Kanadyjskie badania psychologiczne ujawniły pewien fenomen, który pojawia się zarówno w dużych grupach społecznych, jak i małych środowiskach, takich jak firmy i inne organizacje.
– Zwykle lubimy dobrych ludzi, lubimy też, gdy złoczyńców spotyka kara – mówi psycholog, prof. Pat Barclay z Uniwersytetu w Guelph i dodaje, że w pewnych okolicznościach bywa zupełnie odwrotnie i ten wzór został znaleziony w każdej obserwowanej kulturze.
Z badania opublikowanego w zeszłym roku w czasopiśmie Psychological Science wynika, że społeczne zachowania najczęściej są piętnowane w grupach, gdzie członkowie silnie konkurują ze sobą. Dzieje się to nawet wtedy, gdy powstrzymanie aktywistów przynosi stratę całej społeczności.
– Podejrzliwość, zazdrość lub wrogość wobec tych, którzy wydają się lepsi, milsi czy bardziej święci od nas, zdaje się tkwić głęboko w psychologicznej konstrukcji człowieka – twierdzi prof. Barclay. – Dlaczego zatem ludzie są zbudowani w taki sposób, że potrafią reagować negatywnie na osobę wspaniałomyślną?
Antropologiczne dowody z badań ludów zbieracko-łowieckich sugerują, że podobne zjawisko społeczne umożliwiało znakomitym łowcom dominowanie w grupie. Naukowiec twierdzi, że takie jednostki broniły swojego statusu, niszcząc kogoś, kto potencjalnie mógł przejąć władzę w danej społeczności. Być może nie był tak sprawny i silny, ale przyciągał uwagę dobrocią i wspaniałomyślnością.