KrakHack – miasto tworzone przez ludzi

W Krakowie odbyła się burza mózgów, której celem jest wykreowanie pomysłów na miasto przyszłości.

Aktualizacja: 19.03.2017 20:29 Publikacja: 19.03.2017 18:27

Foto: materiały prasowe

Na organizację hackatonu miejskiego władze Krakowa zdecydowały się po raz pierwszy. To element prac nad „Strategią rozwoju Krakowa 2030", najważniejszego dokumentu określającego obszary, w jakich miasto ma się rozwijać przez najbliższych 13 lat. Dotąd w powstanie strategii zaangażowani byli eksperci i organizacje pozarządowe. Teraz władze miasta zaprosiły mieszkańców, głównie młodych ludzi, sięgając po pomysł zaczerpnięty od popularnych wśród programistów maratonów, podczas których przez określony czas (zazwyczaj od 24 do 72 godzin) informatycy próbują rozwiązać konkretny problem.

– Nasz KrakHack wyróżnia się spośród innych hackatonów innowacyjnym podejściem. Nie ograniczamy się do pomysłów technologicznych. Stawiamy też na rozwiązania społeczne – mówi Jacek Woźniak, wicedyrektor Wydziału Rozwoju Miasta odpowiedzialny za „Strategię rozwoju Krakowa 2030".

– Wybraliśmy formę hackatonu, bo trafia ona do młodych ludzi, na których zdaniu i pomysłach bardzo nam zależy. Wkrótce to oni przejmą główną odpowiedzialność za miasto. Przygotowana na kilkanaście lat strategia musi więc odzwierciedlać ich marzenia, aspiracje i wizję Krakowa w 2030 roku – mówi Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa.

Koterba zaznacza, że od początku dokument strategii przygotowywany jest jako działania ekspercko-partycypacyjne, przy ogromnym udziale mieszkańców i przedstawicieli mieszkańców. KrakHack to także możliwość zdiagnozowania, czy Kraków w 2030 r., którego hasło brzmi „Tu chcę żyć", do końca im odpowiada, czy chcą coś zmienić lub uzupełnić o własne pomysły. – A nie ma nic lepszego niż hackaton, czyli burza mózgów na ten temat, 24-godzinne spotkanie, przede wszystkim młodych ludzi – wyjaśnia Koterba.

Maciej Ryś, pomysłodawca smogathonu w 2015 r. (poświęconego walce ze smogiem), podkreśla, że miasta potrzebują innowacyjnych rozwiązań i zaangażowania mieszkańców, a młoda branża kreatywna potrzebuje wsparcia miasta w realizowaniu odważnych pomysłów.

– Dlatego kiedy usłyszałem o pomyśle Urzędu Miasta Krakowa na zorganizowanie pierwszego miejskiego hackatonu, bardzo się ucieszyłem. Dzięki temu czujemy, że jako specjaliści IT, startupowcy i inwestorzy również budujemy Kraków. Takie inicjatywy oraz późniejsze wdrożenia zatrzymają w Krakowie wielu z tych, którzy się zastanawiają, czy to na pewno jest miasto dla nich – mówi Maciej Ryś.

Duże zainteresowanie

O tym, że KrakHack został dobrze przejęty przez mieszkańców, świadczy skala zainteresowania nim. Na 100 przygotowanych miejsc zgłosiło się blisko 200 osób. To studenci, specjaliści IT, przedstawiciele różnych stowarzyszeń i ruchów społecznych. Ze względu na wysoki poziom projektów organizatorzy zdecydowali się zwiększyć pulę miejsc do 150.

– To jasny sygnał, że młodzi ludzie, których zgłosiło się najwięcej, chcą realnie współpracować przy tworzeniu jeszcze lepszego miasta. Poświęcili swój czas i zaproponowali konkretne rozwiązania – mówi Jacek Woźniak.

Młodzi ludzie pracowali nad rozwiązaniami i pomysłami obejmującymi cztery kategorie: społeczeństwo, infrastruktura, środowisko oraz kategorię otwartą obejmującą pozostałe kreatywne pomysły na to, jak ma wyglądać Kraków przyszłości. Zespoły liczące od dwóch do pięciu osób zaproponowały 36 projektów.

Zgłoszenia, które napłynęły od organizatorów, wskazują, że mieszkańcom pomysłów nie brakuje. Na przykład czteroosobowy zespół Green Club z Rabki-Zdroju zaproponował inteligentne kosze na śmieci, które same informowałyby MPO o zapełnieniu. Dzięki temu śmieciarki nie musiałyby jeździć do pustych koszy, co pozwoliłoby zaoszczędzić czas i paliwo, doprowadziłoby do zmniejszenia korków w mieście i ilości smogu.

Wśród pomysłów pojawiały się też aplikacje np. do „cichego" zgłaszania przestępstw albo łączących krakowian podróżujących samochodami z potencjalnymi pasażerami. Pojawiły się pomysły usprawniające transport publiczny, wspierające działania ekologiczne, szeroko rozumianą integrację: sąsiadów, osób mających wspólne pasje (np. uprawianie sportu) czy studentów.

