Rząd tłucze na potęgę. Najgłośniejsze zdarzenia drogowe ostatnich lat

Oficer SOP przypadkowo wyrzucił szybę pancerną z samochodu prezydenta Andrzeja Dudy. Próbował zapalić lampkę, ale wcisnął niewłaściwy guzik - podała dziś Wirtualna Polska. Koszt ważącej 200 kilogramów szyby to 60 tys. zł.

Aktualizacja: 30.04.2018 10:39 Publikacja: 30.04.2018 00:01

Rząd tłucze na potęgę. Najgłośniejsze zdarzenia drogowe ostatnich lat

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Kosztowną wpadkę funkcjonariuszy z grupy ochronnej prezydenta Andrzeja Dudy, do której doszło w 2015 roku, opisała w poniedziałek Wirtualna Polska. - Na szczęście jechali bez prezydenta, byli na stacji. Oficer ochrony chciał zapalić lampkę i przez przypadek nacisnął przycisk, który służy do wyrzucenia szyby pancernej w razie wypadku. To nie jest zwykła szyba. Waży ok 200 kilogramów. Trzeba było wzywać inny samochód – mówi jeden z funkcjonariuszy. - To nie jest błaha historia, bo te szyby trzeba montować fabrycznie. Nie da się tego zrobić w warsztacie. Koszt takiej szyby to 60 tys. zł – dodaje drugi - w rozmowie z WP.

To kolejne z długiej serii takich zdarzeń drogowych z udziałem funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa (dawnego Biura Ochrony Państwa) w ostatnich dwóch latach. Serwis rp.pl zebrał najgłośniejsze z nich:

 - 4 marca 2016 r. na A4 pod Opolem pancerne bmw wiozące prezydent RP Andrzeja Dudę wpadło w poślizg i zjechało do rowu po tym jak eksplodowała w aucie prawa tylna opona. Bezpośrednim powodem było najechanie na 10 mm przedmiot, jednak śledztwo wykazało, że opony w samochodzie były zużyte, do tego zbyt duża prędkość (170, 1 km/h) - to wszystko razem przyczyniło się do rozerwania opony. Naprawa auta kosztowała ok. 100 tys. zł.

- 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu rządowa limuzyna z premier Beatą Szydło na pokładzie próbując wyminąć skręcające na skrzyżowaniu seicento wjechała w drzewo. Ranne zostały trzy osoby, w tym dwóch funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu i premier. Prokuratura twierdzi że winny jest kierowca seicento, który nie zachował szczególnej ostrożności. Nie ustalono jednak czy kolumna rządowych aut miała sygnały dźwiękowe, dzięki którym są pojazdami uprzywilejowanymi.

- 24 sierpnia 2017 r. policyjne auto eskortujące kolumnę Biura Ochrony Rządu zderzyło się z autem dostawczym na skrzyżowaniu ulic Hynka oraz Żwirki i Wigury w Warszawie. Kolumną przewożono sekretarza NATO Jensa Stoltenberga. Ranne zostały cztery osoby, w tym dwóch policjantów, pieszy oraz kierujący ciężarówką.

- 26 stycznia 2017 r. karambol pod Toruniem z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza, który jest ochraniany przez Żandarmerię Wojskową.

- 29 marca 2017 r. na skrzyżowaniu ul. Ludnej i Wioślarskiej w Warszawie, BMW, należące do Żandarmerii Wojskowej, którym podróżował wiceszef MON Bartosz Kownacki, zderzyło się z volvo. Winny kolizji był kierowca samochodu wiceministra, który nie zachował należytej ostrożności jako pojazd uprzywilejowany. Otrzymał mandat.

- 19 maj 2017 r. na DK1 w kierunku Częstochowy doszło do wypadku z udziałem ciężarówki i limuzyny Biura Ochrony Państwa, która wypadła z drogi do rowu. Ranny został funkcjonariusz-kierowca - trafił na obserwację do szpitala.

- 8 grudnia 2017 r. miał miejsce wypadek z udziałem limuzyn kancelarii prezydenta i radiowozu. Zdarzenia miało miejsce w Pułtusku na Mazowszu przy skrzyżowaniu ulic Daszyńskiego i Mickiewicza. Był to przejazd szkoleniowy. Co ciekawe, samochody Kancelarii Prezydenta RP były prowadzone przez cywilnych kierowców.

- 27 luty 2018 r. pancerne bmw wiozące prezydenta RP Andrzeja Dudę wraz z małżonką do Bochni uderzyło w centrum Krakowa w tzw. separator oddzielający pas jezdni dla aut od torów tramwajowych. Doszło przebicia opony w przednim prawym kole. Winę ponosi kierowca limuzyny.

- 18 marca 2018 r. samochód Służby Ochrony Państwa z kolumny marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, na łuku drogi uderzył w barierki energochłonne. Zdarzenie miało miejsce w Przemyślu. Zdaniem policji kierowca nie zachował należytej ostrożności a na drodze panowały złe warunki. Został ukarany mandatem. Marszałka nie było w samochodzie.

- 15 kwietnia 2018 r. pięciu funkcjonariuszy z wydziału analitycznego SOP jadących na szkolenie dachowało na drodze w powiecie tucholskim w Kujawsko-Pomorskim. Wypadek miał miejsce ok. godz. 19 w niedzielę. Funkcjonariusze trafili do szpitala. Jak podała w komunikacie Anna Gdula-Bomba, rzeczniczka SOP, w samochodzie nie było osoby ochranianej. „Wszyscy wykonują na co dzień zadania analityczne i nie zajmują się ochroną osób”.

Kosztowną wpadkę funkcjonariuszy z grupy ochronnej prezydenta Andrzeja Dudy, do której doszło w 2015 roku, opisała w poniedziałek Wirtualna Polska. - Na szczęście jechali bez prezydenta, byli na stacji. Oficer ochrony chciał zapalić lampkę i przez przypadek nacisnął przycisk, który służy do wyrzucenia szyby pancernej w razie wypadku. To nie jest zwykła szyba. Waży ok 200 kilogramów. Trzeba było wzywać inny samochód – mówi jeden z funkcjonariuszy. - To nie jest błaha historia, bo te szyby trzeba montować fabrycznie. Nie da się tego zrobić w warsztacie. Koszt takiej szyby to 60 tys. zł – dodaje drugi - w rozmowie z WP.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?