też łatwiej się skacze.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika