Krzyżak: Cóż ci się stało, ojczyzno poetów?

Franciszek politycznie wyzyskany.

Aktualizacja: 26.05.2016 13:26 Publikacja: 24.05.2016 18:20

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Foto: AFP

Pytanie takie postawił Europie papież Franciszek, gdy na początku maja odbierał w Watykanie Międzynarodową Nagrodę Karola Wielkiego.

Papieskie przesłanie tak spodobało się przewodniczącemu PE Martinowi Schulzowi, szefowi KE Jeanowi-Claude'owi Junckerowi i kierującemu Radą Europejską Donaldowi Tuskowi, że postanowili je przesłać wszystkim przywódcom i rządom państw UE.

Co spodobało się najbardziej? Uwagę przykuło zdanie, w którym Franciszek mówił, że marzy o Europie, „gdzie bycie imigrantem nie byłoby przestępstwem, ale zaproszeniem do większego zaangażowania na rzecz godności wszystkich istot ludzkich".

Podziw dla papieża w kwestii uchodźców pobrzmiewał w oficjalnych wystąpieniach. Schulz akcentował, że „egoizmy narodowe, racjonalizacja i partykularne interesy narodowe są w natarciu", a 25 lat po upadku żelaznej kurtyny są państwa, które „chcą znowu wznosić w Europie mury i płoty, przez co narażają na niebezpieczeństwo jedno z naszych największych europejskich osiągnięć – swobodę przemieszczania się!". Mówił zaś, że ma nadzieję, iż przemówienie papieża „przeczytają z uwagą rządy krajów, które uważają, że nie mają nic wspólnego ze sprawami uchodźców". W podobnym tonie wypowiadał się Jean-Claude Juncker, który podkreślał, że Franciszek, wracając z wyspy Lesbos, zabrał ze sobą 12 muzułmańskich uchodźców.

Problem imigrantów jest ważny, ale europejscy przywódcy wykorzystali papieskie słowa dla własnego interesu, by uderzyć w tych, którzy mają obawy związane z przyjmowaniem uchodźców.

Jednak nie dostrzegli innych ważnych słów Franciszka. A mówił on m.in. o tym, że marzy o Europie szanującej ludzkie życie, troszczącej się o dzieci, osoby chore i starsze. O Europie „z bardzo skutecznymi politykami, bardziej skoncentrowanymi na twarzach niż na liczbach, bardziej na narodzinach dzieci niż na narastaniu dóbr".

Umknęła im również istota całego wystąpienia. Franciszek, odwołując się do historii Europy, stwierdził, że jej bogactwem i prawdziwą wartością jest zdrowa koegzystencja. Dzięki niej udało się zachować różnice epok, narodów, wizji. „Redukcjonizmy i wszystkie zamiary uniformizacji, wcale nie rodząc wartości, skazują nasze narody na okrutne ubóstwo: ubóstwo wykluczenia. Nie wnosi ono wcale wielkości, bogactwa i piękna, powodując nikczemność, ciasnotę i brutalność. Zamiast nadawać duchowi szlachetność, nadaje mu miernotę" – ostrzegał Franciszek i dodawał, że tożsamość europejska zawsze była dynamiczna i wielokulturowa.

Przywołał także myśl z adhortacji „Evangelii gaudium" w 2013 roku: „całość jest czymś więcej niż część i czymś więcej niż ich prosta suma".

Jak to rozumieć? Franciszek mówi, że nie można mieć obsesji na punkcie spraw ograniczonych i szczegółowych. Trzeba patrzeć szerzej, by dostrzec dobro, które przyniesie korzyści wszystkim. Podkreśla, że myśląc o wspólnocie, nie można tracić z pola widzenia tego co lokalne, unikalne i indywidualne. Inaczej grozi nam popadnięcie w jedną z dwóch postaw krańcowych.

„Pierwsza – gdy obywatele żyją w abstrakcyjnym i globalizującym uniwersalizmie, niczym konformistyczni pasażerowie ostatniego wagonu z otwartymi ustami i zaprogramowanymi oklaskami podziwiający fajerwerki świata należącego do innych. Druga – gdy stają się folklorystycznym muzeum lokalnych pustelników, skazanych na powtarzanie wciąż tego samego, niezdolnych do reagowania na to, co odrębne, oraz do podziwiania piękna, jakie Bóg roztacza poza ich granicami".

Czy przywódcy UE nie powinni przeczytać papieskiego przesłania raz jeszcze? I zajrzeć do wspomnianej adhortacji? Papież mówi tam bowiem, że wzorem dla budowy wspólnoty jest wielościan, w którym wszystkie części mają wpływ na całość, ale zachowują przy tym swoją odrębność i tożsamość.

Franciszek podkreśla też w tym dokumencie, że „oderwana od rzeczywistości idea rodzi odrealnione idealizmy i nominalizmy, które jedynie starają się ją klasyfikować i definiować, ale jej nie kształtują".

Czyż nie odnosi się do obecnej polityki UE? Także w stosunku do Polski. Może czas to przemyśleć. Może czas, by europejscy przywódcy wzięli z przesłania Franciszka wszystko, a nie tylko to, co dla nich wygodne?

Pytanie takie postawił Europie papież Franciszek, gdy na początku maja odbierał w Watykanie Międzynarodową Nagrodę Karola Wielkiego.

Papieskie przesłanie tak spodobało się przewodniczącemu PE Martinowi Schulzowi, szefowi KE Jeanowi-Claude'owi Junckerowi i kierującemu Radą Europejską Donaldowi Tuskowi, że postanowili je przesłać wszystkim przywódcom i rządom państw UE.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej