Vital Heynen: Przyszły sezon we mgle

Vital Heynen, trener reprezentacji Polski: przyszłoroczny kalendarz władze siatkówki powinny zmienić.

Publikacja: 24.10.2018 19:16

Vital Heynen: Przyszły sezon we mgle

Foto: PAP

Rzeczpospolita: Powtarza pan sobie jeszcze: „jestem mistrzem świata"?

Vital Heynen: Często ta myśl mi towarzyszy, ale czasami życie ją skutecznie wygania z głowy. Pamiętam, że kiedy Bartek Kurek celnie zaatakował, pomyślałem: „OK, świetnie". Chyba złapałem się za głowę i wbiegłem na parkiet. Może za jakiś czas na to spojrzę? Kilka lat temu zdobyłem brązowy medal mistrzostw Europy z reprezentacją Niemiec i tamte sceny obejrzałem może raz. Najlepsze wspomnienia są w głowie, te obrazy, które zachowa twój umysł.

Liga mistrzów świata jest najlepsza na świecie?

W dalszym ciągu najlepsza jest liga włoska. Cztery, pięć czołowych drużyn prezentuje niesamowity poziom. PlusLiga jest za to bardziej wyrównana. Mamy złotych medalistów mistrzostw świata, wielu innych świetnych Polaków, ale gracze zagraniczni to nie jest najwyższa półka. Wyjątek to może Matej Kazijski. Kilku reprezentantów USA niczego nie zmienia, bo w takim razie co myśleć o Bundeslidze, gdzie też grają Amerykanie? PlusLiga jest druga w Europie, chociaż rosyjskie rozgrywki też o takie miano walczą. Polska jest za to najbardziej atrakcyjna. Macie świetnych kibiców, zwariowanych na punkcie siatkówki. Media interesują się każdym szczegółem. To tworzy wspaniałą otoczkę.

Prawie wszyscy kadrowicze grają w Polsce. To dla pana chyba lepiej?

Trudno powiedzieć, czy to wygodne i dobre. Michał Kubiak grał w Japonii dwa lata, obawiano się o jego formę, a na MŚ był świetny. To gdzie jest prawda? Polska liga jest mocna, ale też bardzo wyczerpująca. Paweł Zatorski, Mateusz Bieniek, ile oni meczów mają na koncie? Bartek Kurek w zimie nie grał, był kontuzjowany, a na mundialu wypadł wspaniale. Może lepiej, jeśli zawodnicy są bardziej wypoczęci.

Młodzi nie mają potrzeby wyjeżdżania, a zmiana środowiska może stymulować do rozwoju...

Trudno powiedzieć, co jest lepsze. Kurek kilka lat temu wyjechał do włoskiej Maceraty. Czy to było dla niego dobre? Jest wiele czynników, które trzeba wziąć pod uwagę. Zresztą gdzie mają pójść Polacy? Jak powiedziałem, tylko włoską ligę cenię wyżej, równie mocna jest jeszcze rosyjska. Oczywiście, można pójść do słabszej ligi, żeby zarobić więcej pieniędzy, i nie wypada tego potępiać. Ja mogę trenować do 85. roku życia, a zawodnicy kończą grę na najwyższym poziomie w wieku około 35 lat.

Nawet słabsza liga bywa pożyteczna, bo zmusza do zmiany przyzwyczajeń. Fabian Drzyzga błyszczał po sezonie w Grecji...

Nie wiem, czy Fabian grał tak dobrze, bo był w Grecji, czy może raczej mimo tego, że tam wyjechał. Zawsze mamy tendencję do osądzania, że coś było dobre, bo patrzymy, że koniec końców przyniosło dobre skutki. Fabian wrócił z Grecji bardziej stonowany. Wydaje mi się jednak, że najbardziej pomogło mu to, iż niedawno został ojcem, dlatego dojrzał.

Przed wami rok 2019 i trzeba będzie zagrać w Lidze Narodów, turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk, mistrzostwach Europy, Pucharze Świata. Jak to pogodzić?

