Michał Płociński: Układanka prezesa Kaczyńskiego

Kaczyński poszukuje najskuteczniejszego modelu rządzenia. Niezależnego w zarządzaniu, a zarazem dającego się ogólnie kontrolować i strategicznie prowadzić – pisze publicysta.

Aktualizacja: 21.12.2017 20:27 Publikacja: 20.12.2017 19:24

Michał Płociński: Układanka prezesa Kaczyńskiego

Foto: AFP

W Prawie i Sprawiedliwości, co nie jest tajemnicą, panowało przekonanie, że Jarosław Kaczyński jest gotów przejąć stery rządu. Co więcej, chyba nikt nie ma złudzeń, że w razie konieczności rzeczywiście tak się stanie. Niektórzy zastanawiają się zatem, dlaczego nie zdecydował się na ten krok już teraz. Przyszłe premierostwo Kaczyńskiego nie jest wcale takie oczywiste. Jest raczej – trawestując jego powiedzenie – ostateczną ostatecznością.

Prezes PiS, delikatnie mówiąc, nie wspomina najlepiej obowiązków, jakie nieodzownie łączą się z funkcją premiera. Prezesowanie Radzie Ministrów nie dość, że wymaga tułaczki po kraju i mediach, to jest także codziennym znojem godzenia resortowych interesów. Człowiek lubiący siedzieć po nocach, dużo czytać, rozmyślać, widzący rządzenie jako coś więcej niż przyziemne zarządzanie administracją ceni nieco inny tryb pracy.

Z szeregów PiS słychać także, że ważną rolę odegrało zdrowie Jarosława Kaczyńskiego. Niezależnie od tego prezes po prostu większą władzę ma w swoim „Sulejówku" na Nowogrodzkiej, gdzie mieści się siedziba PiS. Może skupić się na polityce przez wielkie „P" i rządzeniu w wymiarze strategicznym. Jeżeli zatem nic się nie pali i nie wali, nie ma konieczności, by sam przenosił się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Kaczyński potrzebuje w KPRM szczególnej układanki, z jednej strony dość niezależnej w zarządzaniu, a z drugiej dającej się ogólnie kontrolować i strategicznie prowadzić oraz, w razie konieczności, także wpływać na swoje działania. Premier nie może mieć problemu z decyzyjnością w sprawach, które nie są w wąskim kręgu zainteresowań prezesa, a zarazem musi znać swoje miejsce w szeregu.

Kaczyński potrzebuje premiera lubianego, skutecznego w zarządzaniu, pewnego swego – po części grającego na „swoje", ale zarazem wiedzącego, kiedy należy grać w zespole; pozwalającego wpływać na swą linię i kontrolować się przez najbardziej zaufanych ludzi prezesa. Tym samym rozumiejącego wizję rządzenia Jarosława Kaczyńskiego i sprawdzającego się, dobrze czującego w tym układzie.

Czynników jest wiele, a zatem trudno osiągnąć tu odpowiedni balans – tak ułożyć układankę decyzyjnych i zaufanych ludzi, by maszyna ta działała po myśli prezesa, chcącego się skupić na rządzeniu w inny wymiarze. Kaczyński postanowił dalej eksperymentować i – jak się okazało – wymiana na fotelu premiera została przyjęta przez wyborców lepiej, niż wielu się spodziewało.

Przekonaliśmy się, że bezboleśnie udało mu się odstawić nawet bardzo lubianą premier. Gdyby jednak Kaczyński sam przejął stery rządu, to zapewne zamknąłby sobie drogę do dalszych eksperymentów. Bo już własnego odejścia z fotela premiera tak łatwo nie wyjaśniłby wyborcom. Musiałby wtedy rządzić aż do wyborczej porażki PiS. A czy wytrzymałby np. sześć lat rządzenia?

W Prawie i Sprawiedliwości, co nie jest tajemnicą, panowało przekonanie, że Jarosław Kaczyński jest gotów przejąć stery rządu. Co więcej, chyba nikt nie ma złudzeń, że w razie konieczności rzeczywiście tak się stanie. Niektórzy zastanawiają się zatem, dlaczego nie zdecydował się na ten krok już teraz. Przyszłe premierostwo Kaczyńskiego nie jest wcale takie oczywiste. Jest raczej – trawestując jego powiedzenie – ostateczną ostatecznością.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?