Jak informowaliśmy wczoraj, w jednym z mieszkań w bloku w Słupsku, podczas zabawy w chowanego, trzyletnie dziecko zatrzasnęło się w pralce. Po reanimacji trafiło w ciężkim stanie do szpitala w Gdańsku.

- Trzylatek i pięciolatek bawili się w chowanego i młodsze dziecko schowało się w pralce - wyjaśniał prokurator Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku, w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". Na miejsce, oprócz prokuratora, przybyła policja i dwie karetki pogotowia.

Czytaj więcej: Słupsk: Trzylatek bawił się w chowanego, zatrzasnął się w pralce

Prokurator rejonowy w Słupsku Piotr Nierebiński poinformował, że chłopiec zmarł w nocy. Śledczy prowadzą postępowanie w tej sprawie. Na miejscu zabezpieczono pralkę, w której schował się chłopiec.

Jak podało Radio Gdańsk, rodzice dziecka byli trzeźwi. Z powodu szoku rodziców, nie doszło do ich przesłuchania przez prokuratora.