Płacowa presja ze wszystkich stron

Rosną finansowe oczekiwania nie tylko wśród zatrudnionych w firmach, ale także pracujących w budżetówce.

Publikacja: 12.03.2018 18:38

Płacowa presja ze wszystkich stron

Foto: Fotorzepa/ Roman Bosiacki

Zwycięstwo rezydentów w walce o wyższe wynagrodzenia i lepsze warunki pracy zachęciło innych pracowników sektora publicznego do upominania się o podwyżki. Walczą o nie m.in. nauczyciele, ale także pracownicy cywilni wojska, policji, inspekcji sanitarnej i sądów.

– Płace w sferze budżetowej, z uwagi na kryzys finansowy, zostały zamrożone przeszło osiem lat temu. Czasy się zmieniły, a przeciętny urzędnik wciąż zarabia tyle samo, czyli około 2 tys. na rękę. To jest frustrujące – mówi Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

O rosnącym niezadowoleniu pracowników budżetówki świadczy chociażby list, który kilka dni temu do premiera Mateusza Morawieckiego wysłali urzędnicy z Bydgoszczy. Piszą w nim, że pomimo przedwyborczych obietnic do tej pory nie doczekali się poprawy sytuacji materialnej.

Z kolei pracownicy cywilni policji rozważają zbiórkę pieniędzy, by wesprzeć finansowo Jarosława Gowina. „Nauczyliśmy się pomagać innym. Jeśli komuś nie wystarcza na życie, to podzielimy się z nim tym, co mamy" – można przeczytać na urzędniczym forum w wątku poświęconym niefortunnej wypowiedzi wicepremiera.

– Ludzi wkurzyły też nagrody, które przyznał sobie rząd, który oszczędza na nich, a na sobie już nie – tłumaczy Radzikowski.

Związkowcy starają się jednoczyć wokół siebie niezadowolonych urzędników w przekonaniu, że tylko ci, którzy są w grupie i głośno krzyczą, są w stanie wywalczyć dla siebie większe pieniądze. – O strajku na razie nie myślimy, choć nie możemy wykluczyć, że w pewnym momencie do tego dojdzie – ostrzega Radzikowski.

Strajkiem grożą także nauczyciele. NSZZ Solidarność pracowników oświaty postawiło minister edukacji Annie Zalewskiej ultimatum, że jeśli strona rządowa do 30 kwietnia nie usiądzie z nimi do rozmów, to „związek podejmie czynną akcję protestacyjną".

Chodzi o rozmowy dotyczące podwyżek wynagrodzeń, uporządkowania zasad naliczania nauczycielskich pensji (wyższa kwota bazowa zamiast szeregu dodatków) oraz zaproponowanego przez MEN sposobu oceny pracy nauczycieli. – W ubiegłym roku te negocjacje jakoś się toczyły, jednak nagle zostały przerwane. Żądamy ich kontynuowania – mówi Ryszard Proksa, szef oświatowej „S".

W odpowiedzi na pismo związkowców szefowa resortu edukacji obiecała, że rozmowy te (przy udziale przedstawicieli Ministerstwa Finansów) zostaną wznowione do końca marca. – Do tego czasu żadnych drastycznych kroków podejmować nie będziemy – zaznacza Proksa.

O wyższe pensje dla nauczycieli zamierza walczyć także ZNP. – Zapowiadane od kwietnia podwyżki nas nie satysfakcjonują. My oczekujemy wzrostu pensji o 15 proc., a tymczasem to, co nam zaproponowano, realnie wynosi 3,75 proc. – mówi szef ZNP Sławomir Broniarz.

Pracownicy budżetówki domagają się powiązania ich pensji ze średnim wynagrodzeniem. To by oznaczało, że za każdym razem, gdy wynagrodzenia w gospodarce rosną, w górę powinny też powędrować ich pensje.

Zwycięstwo rezydentów w walce o wyższe wynagrodzenia i lepsze warunki pracy zachęciło innych pracowników sektora publicznego do upominania się o podwyżki. Walczą o nie m.in. nauczyciele, ale także pracownicy cywilni wojska, policji, inspekcji sanitarnej i sądów.

– Płace w sferze budżetowej, z uwagi na kryzys finansowy, zostały zamrożone przeszło osiem lat temu. Czasy się zmieniły, a przeciętny urzędnik wciąż zarabia tyle samo, czyli około 2 tys. na rękę. To jest frustrujące – mówi Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala