Jak Polacy wyłudzają świadczenie 500+?

Około 30 mln zł muszą zwrócić beneficjenci rządowego programu za nienależnie pobrane pieniądze na dzieci.

Aktualizacja: 19.09.2017 09:57 Publikacja: 06.09.2017 18:42

Jak Polacy wyłudzają świadczenie 500+?

Foto: 123RF

Niezgłoszenie podjęcia pracy i zmiana wysokości dochodu na osobę w rodzinie – to najczęstsze powody, dla których ośrodki pomocy społecznej żądają zwrotu nienależnie wypłaconego wsparcia w ramach programu 500+ – wynika z informacji OPS w Polsce. Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowanych dla „Rzeczpospolitej" od stycznia do 1 lipca tego roku nakazano ich zwrot na sumę ok. 30 mln zł. Nie wiadomo, jakiej grupy osób to dotyczy, bo resort nie zbiera takich informacji.

Tylko w Katowicach MOPS wydał 110 decyzji o zwróceniu świadczenia 500+ (dane do końca lipca), w ubiegłym roku – 41. – Najczęstszą przyczyną jest niezgłaszanie zatrudnienia. Ludzie tłumaczą to nieświadomością, nieznajomością przepisów, choć podpisywali dokument, w którym wskazano, że beneficjent musi powiadomić o podjęciu zatrudnienia i zarobkach – przyznaje Bogumiła Podgórska, kierownik działu świadczeń w katowickim MOPS.

Podobne doświadczenia ma Poznańskie Centrum Świadczeń. – Zmiany związane z zatrudnieniem i uzyskiwaniem zarobków to najczęstsza przyczyna nieprawidłowości w wypłacie świadczeń – mówi Damian Napierała, zastępca dyrektora ds. wsparcia rodzin z dziećmi. Poznańskie Centrum Świadczeń w tym roku wydało 208 decyzji o zwrocie 500+ (na 39 tys. beneficjentów). Podobne powody wskazuje Urząd Miasta Stołecznego Warszawy Dzielnica Wola, który w tym roku wydał 21 decyzji o zwrocie nienależnie pobranych świadczeń na blisko 27 tys. zł.

Rzecznik dzielnicy Mariusz Gruza wskazuje, że nakaz zwrotu świadczenia często otrzymują rodzice, którzy pobierali 500 +, chociaż ich dzieci trafiły np. do rodziny zastępczej.

Urzędnikom w weryfikacji pomaga informatyczny system Empatia, który pozwala na wymianę informacji między urzędami, w tym ZUS. – Dowiadujemy się z niego, że za beneficjenta, który wykazywał, że jest bezrobotny, pracodawca zaczął płacić składki. To dla nas sygnał, że jest on zatrudniony i np. nie należy mu się już 500+ na pierwsze dziecko – tłumaczy dyrektor Dopierała.

Z danych resortu rodziny wynika, że 500 zł wypłacane jest 1,564 mln dzieci, które są pierwsze lub jedyne w rodzinie. Prawie połowa z nich to jedynacy.

Bogumiła Podgórska przyznaje, że bardzo często zdarza się, iż wnioskodawcy popełniają błąd na tzw. pierwsze dziecko. – Chodzi o sytuacje, w których rodzice są po rozwodzie, a dziecko mieszka z matką. Ojciec zakłada nową rodzinę, ma kolejne dziecko i składa wniosek na dwójkę, choć to świadczenie mu nie przysługuje, bo wychowuje jedno dziecko – wyjaśnia.

Pomoc społeczna, która przyznała nienależne środki, musi je odzyskać. Na zwrot jest 30 dni, inaczej sprawa trafia do egzekucji administracyjnej. – Jeśli beneficjent nadal otrzymuje od nas świadczenia, ten „dług" możemy potrącić i tak robimy – dodaje Napierała. Najczęściej ośrodki rozkładają zwrot świadczeń na raty.

Rządowym programem Rodzina 500+ w lipcu 2017 r. objęto 3,99 mln dzieci do 18 lat – wypłacono prawie 13,93 mld zł. Dane o nieprawidłowościach niewątpliwie nie są pełne, np. resort nie wie, ilu emigrantów złożyło nieprawdziwe oświadczenia, bo dzieci mieszkały za granicą, a rodzice pobierali 500+ w Polsce.

Na osobach otrzymujących to świadczenie ciąży obowiązek podawania prawdziwych danych pod rygorem odpowiedzialności karnej. Gminy jednak nie składają zawiadomień przeciwko nim. Jedyną karą jest oddanie pieniędzy wraz z odsetkami.

Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka
Społeczeństwo
W samolot PLL LOT uderzył piorun
Społeczeństwo
Pietrzak mówił o barakach Auschwitz dla migrantów. Świrski: Wolność słowa, miał prawo
Społeczeństwo
Nie żyje Joanna Dworakowska. Polska arcymistrzyni szachowa miała 45 lat