Spełniły się prognozy Sonika, który przekonywał, że twarda i stosunkowo płaska trasa prologu będzie sprzyjać Holendrowi Keesowi Koolenowi. – Muszę pojechać bardzo płynnie, żeby stracić do niego jak najmniej – mówił Polak przed startem.
Na liczącym niespełna pięć i pół kilometra odcinku specjalnym najszybszy był co prawda Nico Cavigliasso z Argentyny, ale wśród quadowców, którzy walczą o punkty Pucharu Świata, pierwszy linię mety minął Koolen. Ten sam czas zanotował trzeci zawodnik tegorocznego Rajdu Dakar, reprezentant gospodarzy Pablo Copetti, a 3 sekundy za nimi dojechał Sonik.
– To dopiero rozgrzewka, ale jestem bardzo podekscytowany, ponieważ w Argentynie czekają nas trasy będące prawdziwym wyzwaniem. Wymagają zarówno umiejętności nawigacyjnych, jak i techniki jazdy, wytrzymałości oraz dobrego zarządzania swoimi siłami. To mi się podoba, bo im rajd trudniejszy – tym lepszy dla mnie – zaznacza obrońca Pucharu Świata.
W sobotę dopingował go wyjątkowy gość – ambasador RP w Argentynie Marek Pernal.
– Spotkaliśmy się wcześniej w Buenos Aires. To dla mnie wielki zaszczyt, że mogliśmy razem rozwinąć na rampie startowej biało-czerwoną flagę – opowiada Sonik, który krótko po rajdzie weźmie udział w otwarciu wystawy „Polska i Polacy a niepodległa Argentyna 1816–2016".