Policja otrzymała pół miliona zgłoszeń o dokuczliwych zdarzeniach

Prawie pół miliona zgłoszeń od mieszkańców o dokuczliwych zdarzeniach – wynika z danych policji.

Aktualizacja: 12.09.2017 20:02 Publikacja: 11.09.2017 19:45

Policja zapewnia, że reaguje na wszystkie zgłoszenia i sprawdza je

Policja zapewnia, że reaguje na wszystkie zgłoszenia i sprawdza je

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Uruchomiona rok temu Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa – internetowe narzędzie do informowania o uciążliwościach w najbliższym otoczeniu – bije rekordy popularności. Dotąd za jej pośrednictwem wpłynęło 477 tys. zgłoszeń – wynika z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej".

– Obywatele przekazują przede wszystkim sygnały o zdarzeniach niemających charakteru kryminalnego. Blisko połowa zgłoszeń się potwierdza – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.

Mapa Zagrożeń to sztandarowy projekt MSWiA – jest interaktywna, a za jej pośrednictwem można anonimowo zgłaszać 25 kategorii uciążliwych zdarzeń. Takich – które przeszkadzają i wpływają na poczucie bezpieczeństwa. Policjanci w ciągu siedmiu dni muszą te sygnały sprawdzić i podjąć działania mające je wyeliminować.

Do lutego zgłoszono ok. 200 tys. zagrożeń, obecnie jest ich już 477 tys. Rekordy pod tym względem biją trzy województwa: małopolskie – z ponad 60 tys. sygnałów, śląskie – z 54 tys., oraz dolnośląskie, gdzie przekazano ich poprzez „mapę" 46 tys.

Mieszkańców najczęściej denerwują różnego rodzaju nadużycia drogowe, i o nich alarmują. Sygnały o źle zaparkowanych i przekraczających prędkość samochodach (było ich w sumie 238 tys.) stanowiły niemal połowę wszystkich zgłoszeń.

Ponad 105 tys. dotyczyło picia alkoholu, np. na skwerach i pod sklepami. Wskazywano także źle oznakowane i dziurawe drogi oraz miejsca, w których działają dilerzy narkotykowi. Rzadziej informowano o nielegalnych wysypiskach śmieci (9,2 tys. zgłoszeń) czy dzikich rajdach samochodowych.

Niemal połowa z tych sygnałów się potwierdza, ale np. na Podlasiu, gdzie „mapa" działa dłużej, bo m.in. tu był pilotaż – za słuszne uznano 58 proc.

O skali zainteresowania nowym narzędziem świadczy fakt, że zarejestrowane za jej pośrednictwem wykroczenia zgłosiło blisko milion osób, a stronę internetową odwiedziło trzykrotnie więcej. Np. po to, by sprawdzić, czy w rejonie, gdzie ktoś chce kupić mieszkanie czy zapisać dziecko do szkoły, jest bezpiecznie.

Policja zapewnia, że wszystkie sygnały sprawdza i reaguje na nie. – Kierowców zatrzymujących się na chodnikach czy tarasujących wjazd, bo to przeważa, karzemy mandatami. Podobnie np. osoby zaśmiecające teren – mówi Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Z reakcją spotkały się zgłoszenia o aktach wandalizmu. – Tylko w sierpniu wpłynęło ich kilkanaście w sprawie nielegalnego graffiti. Na wnioski poszkodowanych wszczęliśmy sprawy o zniszczenie mienia – dodaje Sebastian Gleń.

– Informowane są służby miejskie i zarządcy terenu, żeby go np. uprzątnęli, z kolei np. zarządy dróg, żeby poprawiły złe oznakowanie – mówi Mariusz Ciarka.

Po sygnale od internautów jedna z firm musiała uprzątnąć tzw. wielkogabarytowe odpady, w tym stare meble, składowane koło przebiegającego przez Małopolskę Szlaku Orlich Gniazd. Dzięki informacjom „z mapy" ukrócono nielegalne rajdy samochodowe w Zakopanem. Ustalono dilera, który rozprowadzał narkotyki koło szkoły w Małopolsce.

Ale były też konkretne rezultaty. – W jednym z budynków, gdzie mieli się gromadzić bezdomni, zatrzymaliśmy dwie osoby poszukiwane – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Jednak zgłaszający nadużycia bywają zawiedzeni. – Z wiedzą o parkujących notorycznie na chodniku samochodach nic nie zrobiono – mówi nam mieszkanka Śląska.

Policja przekonuje, że reaguje na nadużycie o charakterze powtarzalnym. Bo przyłapanie raz zaparkowanego na zakazie auta bywa niemożliwe – twierdzą mundurowi.

Z ankiety uruchomionej na stronie internetowej KGP do wyrażania opinii na temat Mapy Zagrożeń wynika, że połowa badanych dobrze i bardzo dobrze ocenia to narzędzie.

– Dane statystyczne za obecny rok pokażą, czy liczba stwierdzonych wykroczeń zmalała czy też nie. I także to, jaki wpływ na to miały chociażby wzmożone policyjne patrole – ocenia skuteczność projektu dr Cezary Tatarczuk, ekspert ds. bezpieczeństwa z Uczelni Kwiatkowskiego w Gdyni.

Uruchomiona rok temu Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa – internetowe narzędzie do informowania o uciążliwościach w najbliższym otoczeniu – bije rekordy popularności. Dotąd za jej pośrednictwem wpłynęło 477 tys. zgłoszeń – wynika z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej".

– Obywatele przekazują przede wszystkim sygnały o zdarzeniach niemających charakteru kryminalnego. Blisko połowa zgłoszeń się potwierdza – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?