Dziesięć najlepszych

W niedzielę w Krakowskim Parku Technologicznym zespoły zadaniowe przedstawiały swoje pomysły podczas 90-sekundowych prezentacji. Jury złożone z urzędników miejskich, przedstawicieli krakowskiego środowiska start-upów, stowarzyszeń i organizacji wyłoniło 10 finalistów, którzy zaprezentują się szerzej w poniedziałek, podczas gali finałowej w Urzędzie Miasta Krakowa.

Wśród wyróżnionych projektów znalazł się pomysł Kraków Zdrój czwórki studentów geografii Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy chcą wykorzystać potencjał znajdujących się w mieście studni artezyjskich i na ich bazie stworzyć miejsca wypoczynku i wyciszenia mieszkańców.

– Na terenie miasta stoi sześć studni artezyjskich, zabezpieczonych, ale nieużywanych. To woda bogata w składniki mineralne. Chcielibyśmy stworzyć miejskie zdroje, aby mieszkańcy mogli z tej wody skorzystać, a przy okazji wypocząć i się wyciszyć – mówi Waldemar Boczar.

Wśród wyróżnionych pomysłów znalazł się RoofFarm System, który zakłada stworzenie na dachach budynków zautomatyzowanych szklarni pozwalających produkować zdrową żywność, z zamkniętym obiegiem wody w tych uprawach. A także aplikacja do szybkiego zgłaszania problemów miejskich, takich jak dziury, smog czy zwalone drzewa, która połączy jednym systemem straż miejską, policję oraz ZIKiT.

Wyróżniono system akustycznego i wizualnego ostrzegania pieszych na przejściu o zbliżającym się z dużą prędkością pojeździe.

Zainteresowanie jury wzbudził także pomysł aplikacji dla rowerzystów Jedźże, Kraków!, projekt Krakorówni ukierunkowany na pomoc osobom z niepełnosprawnością intelektualną, system informacji pomocnych imigrantom, którzy przeprowadzają się do Krakowa, czy projekt KRKbot, który ma zastąpić punkty informacyjne, infolinie, urywające się telefony i urzędowe kolejki.

Wśród nagrodzonej dziesiątki znalazł się SkokNaŻycie – aplikacja pozwalająca młodym osobom świadomie i mądrze kreować ścieżkę rozwoju. Dzięki niej użytkownik dowie się, jakie umiejętności może zdobyć oraz gdzie je rozwijać i wykorzystać. A także pomysł stworzenia spójnego systemu komunikacji miasta z ludźmi za pomocą #krahszeków, czyli pozytywnych znaków, które spowodują uśmiech na twarzach mieszkańców i wpłyną na wizerunek miasta.

– W pracy tych zespołów czuć było emocje i zaangażowanie. Udało nam się wyzwolić autentyczne, oddolne zaangażowanie młodych ludzi i nie tylko. To było widać w atmosferze, która panowała podczas tego wydarzenia – mówi Jacek Woźniak.

Wpis do strategii

Ostatecznie zwycięzców wybierze jury finałowe pod przewodnictwem Elżbiety Koterby, wiceprezydent Krakowa. W ocenie projektów udział też wezmą: Jadwiga Emilewicz (Ministerstwo Rozwoju), Piotr Woźny (Ministerstwo Cyfryzacji), Jakub Piwnik (Brainly) i Bogumiła Matuszewska (DrOmnibus). Autorzy najlepszego pomysłu otrzymają 10 tys. zł, przewidziano również nagrody rzeczowe.

– Największą nagrodą jest jednak wpisanie projektu do „Strategii rozwoju Krakowa 2030", a co za tym idzie otrzymanie szansy na jego realizację – mówi Wojciech Przybylski, prezes Krakowskiego Parku Technologicznego i jeden z mentorów podczas KrakHacku.

– Chcemy, by strategia odzwierciedlała cele i dążenia jak najszerszego grona krakowian. Dlatego sięgamy po ich opinię i pomysły. Angażujemy różne grupy społeczne, środowiska biznesowe i organizacje pozarządowe, aby mieć pewność, że „Strategia rozwoju Krakowa 2030" będzie uwzględniała ich potrzeby – mówi Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.

Oprócz weekendowego KrakHacku miasto przeprowadza obecnie konsultacje i badania ankietowe wśród mieszkańców, w kwietniu ruszą warsztaty #PatchWork oraz kampania promująca przygotowanie strategii.

Wydarzeniu patronują między innymi krakowskie uczelnie: Uniwersytet Jagielloński, Akademia Górniczo-Hutnicza, Politechnika Krakowska, Uniwersytet Ekonomiczny, Uniwersytet Rolniczy, Uniwersytet Pedagogiczny i Krakowska Akademia.

Patronem medialnym jest „Rzeczpospolita".

Na organizację hackatonu miejskiego władze Krakowa zdecydowały się po raz pierwszy. To element prac nad „Strategią rozwoju Krakowa 2030", najważniejszego dokumentu określającego obszary, w jakich miasto ma się rozwijać przez najbliższych 13 lat. Dotąd w powstanie strategii zaangażowani byli eksperci i organizacje pozarządowe. Teraz władze miasta zaprosiły mieszkańców, głównie młodych ludzi, sięgając po pomysł zaczerpnięty od popularnych wśród programistów maratonów, podczas których przez określony czas (zazwyczaj od 24 do 72 godzin) informatycy próbują rozwiązać konkretny problem.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.