Sojusz polsko-brytyjski

Po brexicie Londyn i Warszawa będą zacieśniały współpracę, pomijając Unię, która często zamiast pomagać, przeszkadzała – pisze członek brytyjskiej Izby Gmin.

Aktualizacja: 31.08.2017 19:35 Publikacja: 30.08.2017 21:49

Sojusz polsko-brytyjski

Foto: AFP

Jest wiele powodów, dla których partnerstwo między dwoma krajami może kwitnąć. Istotną rolę odgrywają czynniki historyczne, tradycja wspólnie podejmowanych działań czy współpraca dotycząca zagadnień o znaczeniu strategicznym, jak kwestie obronne czy handel. Wspólna wizja przyszłości jest konieczna, szczególnie w czasach, kiedy polityczna destabilizacja w alarmującym tempie ogarnia wszystkie zakątki naszego globu.

Na szczęście, patrząc z pozycji Polski, można zaobserwować, że więcej ma ona przyjaciół niż wrogów. W szczególności jest to dwóch jej najbliższych sojuszników: Niemcy i Wielka Brytania. Oba kraje są dla Polski ważnymi partnerami handlowymi i oba są też liczącymi się na arenie międzynarodowej graczami. Tak Niemcy, jak i Wielka Brytania współpracują z Europą, by stawić czoła wyzwaniom, jakie niesie przyszłość, pomimo różnic w postrzeganiu roli Unii Europejskiej.

W obecnej sytuacji wydaje się, iż Niemcy pozostają w kontekście współpracy z Polską na drugim planie. Wielka Brytania, która ostatnio gościła miliony ludzi na mistrzostwach świata w lekkiej atletyce, wysuwa się naprzód w dyplomatycznym biegu o zdobycie względów Warszawy. Robi to już zresztą skutecznie od jakiegoś czasu.

Historyczna przyjaźń

Wielka Brytania jest obecnie głównym strategicznym partnerem Polski. W jakimś sensie jest to nieuniknione. Brytyjsko-polskie partnerstwo opiera się nie tylko na handlu i interesach ekonomicznych, ale też historycznie bliskiej współpracy i wzajemnej pomocy. Kiedy w bitwie o Anglię losy tego kraju były niepewne, to właśnie pojawienie się polskich pilotów walczących przeciwko Luftwaffe przeważyło szalę zwycięstwa na angielską stronę.

Po roku 1990 Wielka Brytania naciskała na Klub Paryski, by zredukować dużą część zadłużenia zagranicznego, zaciągniętego w czasach komunistycznych. To właśnie brytyjski rząd konserwatywny pomimo niezadowolenia sowieckiej Rosji wspierał Solidarność i pomagał Polsce w odzyskaniu wolności. Można jedynie żałować, że nie dokonało się to wcześniej.

Podczas ostatniej debaty w Westminster Hall na temat polsko-brytyjskich relacji poseł Peter Grant słusznie zauważył, że brak zapewnienia Polsce wolności i prawa do samostanowienia na konferencji w Jałcie był jednym z najciemniejszych momentów w XX-wiecznej historii aliantów.

Gdyby tylko Winston Churchill miał możliwość zagrożenia Sowietom planem inwazji o nazwie ,,Operation Unthinkable", być może żelazna kurtyna nigdy nie ogarnęłaby ponad połowy Europy. Warto wspomnieć także, że Wielka Brytania mocno wspierała Polskę w uzyskaniu członkostwa NATO i Wspólnoty Europejskiej.

Historia współpracy Niemiec z Polską przez ostatnie stulecie, dla kontrastu, jest bardziej burzliwa. Należy tu podkreślić jednak fakt, że obie strony przez wiele lat potrafiły współpracować, pozostawiając na boku dzielące je różnice. Jednakże w obecnej sytuacji relacje te są coraz bardziej napięte. Pojawia się przepaść w wizji Niemiec i Polski na temat obrony i bezpieczeństwa, a przede wszystkim roli Unii Europejskiej.

Granice suwerenności

Pytanie, na ile Unia powinna mieć wpływ na swoje państwa członkowskie, jest dosyć delikatne. Polacy, szanując własne prawo do niepodległości i do samostanowienia o sobie, podchodzą do tego tematu raczej ostrożnie. Niemcy natomiast nadal popierają Unię Europejską w ingerowaniu w wewnętrzne sprawy Polski, na przykład w system sądownictwa czy zarządzanie parkami narodowymi.

Unia Europejska przez następne lata będzie nadawała ton relacjom polsko-niemieckim, natomiast inaczej wygląda sytuacja relacji brytyjsko-polskich. Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, Londyn i Warszawa będą zacieśniały współpracę, pomijając zbytecznego pośrednika, który często zamiast pomagać, przeszkadzał.

