Pani Anna powiadomiła też Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie o zebranej podczas festynu gotówce. Urzędnicy z MOPR odwiedzili panią Annę w domu. Spisali protokół na temat pieniędzy. Dostali zaświadczenie z banku, że gotówka jest na koncie.
Jednak na początku listopada MOPR wysłał do mamy Asi informację o wszczęciu postępowania administracyjnego uchylającego przyznane jej zasiłki, a jest to jedyny dochód pani Anny. Choć jest chora, wcześniej straciła rentę.
- Pieniądze zebrane podczas zbiórki zasiliły prywatne konto naszej podopiecznej. Początkowo kobieta zapewniała nas, że przeleje je na konto fundacji, która miała czuwać nad tym, aby gotówka była wydawana zgodnie z ich przeznaczeniem, czyli na leczenie i rehabilitację – opowiadała „Głosowi Wielkopolskiemu" Izabela Synoradzka, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu.
Pani dyrektor dodała, że do dzisiaj jednak większa część zebranej kwoty znajduje się na prywatnym koncie, dlatego MOPR poprosił o opinię prawną, zgodnie z którą musiał potraktować zebraną sumę jako dochód klientki.
I Asia, i jej mama są w szoku. – Córka powiedziała mi : "mamusiu, nie tak to miało być". Nie wiem, jak mam jej wytłumaczyć, dlaczego nie jest tak, jak ona sobie wyobrażała – mówiła polsatowskiej „Interwencji" Anna Jagła.
MOPR tłumaczy, że musiał wszcząć postępowanie, bo pieniądze są na koncie osobistym do dyspozycji mamy Asi.