Korespondencja ze Spa Francorchamps
Autor jest komentatorem stacji Eleven Sport
Hamilton nie mógł w lepszy sposób uczcić swojego dwusetnego startu w Formule 1. Kierowca Mercedesa w sobotę wyrównał należący do Michaela Schumachera rekord wszech czasów, zdobywając po raz 68. w karierze pole position. Dokonał tego na jednym z najważniejszych torów w karierze siedmiokrotnego mistrza świata: tutaj Schumacher debiutował w F1, a niemal dokładnie ćwierć wieku temu po raz pierwszy wygrał wyścig. Później dorzucił jeszcze 90 zwycięstw i pod tym względem Hamilton prędko mu nie dorówna, ale niedzielny triumf – numer 58 w jego karierze – to idealne rozpoczęcie drugiej części sezonu. Walka będzie mordercza: Belgia to pierwszy z serii dziewięciu wyścigów na czterech kontynentach, które zostaną rozegrane na przestrzeni trzynastu tygodni.
Zmagania na uwielbianym przez kierowców torze Spa-Francorchamps były właściwie sezonem 2017 w pigułce. Pierwsze skrzypce grali Hamilton i Vettel, niespodziewanie na podium wskoczył Daniel Ricciardo z Red Bulla, jego zespołowy partner miał awarię, a Finowie z Ferrari i Mercedesa – Kimi Raikkonen i Valtteri Bottas – z różnych względów nie byli w stanie dorównać liderom swoich ekip. Bottas przez cały weekend był wyraźnie wolniejszy od Hamiltona, a Raikkonen zmarnował świetną formę na belgijskim obiekcie dwoma błędami. Ten z kwalifikacji przyniósł mu dopiero czwarte pole startowe, chociaż Fin mógł liczyć na walkę o pole position, a ten z wyścigu, gdy nie zwolnił w strefie żółtych flag, oznaczał karny postój w alei serwisowej i koniec wszelkich marzeń o podium.
Vettel przez cały wyścig starał się znaleźć sposób na liderującego Hamiltona. Z jednej strony może być zadowolony, że Ferrari nie przespało letniej przerwy i na szybkim torze, który powinien być idealnym terytorium dla rywali z Mercedesa, walczył o zwycięstwo, ale z drugiej miał przynajmniej jedną szansę, by odwrócić losy rywalizacji. Po dość spokojnej pierwszej części wyścigu zmagania urozmaicili kierowcy Force India: Sergio Perez i Esteban Ocon zderzyli się ze sobą nie po raz pierwszy w tym sezonie, a do posprzątania porozrzucanych po torze kawałków ich samochodów potrzebna była neutralizacja.