Pierwszy z dwóch konkursów Pucharu Świata odbędzie się dokładnie w 45. rocznicę złotego olimpijskiego startu Wojciecha Fortuny.
11 lutego 1972 roku 18-letni skoczek z Zakopanego na oczach 42 192 widzów (Japończycy są dokładni w takich sprawach) skoczył 111 m oraz 87,5 m, wyprzedził rywali o ułamki punktu, przeszedł do legendy i potem przez lata się z tą legendą borykał.
Z powodu tego wyczynu Okurayama pozostaje dla Polaków miejscem pięknych wspomnień. Potem również Adam Małysz (trzy zwycięstwa w Sapporo) i Kamil Stoch (trzy razy na podium) przypominali o tamtym dniu chwały.
Dla Japończyków to miejsce ma sporą wartość, nie tylko ze względów sportowych, ale też historycznych. W 1928 roku na Hokkaido gościł bowiem cesarski syn, książę Chichibu (wtedy oficjalny następca tronu). W czasie wizyty obiecał szefowi drużyny narciarskiej Uniwersytetu Hokkaido, doktorowi Seishichi Ono, pomoc w budowie skoczni.
Koszt budowy pokrył baron Kishichiro Okura, stąd w dowód wdzięczności nazwa – Okurayama, czyli Góra Okury. Fundator był jedną z najciekawszych postaci ówczesnego życia gospodarczego Japonii. Po równie dostojnym ojcu odziedziczył wiele przedsiębiorstw, przede wszystkim sieć luksusowych hoteli. Modernizując kraj, rozwinął także uczelnię Okura Shogyo Gakko, która w 1949 roku stała się Tokijskim Uniwersytetem Ekonomicznym.