Kontroler ma pomóc pasażerowi

Już nie tylko łapanie jeżdżących na gapę. W Krakowie, Łodzi, Wrocławiu zmieniają się zadania kontrolerów biletów.

Aktualizacja: 10.02.2016 06:07 Publikacja: 08.02.2016 18:16

Kontroler ma pomóc pasażerowi

Foto: Fotorzepa, Dariusz Golik

Miejscy przewoźnicy coraz częściej ubierają tzw. kanarów w mundury, by łatwo było ich rozpoznać. W Krakowie od początku lutego połowa kontrolerów Renomy (50 osób) chodzi w specjalnych granatowych mundurach z logo Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT) oraz w czerwonych krawatach. Każdy ma też identyfikator.

– Taki był wymóg przetargu na kontrolę biletów w naszej komunikacji – mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT i dodaje, że firmie zależało na tym, by pasażerowie widzieli kontrolerów i w razie potrzeby mogli zwrócić się do nich o pomoc. – Mają być oni taką mobilną informacją o komunikacji – wyjaśnia.

Kraków nie jest pierwszym miastem, w którym oznakowano kontrolerów. W służbowe stroje ubrano ich także we Wrocławiu. Jak się sprawdzają?

– Dla gapowicza nie ma znaczenia, czy kontroler ma mundur czy nie, bo kontrola nie jest mu na rękę. Ale dla innych są pomocni – mówi Agnieszka Korzeniowska, rzecznik wrocławskiego MPK.

Z kolei w Łodzi kontrolerzy są oznakowani już od czterech lat. – Zakupiliśmy dla nich kamizelki odblaskowe z napisem „kontrola biletów". Nie sprawdziły się, bo część pracowników czuła się zagrożona. Były nawet przypadki obrzucania kontrolerów butelkami – opowiada Sebastian Grochala, rzecznik łódzkiego MPK.

Przewoźnik wybrał inną opcję. Kanarów ubrano w mundury takie same jak noszą kierowcy autobusów czy motorniczowie. Teraz przypadków napaści na kontrolerów poza komunikacją nie ma, a mieszkańcy nie są w stanie odróżnić czy to kontroler czy też np. motorniczy.

Czy zmiana w wyglądzie kanara wyszła miastom na dobre? Agnieszka Korzeniowska jest przekonana, że tak.

– Widać różnicę w podejściu do pasażerów. Kiedy umundurowani kontrolerzy pojawili się w komunikacji, wzrosła liczba sprzedanych biletów, a spadła wystawianych mandatów za jazdę na gapę – opowiada.

Łódzkie MPK tłumaczy, że wprowadzając mundury, chciało nie tylko zmobilizować pasażerów do kasowania biletów, ale głównie zależało mu na tym, by w sytuacjach niebezpiecznych podróżni wiedzieli, kogo prosić o pomoc.

Z podobnego założenia wychodzono w Krakowie, gdzie nie brakuje turystów. – Nie każdy, wybierając się do naszego miasta, wie, jak funkcjonuje system komunikacji – wyjaśnia Piotr Hamarnik. – Z informacji, jakie mamy, wynika, że pasażerowie są zadowoleni z umundurowanych kontrolerów.

Argument o zmianie podejścia do pasażerów nie przebił się jak na razie w Warszawie. W stolicy ponad 130 kontrolerów nie nosi mundurów. Czy Zarząd Transportu Miejskiego wprowadzi jednakowe służbowe stroje? – Dziś trudno odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli wzrośnie liczba kontroli biletów i będą one systematyczne, wówczas będziemy się nad tym zastanawiali – mówi Wiktor Paul z ZTM.

Przyznaje, że planowane jest zwiększenie liczby kontrolerów, ale kiedy to nastąpi, jeszcze nie wiadomo.

Niedawno opisywaliśmy w „Rz" przypadek studentów przebywających w Polsce w ramach unijnego programu Erasmus. Zostali ukarani za to, że nie mieli przy sobie legitymacji polskiej uczelni, a jedynie legitymację Erasmusa. Kontrolerzy zażądali od nich natychmiastowej opłaty i nie powiedzieli im, w jaki sposób można karę anulować.

– Takie traktowanie cudzoziemców przez kontrolerów jest niedopuszczalne. Sporo jeżdżę po świecie i nieraz zdarzyło się, że kupiłem niewłaściwy bilet. Nigdy mnie nikt za to nie ukarał. Przeciwnie, za każdym razem kontroler pomagał mi naprawić błąd – mówi Paweł Poszytek, były dyrektor Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. – Dobrze, że niektórym miastom zależy na tym, by to zmienić.

Miejscy przewoźnicy coraz częściej ubierają tzw. kanarów w mundury, by łatwo było ich rozpoznać. W Krakowie od początku lutego połowa kontrolerów Renomy (50 osób) chodzi w specjalnych granatowych mundurach z logo Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu (ZIKiT) oraz w czerwonych krawatach. Każdy ma też identyfikator.

– Taki był wymóg przetargu na kontrolę biletów w naszej komunikacji – mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT i dodaje, że firmie zależało na tym, by pasażerowie widzieli kontrolerów i w razie potrzeby mogli zwrócić się do nich o pomoc. – Mają być oni taką mobilną informacją o komunikacji – wyjaśnia.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.