Ta współpraca oparta jest na wspólnych interesach. NATO jest zgodnie postrzegane przez nie jako parasol obronny dla całego kontynentu, oba kraje pozostają też na stanowisku utrzymania w mocy artykułu 5 traktatu NATO.

W ramach wsparcia dla Polski Wielka Brytania wysłała ponad 150 żołnierzy do Orzysza. To jasny przekaz dla Rosji, że Zjednoczone Królestwo nie będzie tolerować prób naruszania suwerenności i niepodległości Polski.

W Wielkiej Brytanii jest wielu ludzi, którzy podzielają moją nadzieję, iż obecność wojsk NATO jest początkiem utworzenia stałych baz wojskowych na wschód od Wisły.

Niemcy, w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, chętniej zwracają się w kierunku wschodnim i budują długoterminowe relacje z Rosją. Z jednej strony podkreślają potrzebę jedności w Unii Europejskiej, z drugiej natomiast popierają budowę gazociągu Nord Streem 2, który ma ominąć całą Europę Środkową i Wschodnią, a co za tym idzie narazić bezpieczeństwo energetyczne tego regionu w przyszłości. Dialog z Rosją jest potrzebny, ale współpraca w ramach NATO jest ważniejsza, o czym Niemcy nie powinni zapominać.

Premier Merkel z kolei nie podejmuje decyzji w sprawie potencjalnego rozmieszczenia stałych baz NATO w Polsce.

Wielka Brytania, odmiennie, skupia się w tym momencie na osiągnięciu korzystnych warunków wyjścia z Unii Europejskiej. Oznacza to między innymi wzmacnianie bilateralnych więzi z innymi państwami, także z Polską.

Obustronne korzyści

Nasz kraj jest drugim największym partnerem handlowym Polski. Tesco, firma, która została założona w Anglii przez Polaka, jest dziś obecna na terenie całej Polski. GlaxoSmithKline czy Aviva to inne firmy, które dzięki wsparciu polskich ministerstw, rozwijają się w Polsce.

To obustronna relacja. W ciągu tygodnia między naszymi krajami jest realizowanych 300 lotów. W Wielkiej Brytanii żyje około 980 tysięcy Polaków, między innymi dzięki temu, iż po akcesji Polski do Unii Europejskiej Wielka Brytania nie nakładała żadnych ograniczeń w przyjmowaniu polskich obywateli, w przeciwieństwie do Niemiec.

Polacy założyli na Wyspach ponad 30 tysięcy przedsiębiorstw, a język polski jest drugim najczęściej używanym językiem obcym na Wyspach.

W 2016 roku miały miejsce polsko-brytyjskie konsultacje, prowadzone przez kilkunastu ministrów Polski i naszego kraju. Wyłaniają się nowe inicjatywy, jak chociażby Belvedere Forum, platforma dla profesjonalistów z różnych dziedzin. Pierwsze spotkanie zgromadziło imponującą liczbę 120 przedstawicieli ze świata polityki, biznesu, mediów, nauki oraz organizacji pozarządowych.

W stosunkach Polski z Wielką Brytanią otwierają się cały czas nowe możliwości współpracy. Oznacza to, że pozostaniemy dla Polski najbardziej odpowiednim strategicznym partnerem. Książę Wiliam podczas swojej podróży do Polski jasno zaznaczył, że więzi i układy łączące Polskę i Wielką Brytanią niosą wiele szans i możliwości na przyszłość. Nadszedł czas, żeby wykorzystywać je jak najlepiej.

Autor jest od 2005 r. członkiem brytyjskiej Izby Gmin reprezentującym region Shrewsbury i Atcham, a także przewodniczącym Brytyjsko-Polskiej Grupy Parlamentarnej, był doradcą Davida Camerona.

Jest wiele powodów, dla których partnerstwo między dwoma krajami może kwitnąć. Istotną rolę odgrywają czynniki historyczne, tradycja wspólnie podejmowanych działań czy współpraca dotycząca zagadnień o znaczeniu strategicznym, jak kwestie obronne czy handel. Wspólna wizja przyszłości jest konieczna, szczególnie w czasach, kiedy polityczna destabilizacja w alarmującym tempie ogarnia wszystkie zakątki naszego globu.

Na szczęście, patrząc z pozycji Polski, można zaobserwować, że więcej ma ona przyjaciół niż wrogów. W szczególności jest to dwóch jej najbliższych sojuszników: Niemcy i Wielka Brytania. Oba kraje są dla Polski ważnymi partnerami handlowymi i oba są też liczącymi się na arenie międzynarodowej graczami. Tak Niemcy, jak i Wielka Brytania współpracują z Europą, by stawić czoła wyzwaniom, jakie niesie przyszłość, pomimo różnic w postrzeganiu roli Unii Europejskiej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika