Sędzio! Dobry zwyczaj bez potrzeby nie odraczaj - Aneta Łazarska o dobrych praktykach sądowych

Wyśrubowane pensa rozpraw tłumaczą skłonność sędziów do ich przesuwania

Aktualizacja: 27.05.2018 09:32 Publikacja: 26.05.2018 07:00

Sędzio! Dobry zwyczaj bez potrzeby nie odraczaj - Aneta Łazarska o dobrych praktykach sądowych

Foto: Adobe Stock

Zmorą w polskich sądach są bezzasadne odroczenia rozpraw. I choć przepisy kodeksu postępowania cywilnego są w tym względzie bardzo restrykcyjne, to praktyka sądów im przeczy. Jeśli sięgniemy do statystyk sądowych, okaże się, że w wielu sądach wskaźniki odroczeń utrzymują się na poziomie 30, 40 lub nawet 50 proc. rozpoznawanych spraw. Oznacza to, że jedna trzecia lub nawet połowa spraw, które sędzia kieruje na rozprawę, są z różnych przyczyn przesuwane na kolejne terminy.

Urlop wypoczynkowy to nie jest powód

Kodeks postępowania cywilnego jedynie wyjątkowo dopuszcza zgodnie z art. 214 § 1, że rozprawa ulega odroczeniu, jeżeli sąd stwierdzi nieprawidłowość w doręczeniu wezwania albo jeżeli nieobecność strony jest wywołana nadzwyczajnym wydarzeniem lub inną znaną sądowi przeszkodą, której nie można przezwyciężyć. Nadzwyczajne wydarzenie powinno być rozumiane jako wyjątkowa okoliczność, w praktyce jednak jest rozumiane jako przeszkoda, niekoniecznie nieusuwalna w przeprowadzeniu rozprawy. I tak, w orzecznictwie wśród nadzwyczajnych wydarzeń uniemożliwiających stawiennictwo strony na rozprawę wymienia się przykładowo wypadek komunikacyjny, trudne warunki pogodowe, śmierć osoby bliskiej, ale też fakt, że pełnomocnik ma kolizję terminów, nie dysponuje aktualnym pełnomocnictwem, przebywa na urlopie wypoczynkowym czy leczeniu uzdrowiskowym. Sędziowie z kolei nie wykładają tych przepisów zbyt rygorystycznie, jako że nawet bez wniosków stron niejednokrotnie odraczają rozprawę najczęściej ze względu na potrzebę kontynuowania przesłuchania świadków.

Z pewnością liczba odroczeń jest konsekwencją narzucania sędziom w drodze zarządzeń nadzorczych tzw. pensum spraw na wokandy. Niekiedy są tak wyśrubowane, że sędziowie odraczają rozprawy bez powodu. Jeśli bowiem nadają jednoczesny bieg wszystkim sprawom, które wpływają do sądu, to nie są w stanie ich wszystkich jednocześnie zakończyć i uzasadnić. Dlatego często szukają pretekstu do odroczeń. Sędziowie nierzadko więc dzielą postępowanie dowodowe i na każdym posiedzeniu przesłuchują po dwóch lub trzech świadków. W konsekwencji postępowania trwają nawet latami.

Tendencja do niekończenia spraw na pierwszym posiedzeniu jest często także wynikiem nieprzygotowania rozprawy w sposób wymagany przez ustawę oraz braku planowanego działania sędziego. Wielu sędziów nie poświęca czynnościom przygotowawczym zbytniej uwagi. Skutkuje to wadliwym mechanicznym przygotowywaniem spraw, gdzie pierwszą rozprawę traktuje się jako posiedzenie przeznaczone do wydania postanowień dowodowych. Tak zwany decernat, obejmujący zarządzenia przygotowujące rozprawę, załatwia się mechanicznie, w wielu przypadkach pozostawiając przygotowanie tych zarządzeń sekretariatowi. W niektórych sądach błędna praktyka oddaje przygotowanie rozprawy przewodniczącemu wydziału, w rezultacie otrzymuje on akta na kilka dni przed rozprawą i nie ma wpływu na sposób przygotowania rozprawy.

Deprecjacja rozprawy

Niestety sami sędziowie i strony nie przywiązują zbytniej wagi do prawidłowego i efektywnego przygotowywania spraw. Tymczasem należy ją postrzegać jako punkt kulminacyjny, a zarazem wieńczący postępowanie. System koncentracji materiału procesowego oraz mechanizmy przygotowywania postępowania powinny umożliwić na wstępnym etapie – przed rozprawą selekcję okoliczności spornych i katalog środków służących do ich wykazania.

Do deprecjacji fazy przygotowawczej przyczyniła się w znacznej mierze wadliwa organizacja pracy sądu. Chodzi tu o rozdział pracy pomiędzy sędziów i nadmierne przeciążenie sądów pierwszej instancji. Nieprawidłowości w przygotowywaniu i układaniu planu sesji oraz wykonywaniu zarządzeń sędziowskich przedłużają postępowania. Niedostatki pracy kameralnej na tym etapie postępowania są spowodowane bardzo często nadmiernym obciążeniem sędziów i pracowników sekretariatów. Brak czasu na rozpatrzenie spraw skraca także ich przygotowywanie. Odbywa się bez opracowania indywidualnego planu postępowania, mechanicznie i rutynowo.

Szanujmy swój czas

Nadmierne przeciążenie sądów, wyśrubowane pensa tłumaczą tendencję wielu sędziów do pochopnego odraczania posiedzeń, zawieszenia postępowań czy otwierania rozprawy na nowo w celu uzupełnienia materiału procesowego. Warunkiem dobrej pracy sędziego jest zapewnienie mu odpowiednich warunków, a nade wszystko zapewnienie elastyczności w zarządzaniu swoim decernatem.

Jeśli jednak już zachodzą podstawy do odroczenia rozprawy, dobrą praktyka powinno być informowanie o tym sądu i przeciwnika procesowego z wyprzedzeniem. Również sam sąd, jeśli ma wiedzę, że rozprawa się nie odbędzie, powinien poinformować niezwłocznie o tym drugą stronę. Każde stawiennictwo w sądzie czy prowadzenie rozprawy wiąże się z ogromnym nakładem czasu i przygotowań, a także kosztami dojazdu. Sędzia przez kilka dni przypomina sobie sprawę, odsłuchuje nagrania, czyta dokumenty. W taki sam sposób przygotowuje się pełnomocnik procesowy. Szanujmy więc czas własny oraz sądu, a najlepiej nie odraczajmy rozpraw pod byle pretekstem.

Autorka jest sędzią Sądu Okregowego w Warszawie oraz wykładowczynią Uczelni Łazarskiego

Zmorą w polskich sądach są bezzasadne odroczenia rozpraw. I choć przepisy kodeksu postępowania cywilnego są w tym względzie bardzo restrykcyjne, to praktyka sądów im przeczy. Jeśli sięgniemy do statystyk sądowych, okaże się, że w wielu sądach wskaźniki odroczeń utrzymują się na poziomie 30, 40 lub nawet 50 proc. rozpoznawanych spraw. Oznacza to, że jedna trzecia lub nawet połowa spraw, które sędzia kieruje na rozprawę, są z różnych przyczyn przesuwane na kolejne terminy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego