Przygotowany przez Solidarność obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę poparło ponad pół miliona Polaków. Ich podpisy wraz z projektem i uzasadnieniem od kilku dni są Sejmie, a politycy PiS nie ukrywają, że propozycje związkowców im się podobają. Wśród przedsiębiorców i ekonomistów zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że negatywnie odbije się to na finansach państwa. Drudzy mają inne zdanie.
Podzieleni są także sami Polacy. Połowa (50 proc.) badanych przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" uważa, że zakazu handlu w niedzielę być nie powinno. Zwolenników wprowadzenia zakazu jest o 4 pkt proc. mniej (46 proc.).
Kobiety przeciwne
Związkowcy przekonują, że ewentualny zakaz pracy w niedzielę będzie korzystny dla pracowników dużych sklepów i sieci handlowych. Argumentują, że kobiety pracujące jako kasjerki będą mogły więcej czasu poświęcić dla rodziny. Z sondażu wynika jednak, że 50 proc. badanych kobiet jest przeciwnych zakazowi pracy w niedzielę. Odmienne zdanie ma 43 proc. badanych kobiet., a 7 proc. nie ma na ten temat wyrobionej opinii.
Bardziej zdecydowani są mężczyźni, którzy podzielili się na dwa obozy. Połowa zakazu chce, a druga nie.
Zakazu nie chcą przede wszystkim ludzie młodzi między 18. a 24. rokiem życia – 82 proc. Ale – i to może być zaskoczeniem – za pozostawieniem handlu w niedzielę w niezmienionej formie są także osoby starsze. Uważa tak ponad połowa (53 proc.) osób powyżej 65. roku życia.