Przeszczep szansą na cud widzenia

Polscy okuliści ruszyli z nowatorską metodą przeszczepu rogówkowych komórek macierzystych. Skorzystają na niej pacjenci po oparzeniach chemicznych bądź termicznych.

Aktualizacja: 07.03.2018 19:15 Publikacja: 07.03.2018 18:26

Eksperci uczestniczący w Śniadaniu Prasowym, pt. „Cud widzenia – ratując wzrok”: prof. Gerald Schmid

Eksperci uczestniczący w Śniadaniu Prasowym, pt. „Cud widzenia – ratując wzrok”: prof. Gerald Schmidinger , prof. dr. med. Elisabeth M. Messmer, prof. Augusto Pocobelli, prof. Nóra Szentmáry, prof. dr hab. n. med. Edward Wylęgała, doc. dr hab. n. med. Dariusz Dobrowolski

Foto: Materiały prasowe

Szacuje się, że nieprawidłowości wynikające z niedoboru komórek macierzystych wywołanych oparzeniami dotyczą ok. 0,3 na 10 000 osób. – To zazwyczaj pacjenci, u których doszło do uszkodzenia wzroku w wyniku poparzenia termicznego lub chemicznego. Coraz częściej poparzenie oczu powodują wybuchające petardy – mówi doc. dr hab. n. med. Dariusz Dobrowolski, adiunkt Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki SUM w Szpitalu Kolejowym w Katowicach. Dla takich osób jedyną szansą na odzyskanie zdolności widzenia jest przeszczep rogówki.

Z danych Poltransplantu, instytucji koordynującej przeszczepy w Polsce, wynika, że w 2017 r. dokonano 1290 przeszczepów rogówki. W kolejce czeka nadal ponad 3 tys. osób.

Problem w tym, że stosowane dziś metody leczenia są dość inwazyjne i wiążą się np. z ryzykiem uszkodzenia oka przy pobieraniu tkanki z drugiego oka (trzeba pobrać duży jej fragment). Istnieje także spore ryzyko odrzucenia przeszczepu, gdy fragment rogówki pochodzi od dawcy zmarłego czy nawet od osoby spokrewnionej.

Inaczej jest w przypadku zabiegu z wykorzystaniem komórek macierzystych rąbka rogówki. – To pierwsza na świecie terapia komórkami macierzystymi wykorzystywanymi jako lek. Technologia ta jest zarejestrowana przez Europejską Agencję Leków – mówi prof. Edward Wylęgała, kierujący Katedrą i Oddziałem Klinicznym Okulistyki SUM w Szpitalu Kolejowym w Katowicach.

Zabieg polega na pobraniu małego (do dwóch milimetrów kwadratowych) fragmentu rogówki ze zdrowego oka. – To ziarnko, które siejemy, i przez sześć miesięcy hodujemy w laboratorium. Gdy już mamy gotową tkankę, przenosimy ją do oka – tłumaczy prof. Wylęgała.

Hodowla tkanek nie jest łatwa. – Trzeba ściśle przestrzegać zarówno określonych procedur podczas biopsji, jak i warunków panujących w laboratorium, takich jak np. temperatura – zwraca uwagę prof. Augusto Pocobelli z włoskiego Banku Tkanek Oka S. Giovanni Addolorata, prekursor w zakresie hodowli tkanek macierzystych rąbka rogówki.

– Przy tej procedurze możemy leczyć oparzenia, nawet jeśli dotknięte nim jest jedno i drugie oko. Wystarczy, że będziemy mieć fragment zdrowego rąbka rogówki. Przy starej procedurze mogliśmy leczyć tylko poparzenia jednego – dodaje prof. dr med. Elisabeth M. Messmer z Uniwersytetu im. Ludwika Maksymiliana w Monachium.

Zaletą tej procedury jest też to, że nie wymaga stosowania leków i immunosupresji do końca życia. – Po przeniesieniu tkanek do oka bardzo starannie je zaklejamy, by nabłonek szczelnie przylgnął do oka. Oko zakraplamy dopiero po kilku dobach – mówi doc. dr hab. n. med. Dobrowolski.

Do tej pory tą metodą przeszczepiono tkankę u sześciu pacjentów w Polsce. Kolejne 12 osób zostało zakwalifikowane do zabiegu. Okuliści szacują, że rocznie do zabiegu z wykorzystaniem komórek macierzystych rąbka rogówki kwalifikowałoby się około 100 osób.

Problemem są jednak pieniądze. Na razie taki zabieg jest refundowany tylko w Belgii, we Włoszech i w Wielkiej Brytanii. – W Polsce pacjenci nie mogą jeszcze na to liczyć. Ale do Ministerstwa Zdrowia trafił już wniosek o objęcie tej procedury refundacją – podsumowuje prof. Wylęgała.

Publikacja powstała w ramach kampanii „Cud widzenia – ratując wzrok", przy współpracy z firmą Chiesi.

Szacuje się, że nieprawidłowości wynikające z niedoboru komórek macierzystych wywołanych oparzeniami dotyczą ok. 0,3 na 10 000 osób. – To zazwyczaj pacjenci, u których doszło do uszkodzenia wzroku w wyniku poparzenia termicznego lub chemicznego. Coraz częściej poparzenie oczu powodują wybuchające petardy – mówi doc. dr hab. n. med. Dariusz Dobrowolski, adiunkt Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki SUM w Szpitalu Kolejowym w Katowicach. Dla takich osób jedyną szansą na odzyskanie zdolności widzenia jest przeszczep rogówki.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka