Oboje byli w ciężkim stanie. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że 30-letnia kobieta zamordowała syna, a potem próbowała zabić siebie.
Zgłoszenie o ogniu wydobywającym się z piętra domu w Śliwnicy strażacy dostali w sobotę wieczorem.
W domu niespodziewanie zgasło światło. Członkowie rodziny próbowali dostać się do pokoju, w którym przebywała kobieta i dziecko, ale drzwi były zamknięte, a spod nich wydobywał się dym.
Na miejsce pojechało sześć zastępów strażaków z Przemyśla, Birczy i Krasiczyna, w sumie 25 ratowników. Jeszcze wcześniej na pomoc ruszył mieszkający w pobliżu strażak z Przemyśla.
Po wyważeniu drzwi znalazł ciężko rannego chłopca i jego matkę. Strażak wyniósł nieprzytomne dziecko i reanimował je do czasu przyjazdu karetki. Jego matkę wynieśli strażacy, którzy dojechali na miejsce.