Rozmawiałem z władzami Polskiego Związku Piłki Siatkowej i zgodziliśmy się, że kwalifikacja do igrzysk jest najważniejsza. Nic poza tym nie wiemy. Nie wiadomo, jak będą liczone punkty do rankingu światowego i na którym miejscu w styczniu się znajdziemy, a to też będzie ważne przy rozstawieniu do turnieju eliminacyjnego do Tokio. Za dużo jest tych niewiadomych.

Puchar Świata w Japonii zaczyna się dwa dni po finale mistrzostw Europy. Jak tu zdążyć?

Mam nadzieję, że jeszcze zmienią kalendarz, bo nie da się dolecieć na czas. Jeśli dobrze pamiętam, to na miejscu trzeba być dwa dni przed rozpoczęciem turnieju. Finalista ME, który zagra w Japonii, na pewno się spóźni albo przyleci w ostatniej chwili. A potem będzie maraton 11 meczów w 12 dni i trzeba będzie uważać, żeby nie odnieść kontuzji. W listopadzie będzie kongres Międzynarodowej Federacji Siatkówki. Mam nadzieję, że coś się zmieni.

Trzeba zrobić wszystko, by jeden z turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk odbył się w Polsce?

Będę nalegał, by tak się stało. Jeśli możesz grać w Polsce, mieć wsparcie trybun, to trzeba tę szansę wykorzystać. Drużyna powinna być nagrodzona za mistrzostwo świata.

Ilu zawodników będzie pan potrzebował przez cały sezon?

Wciąż nawet nie wiadomo, ilu siatkarzy będzie można zabrać na najważniejsze turnieje, czy będzie to 14 zawodników, czy może 12? Jak ja mogę cokolwiek zaplanować?

W 2019 roku będzie mógł dla Polski grać Wilfredo Leon. Zastąpi jednego z mistrzów świata...

To jest sport, nikt nie powiedział, że za rok będzie grała ta sama grupa zawodników co na mundialu. Jeśli Wilfredo wywalczy sobie miejsce w składzie, to znajdzie się w reprezentacji, a ktoś z niej wypadnie. On już jest członkiem naszej drużyny. Trenował z nami w Zakopanem. Harmonia między nim a resztą chłopaków była świetna, nawet lepsza, niż się spodziewałem.

Sam pan o sobie mówi, że jest siatkarskim maniakiem. Ile meczów PlusLigi już pan obejrzał w tym sezonie?

W ostatni weekend obejrzałem chyba wszystko, co było w telewizji. Może tylko w pierwszej kolejce opuściłem jakieś spotkanie. Teraz mam z tego jeszcze więcej frajdy. Spójrzmy na mecz Jastrzębski Węgiel – Stocznia Szczecin. W Jastrzębiu grali Lukas Kampa i Christian Fromm, których znam z reprezentacji Niemiec. Kampa jest moim przyjacielem. Po drugiej stronie siatki zobaczyłem Kurka i mojego asystenta Mieszka Gogola. To była czysta przyjemność oglądać takie spotkanie.

Rzeczpospolita: Powtarza pan sobie jeszcze: „jestem mistrzem świata"?

Vital Heynen: Często ta myśl mi towarzyszy, ale czasami życie ją skutecznie wygania z głowy. Pamiętam, że kiedy Bartek Kurek celnie zaatakował, pomyślałem: „OK, świetnie". Chyba złapałem się za głowę i wbiegłem na parkiet. Może za jakiś czas na to spojrzę? Kilka lat temu zdobyłem brązowy medal mistrzostw Europy z reprezentacją Niemiec i tamte sceny obejrzałem może raz. Najlepsze wspomnienia są w głowie, te obrazy, które zachowa twój umysł.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie wygrali Ligi Mistrzów. Trentino za silne
Siatkówka
Świderski: Zdominowaliśmy europejskie rozgrywki w siatkówce
Siatkówka
Piękny finał wyjątkowego sezonu. Jastrzębski Węgiel może potwierdzić dominację polskich klubów
Siatkówka
Najpierw Chemik, potem ZAKSA. Grupa Azoty rezygnuje ze sponsorowania klubów siatkarskich
Siatkówka
PlusLiga: Jastrzębski Węgiel Mistrzem Polski. Mecz godny finału