Policja zakończyła postępowania w sprawie pub i restauracji "Cosmo" w Częstochowie, który na drzwiach wejściowych swojego lokalu wywiesił tabliczkę z napisami "lokal nie jest współfinansowany przez Unię Europejską ani częstochowskie władze" oraz "działa dzięki wierze w wolność i sprawiedliwość". Napisom towarzyszyły znaki Polski Walczącej, zdjęcie Janusza Korwin-Mikkego czy flaga Unii Europejskiej z sierpem w środku.
Jeszcze więcej kontrowersji wzbudził jednak napis witający gości już wewnątrz budynku. "Pub Cosno nie dla lewaków. Nie obsługujemy bandytów z domiaru niesprawiedliwości (sędziów, prokuratorów, kuratorów, etc.), wszelkich komunistów (multikulti, multisex, zielonych, genderówców, etc.), współpracowników i sympatyków legalnych grup przestępczych (SB, PZPR, europejskiego sojuza, trzyliterowych służb, itp.)".
Wcześniej sprawą zajmowała się prokuratura, ale odmówiła wszczęcia postępowania. Tłumaczyła, że właściciel jeżeli naruszył przepisy, to co najwyżej tych z kodeksu wykroczeń. Przekazała więc sprawę policji.
Ta po czterech miesiącach stwierdziła, że nie ma podstaw do ukarania właściciela. - Czynności z art. 138kw zostały zakończone z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia na podstawie art. 5 par 1 pkt 1 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia – powiedziała Marta Kaczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie dla Nowej Trybuny Częstochowskiej.
- W przypadku art. 138 kw konkretnie musi zostać podana osoba pokrzywdzona, której personel odmówił świadczenia usług, do których jest obowiązany. Wykonano szereg czynności zmierzających do wyjaśnienia sprawy. Zebrany materiał dowodowy nie dał podstaw do skierowania wniosku o ukaranie właściciela lokalu – dodała policjantka.