Dyrektor zarobi tak jak minister

Uśredniając płace najwyższych rangą pracowników służby cywilnej, rząd chce zlikwidować rażące różnice w zarobkach.

Aktualizacja: 03.02.2016 14:32 Publikacja: 02.02.2016 18:10

Dyrektor zarobi tak jak minister

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski MD Mateusz Dąbrowski

– Są ogromne problemy z pozyskaniem podsekretarzy stanu do ministerstw, bo zarobki są tak niskie, że nikt nie chce przejść – mówił na początku grudnia w TVN 24 Biznes i Świat Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Wyjaśniał, że nienormalna jest sytuacja, gdy dyrektorzy departamentów zarabiają więcej niż wiceministrowie.

PiS właśnie zamierza się zmierzyć z tym problemem. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", szefowa KPRM Beata Kempa opracowała propozycję uśrednienia zarobków na wyższych stanowiskach w służbie cywilnej.

Dyrektorzy departamentów zarabiali dotąd średnio 13 tys. zł brutto, a dyrektorzy generalni – 17 tys. Tymczasem standardowa pensja ministrów to 12,5 tys. zł, sekretarza stanu 10,8 tys., a podsekretarza – 9,8 tys. zł.

Szefowa KPRM przygotowała zalecenia, zgodnie z którymi dyrektorzy departamentów mają dostawać miesięcznie 10,3 tys. zł, a dyrektorzy generalni – 11,2 tys., nie licząc dodatków funkcyjnych i za wysługę lat. Wytyczne przedstawiła już na spotkaniu z dyrektorami generalnymi ministerstw i urzędów centralnych.

Lepsze płace będą wciąż możliwe, jednak ekipa PiS zaoferuje je w zasadzie tylko kluczowym urzędnikom w resortach gospodarczych. Powodem zmian nie jest tylko chęć zmniejszenia różnic między zarobkami urzędników a pensjami ministrów. – Chcemy wyrównać zarobki dyrektorów, które są różne w zależności od resortu, choć osoby te często mają podobne obowiązki – mówi Kempa.

Wyjaśnia, że uposażenia dyrektorów departamentów były dotąd kształtowane według różnych mnożników. Wahały się między 5,1 a 7,5, co przy przemnożeniu przez kwotę bazową dawało między 9,5 a 14 tys. zł brutto.

– Panowała całkowita uznaniowość – relacjonuje anonimowo jeden z rządowych urzędników. – Przykładowo w rządzie PO superresortem było Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju Elżbiety Bieńkowskiej, w związku z czym obowiązywały w nim superpłace. Gdy po dojściu do władzy wydzieliliśmy z tego ministerstwa resort infrastruktury, był problem z pozyskaniem urzędników, którzy obawiali się obniżki zarobków – dodaje.

Teraz nie będą już mogli odmówić, bo pod koniec stycznia weszła w życie znowelizowana przez PiS ustawa o służbie cywilnej. Zgodnie z jej przepisami urzędnicy na wyższych stanowiskach w ciągu 30 dni mają dostać nowe warunki pracy lub płacy.

PiS wprowadził zmiany, by najważniejsze urzędy obsadzić swoimi ludźmi. Jednak nie wszyscy urzędnicy, z którymi nowa ekipa nie przedłuży współpracy, zostaną zwolnieni. Z 1,6 tys. etatów dla wyższych stanowisk w służbie cywilnej około 650 to tzw. urzędnicy mianowani. Rząd PiS nie może ich zwolnić, lecz jedynie przenieść na niższe stanowiska w ministerstwach.

– Niektórzy dyrektorzy, nie czekając na wejście w życie ustawy, przenieśli się już na niższe stanowiska. Efekt będzie taki, że ekipa PiS będzie musiała wciąż im płacić, a do tego dojdą zarobki osób zatrudnionych na ich miejsce – mówi anonimowo jeden z pracowników służby cywilnej. – Obniżka płac dyrektorów służy więc też temu, by dopięły się budżety resortów – uważa.

– Są ogromne problemy z pozyskaniem podsekretarzy stanu do ministerstw, bo zarobki są tak niskie, że nikt nie chce przejść – mówił na początku grudnia w TVN 24 Biznes i Świat Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Wyjaśniał, że nienormalna jest sytuacja, gdy dyrektorzy departamentów zarabiają więcej niż wiceministrowie.

PiS właśnie zamierza się zmierzyć z tym problemem. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", szefowa KPRM Beata Kempa opracowała propozycję uśrednienia zarobków na wyższych stanowiskach w służbie cywilnej.

Pozostało 84% artykułu
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm