Niechciane zaostrzenie prawa aborcyjnego

Większość Polaków opowiada się za utrzymaniem status quo w sprawie aborcji – wynika z badania IBRiS.

Aktualizacja: 01.06.2018 06:53 Publikacja: 31.05.2018 19:24

29 procent badanych chce liberalizacji prawa do aborcji

29 procent badanych chce liberalizacji prawa do aborcji

Foto: Rzeczpospolita

Od czasu marcowych demonstracji w trakcie czarnego piątku aborcja nie jest głównym tematem politycznej dyskusji. Debatę tę zdominowały m.in. sytuacja obozu rządzącego, nowe pomysły PiS w ramach tzw. piątki Morawieckiego czy protest osób niepełnosprawnych.

Ale Polacy mają sprecyzowane poglądy w tej sprawie. Ostatnie demonstracje były związane z pracami w sejmowych komisjach nad projektem Kai Godek „Zatrzymaj aborcję". Od tego czasu Sejm jednak nie zajmował się tą ustawą, trafiła ona do parlamentarnej zamrażarki. Nastroje społeczne nie sprzyjają pracom nad tym projektem, mimo wspierania go przez Kościół.

Jak pokazuje nasz sondaż, Polacy w większości chcą, by obecny stan prawny nie ulegał zmianie. 56 proc. ankietowanych w badaniu z 24–25 maja tego roku twierdzi, że nie powinno się zmieniać obowiązującego prawa aborcyjnego. Co ciekawe, 29 proc. wskazuje, że ustawa aborcyjna powinna być złagodzona, a aborcja – bardziej dostępna niż dotychczas. Tylko 8,5 proc. chce zaostrzenia obowiązującej ustawy i zmniejszenia dostępu do aborcji. Niezdecydowanych jest 6,4 proc.

Ratujmy kobiety

Na początku stycznia tego roku projekt obywatelski liberalizujący zasady dostępu do aborcji przepadł w Sejmie podczas I czytania głosami m.in. PiS, ale i części opozycji. Podpisy pod nim zbierał komitet Ratujmy Kobiety z udziałem partii i organizacji lewicowych. – Widać trend liberalizacji społeczeństwa. Debata publiczna, dyskusja, która się toczy w tej sprawie, pokazała ludziom, jak wyglądają realia dostępności do aborcji i to, że to, co nazywane jest kompromisem, jest tak naprawdę zakazem. Zainteresowany zaostrzeniem jest margines. Szkoda, że ten margines jest tak drastycznie nadreprezentowany w Sejmie – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Barbara Nowacka, liderka Inicjatywy Polskiej.

W styczniu, równolegle, do sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny trafił projekt „Zatrzymaj aborcję", który zakłada wyłączenie możliwości dokonania legalnej aborcji ze względu na „nieusuwalne wady płodu". Projekt po styczniowym głosowaniu trafił do komisji, ale tam utknął. W kwietniu na jednym z posiedzeń komisji, z inicjatywy Jana Klawitera z Prawicy Rzeczypospolitej, pojawił się wniosek o rozpoczęcie nad nim prac, ale został odrzucony m.in. głosami PiS. – W partii tematu zaostrzenia dostępu do aborcji nie ma. To badanie tylko potwierdza, że to słuszne podejście – komentuje wyniki sondażu w rozmowie z „Rzeczpospolitą" ważny polityk PiS. Napięcie między środowiskiem pro-life a politykami PiS widać też w oficjalnych komentarzach. W kwietniu posłanka PiS Joanna Lichocka nazwała projekt Kai Godek „nieludzkim". W elektoracie PiS w sondażu IBRiS aż 58 proc. ankietowanych nie chce zmian, a 21 proc. chce zaostrzenia zasad. Co ciekawe, nawet wśród wyborców partii rządzącej jest 14-proc. grupa obywateli, którzy chcą liberalizacji przepisów.

Prokurator generalny już wie

Ale nie tylko poprzez Sejm może się odbyć zmiana przepisów dotyczących aborcji. W TK jest wniosek grupy 107 posłów (z PiS i Kukiz'15) przygotowany przez posła Bartłomieja Wróblewskiego dotyczący stwierdzenia niezgodności z konstytucją obecnie obowiązujących przepisów dot. tzw. aborcji eugenicznej. Nie wiadomo, kiedy Trybunał ten wniosek rozpatrzy. We wtorek – dość niespodziewanie – pojawiło się stanowisko prokuratora generalnego w tej sprawie. Zbigniew Ziobro ocenia, że obecne przepisy są niezgodne z konstytucją.

Niektórzy nasi rozmówcy w PiS twierdzą, że w ten sposób Ziobro wysłał czytelny sygnał do środowiska pro-life, że jego podejście różni się od stanowiska władz Prawa i Sprawiedliwości.

Temat aborcji może pojawić się też w wyborach samorządowych. W czwartek metropolita poznański abp Stanisław Gądecki skrytykował plany prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, by w mieście został wprowadzony 24-godzinny dyżur ginekologiczny. – Słyszymy dziwne zapowiedzi: ginekolog 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu i bez klauzuli sumienia. Projektodawca oświadcza, że w tym przypadku kwestie światopoglądowe powinny zejść na drugi plan. Problem w tym, że zabijanie dzieci w łonie matki nie jest kwestią światopoglądową – stwierdził hierarcha w homilii. ©?

Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka
Społeczeństwo
W samolot PLL LOT uderzył piorun
Społeczeństwo
Pietrzak mówił o barakach Auschwitz dla migrantów. Świrski: Wolność słowa, miał prawo
Społeczeństwo
Nie żyje Joanna Dworakowska. Polska arcymistrzyni szachowa miała 45 lat