Sezon rowerów miejskich Veturilo w Warszawie trwa od 1 marca do końca listopada. W tym roku rowery można wypożyczać w 366 stacjach, gdzie na cyklistów czeka ponad 5200 jednośladów. System pracuje całą dobę, pojazdy wypożycza się, korzystając z terminalu lub aplikacji mobilnych. Z systemu może korzystać praktycznie każdy, wystarczy mieć ukończone 13 lat (niepełnoletni muszą przedstawić zgodę rodziców).
Pierwsze 20 minut jazdy tradycyjnym rowerem jest bezpłatne. Za kolejne 40 minut wypożyczenia tradycyjnego roweru trzeba zapłacić zaledwie złotówkę, a za drugą godzinę – 3 zł. Trzecia godzina jazdy kosztuje – 5 zł, a czwarta i każda kolejna – 7 zł.
Rowery elektryczne mają własną taryfę. Bezpłatnie można nimi jechać przez 20 minut, za korzystanie od 21 minut do godziny trzeba zapłacić 6 zł, a druga i każda kolejna godzina wypożyczenia jednośladu ze wspomaganiem kosztuje 14 zł.
Jednak internauci krytykują urząd miasta, że rowery miejskie zostały uruchomione zbyt wcześnie. „Nie można było poczekać? Kto by chciał jeździć na rowerze w taki ziąb?" – pytają w komentarzach. Tymczasem – jak wynika z danych pełnomocnika prezydenta Warszawy ds. komunikacji rowerowej Łukasza Puchalskiego, 1 marca – czyli w dzień startu systemu – rowery wypożyczono 1567 razy, a w systemie zarejestrowało się 90 nowych użytkowników. Najdłuższy przejazd trwał 1 godzinę 59 minut i 16 sekund.
Jak zauważa pełnomocnik, zimowy ruch rowerowy w Warszawie wzrasta w bardzo szybkim tempie. Dane z liczników automatycznych pokazały, że 27 lutego samą tylko ulicę Świętokrzyską przemierzyło ponad pół tysiąca rowerów.