Petycja przeciw akcji "Przekażmy sobie znak pokoju"

Wykorzystywanie liturgicznego gestu znaku pokoju oraz różańca do kwestionowania nauczania Kościoła i oswajania społeczeństwa z grzechem odbieram jako afront – piszą autorzy petycji do Episkopatu Polski w sprawie kampanii „Przekażmy sobie znak pokoju".

Aktualizacja: 18.09.2016 12:22 Publikacja: 18.09.2016 11:45

Plakat kampanii "Przekażmy sobie znak pokoju"

Plakat kampanii "Przekażmy sobie znak pokoju"

Foto: www.facebook.pl

Akcja została zainaugurowana na początku września przez środowiska LGBT, a jej celem jest przypomnienie, że z wartości chrześcijańskich wypływa konieczność szacunku i dialogu wobec wszystkich osób, także homoseksualnych.

Kampanię promują m.in. plakaty ukazujące ręce złączone w uścisku, na nadgarstku jednej z nich jest różaniec, na drugim - wstążka w kolorach tęczy symbolizująca społeczność LGBT. Plakaty powieszono w całej Polsce. Patronami medialnymi kampanii są m.in. miesięcznik "Znak", "Tygodnik Powszechny" i "Więź".

Kilka dni temu Prezydium Konferencji Episkopatu Polski stwierdziło, że katolicy nie powinni brać udziału w kampanii środowisk LGBT, gdyż rozmywa ona jednoznaczne wymagania Ewangelii. Według nich „Kościół nigdy nie dzieli ludzi według orientacji seksualnej, ale uświadamia wszystkim, że jako stworzeni 'na obraz i podobieństwo Boga', są ukochanymi dziećmi Bożymi – siostrami i braćmi w Chrystusie – i stąd cieszą się równą godnością".

W internecie na portalu CitizenGo.org. trwa zbiórka podpisów pod petycją wyrażającą oburzenie wobec kampanii afirmującej postawy homoseksualne. Można w niej przeczytać, że „w związku z atakiem na Kościół poprzez kampanię wykorzystującą liturgiczne słowa 'Przekażmy sobie znak pokoju', osoby, które poprą petycję, pragną wyrazić swoją wdzięczność za mądre nauczanie Kościoła w kwestii homoseksualizmu i wydane stanowisko w tej sprawie oraz wyrazić głębokie rozczarowanie tym, że kampanię wsparły środowiska katolickie".

Poza tym w petycji napisano, że działania i wypowiedzi organizatorów kampanii nie pozostawiają wątpliwości, iż ma ona na celu promowanie fałszywego przekonania, jakoby akty homoseksualne i związki jednopłciowe były moralnie dobre oraz próbę wymuszenia na Kościele zmiany swojego stanowiska w tej sprawie.

- Już sam punkt wyjścia do kampanii jest niesprawiedliwy i krzywdzący. Z wypowiedzi organizatorów kampanii jasno wynika, że sądzą oni, że większość katolików jest „homofobami" potrzebującymi uświadomienia, że homoseksualistów należy szanować. A przecież tak nie jest. Co więcej, organizatorzy kampanii wypominając rzekome winy ludzi Kościoła, całkowicie przemilczają wszelkie agresywne działania środowisk LGBT wobec katolików – zauważa Zbigniew Kaliszuk, autor petycji.

Podkreśla, że jeszcze większy sprzeciw budzi przesłanie kampanii, która niestety, ma na celu nie – jak przekonują organizatorzy – promowanie szacunku dla osób homoseksualnych, lecz propagowanie fałszywego przekonania, jakoby akty homoseksualne oraz związki jednopłciowe były moralnie dobre i próbę wymuszenia na Kościele zmiany jego nauczania na ten temat.

- Trzeba wyraźnie podkreślić, że same skłonności homoseksualne nie są grzechem. Wierzącym osobom o takich skłonnościach, które szukają wsparcia, należy pomagać w odnalezieniu się Kościele – wyjaśnia Kaliszuk. I podkreśla, że organizatorzy kampanii robią coś dokładnie odwrotnego, bo w nagraniach wideo, jakie zostały nakręcone jako uzupełnienie akcji, przekonują że prawdziwe szczęście homoseksualiści mogą odnaleźć dopiero otwierając się na związek z osobą tej samej płci i że jak najbardziej można łączyć chrześcijańską wiarę z praktykami homoseksualnymi.

Autor petycji twierdzi, że kampania „Przekażmy sobie znak pokoju" w rzeczywistości jest akcją antykościelną, precyzyjnie wymierzoną w nauczanie Kościoła.

- Organizatorzy starają się oswajać katolików z postawami, które Kościół uznaje za grzech, w myśl zasady: zobaczcie, nawet część katolików nie widzi w takich praktykach niczego złego i wręcz wymuszać dla nich akceptację. Fakt, że do tej antykościelnej akcji wykorzystany został liturgiczny znak pokoju oraz różaniec, budzi oburzenie i niesmak – tłumaczy Zbigniew Kaliszuk.

I apeluje do podpisania petycji, która trafi do Konferencji Episkopatu Polski. - Potwierdzamy w niej fakt, że utożsamiamy się z pełną szacunku wobec wszystkich osób nauką Kościoła w tej sprawie i wyrażamy nasze rozczarowanie faktem, że do tak antykościelnej akcji przyłączyły się środowiska katolickie – podkreśla.

Przez cztery dni petycję poparło ponad 23 tys. osób.

Akcja została zainaugurowana na początku września przez środowiska LGBT, a jej celem jest przypomnienie, że z wartości chrześcijańskich wypływa konieczność szacunku i dialogu wobec wszystkich osób, także homoseksualnych.

Kampanię promują m.in. plakaty ukazujące ręce złączone w uścisku, na nadgarstku jednej z nich jest różaniec, na drugim - wstążka w kolorach tęczy symbolizująca społeczność LGBT. Plakaty powieszono w całej Polsce. Patronami medialnymi kampanii są m.in. miesięcznik "Znak", "Tygodnik Powszechny" i "Więź".

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka